W ubiegłą niedzielę druhowie z OSP Chotomów postanowili uczcić nabycie dwóch nowych wozów gaśniczych.
Zaczęło się od uroczystej Mszy Świętej, a skończyło na hucznej zabawie. Warto docenić przedsiębiorczość strażaków, którzy teraz mają najlepiej wyposażoną strażnicę w powiecie legionowskim. Na tym nie koniec, druhowie już planują kolejny nabytek.
Strażacy z Chotomowa zakupili w ostatnim czasie dwa wozy ratunkowo-gaśnicze – Mercedes i Staroman. Z informacji podanych nam przez naczelnika Jacka Kalinowskiego pierwszy z nich został zakupiony z następujących środków: Urząd Gminy – 350 tys., Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie – 150 tys., Mazowiecki Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej – 100 tys., Komendant Główny państwowej Straży Pożarnej – 40 tys. i środki własne OSP Chotomów – 30 tys. Staroman natomiast nabyty został tylko ze środków własnych OSP Chotomów. Z tego samego źródła zakupiono również zestaw narzędzi do ratownictwa drogowego, kamerę termowizyjną, oraz inny drobny sprzęt.
Wezwanie do jedności
Niedzielna uroczystość rozpoczęła się od Mszy Świętej w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chotomowie. Kazanie wygłosił ks. Jerzy Sieńkowski, proboszcz parafii w Jabłonnie, który jest jednocześnie kapelanem strażaków. Zwrócił on uwagę na to, iż jedną z oznak wiary jest to, że ludzie oddają wszystko Bogu. Stąd wypływa pragnienie, aby również rzeczy materialne były pobłogosławione – w tym wypadku wozy strażackie. – Chcemy powierzyć nasze zadania, nasze życie, ale również te przedmioty materialne, którymi się posługujemy, aby Pan Bóg błogosławił nam w ich użytkowaniu – mówił. Nawiązując do niedzielnych czytań zwrócił również uwagę na znaczenie zgody, jako wartości budującej wspólnotę, również strażacką. – Abyście byli znakiem jedności w Jezusie Chrystusie, a wszystko będzie wtedy na Chwałę Bożą – życzył na zakończenie.
„Zabawki”?
Po Mszy Świętej uroczystość przeniosła się w okolice ronda Orła Białego w Chotomowie. Ks. Sieńkowski dokonał ceremonii poświęcenia aut. Po tym wydarzeniu chętnych do przemówień było bardzo wielu. Wielokrotnie został podejmowany temat zasadności zakupu nowych aut. – Kiedy rozpoczynałem kadencję pojawiały się głosy, czy te „zabawki” Ochotniczej Straży Pożarnej są potrzebne – bo są drogie. Zastanawialiśmy się długo i była w tym temacie jedność w Radzie Gminy Jabłonna. Życie ludzkie i nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze – mówił wójt Jarosław Chodorski. Wątpliwości na temat zasadności zakupu wozów ratunkowo-gaśniczych nie miał również starosta powiatu legionowskiego Robert Wróbel. Podkreślił, że dzisiejsze wyzwania OSP nie są tymi samymi, które druhowie mieli kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat temu. Podobnych głosów było wiele.
Mało nas…
Podczas uroczystości samorządowcy nie zawiedli. Mieszkańców niestety było dużo mniej niż np. 5 lat temu przy podobnej okoliczności. Niestety pogoda nie dopisała i to zapewne wpłynęło na frekwencję. Ubolewał nad tym podczas swojego przemówienia Wiesław Golański z Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych – Trochę mi tych chotomowian brakuje. Myślałem, że wszyscy z Kościoła przyjdą tutaj – powiedział. Ci, którzy mimo deszczu zdecydowali się jednak uczestniczyć w tym ważnym dla druhów dniu, mogli zjeść pyszną grochówkę, z której słynie już od dawna sołtys Chotomowa i jednocześnie strażak Artur Oleksiak. Dzieci natomiast miały możliwość wchodzenia do wozów strażackich i przymierzania nowych hełmów podarowanych w tym dniu przez prezesa Kaliskich Zakładów Przemysłu Technicznego Kamila Góreckiego. Dla druhów, samorządowców i osób zaangażowanych we wspieranie OSP przygotowano zabawę w remizie strażackiej. Tam również widać było dużo wolnych miejsc. Szkoda, bo wielu strażaków mogło przyjść z żonami, tymczasem zarezerwowano ten przywilej dla wybranych, którzy ostatecznie zawiedli. Podczas przyjęcia wójt wygłosił toast i pojawił się spóźniony gość – radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego Bożena Żelazowska.
Kalkulacje przedsiębiorcy
Podczas uroczystości Zarząd Główny Ochotniczych Straży Pożarnych przekazał OSP w Chotomowie dotację w wysokości 50 tys. zł na zakup samochodu lekkiego ratowniczo-gaśniczego. Musi być jednak wykorzystana do końca roku. Naczelnik Jacek Kalinowski, który jest jednocześnie prężnie działającym przedsiębiorcą, wierzy, że uda się znaleźć fundusze i kupić kolejny wóz. Według jego szacunków będzie on kosztował w granicach 250-300 tys. zł. Na ten cel strażacy wykorzystają najprawdopodobniej środki, które uda się uzyskać z 1% podatku. Dodatkowo Kalinowski deklaruje, iż OSP stara się jeszcze o jedną dotację na samochód lekki. Reszta kwoty będzie pochodzić ze środków własnych. – Będą to pieniądze pochodzące z wynajmu pomieszczeń, kwoty pozyskane od sponsorów oraz kredyt, jeśli zajdzie taka potrzeba – kalkuluje naczelnik.