Jabłonna. Sesje po południu? Z obiadem lub bez?

Rada Gminy Jabłonna (fot. GP/am)

W ostatnim czasie duże zainteresowanie budzą kwestie organizacyjne jabłonowskich sesji. Pojawiły się postulaty, aby odbywały się one w godzinach popołudniowych. Sprawą budzącą emocje stał się również temat obiadów.

22 stycznia wójt Jarosław Chodorski przesłał do Rady Gminy e-mail, który otrzymał od jednego z mieszkańców. – Czy jest możliwość, aby sesje Rady Gminy odbywały się w godzinach popołudniowych, między 16:00 a 18:00? Niestety obecny system godzinowy uniemożliwia nam mieszkańcom możliwość uczestnictwa w posiedzeniach, w których zapadają niejednokrotnie decyzje w bardzo istotnych dla nas kwestiach – napisane było w treści wiadomości. Wójt przyznał, że to nie było jedyne pismo na ten temat, które otrzymał. Podkreślił, że niekoniecznie należy rozważać godziny podane w mailu, ponieważ wiadomo, że jabłonowskie sesje trwają dużo dłużej. Zaproponował, że mogłyby się one rozpoczynać np. o 14:00. Jego zdaniem mieszkańcy mieliby wtedy szansę uczestniczyć przynajmniej w wolnych wnioskach.

Troska

Pojawiło się jednak ważne pytanie. – Czy obecny stan prawny regulaminu organizacyjnego urzędu pozwala wypłacać urzędnikom pieniążki za nadgodziny?– zainteresował się przewodniczący Modzelewski. – Nie zawsze korzystamy z usług kierowników, czy naczelników poszczególnych wydziałów. Wielokrotnie zdarza się, że na sesje zapraszani są pracownicy urzędu. Czy w tym wypadku ci pracownicy będą mogli za czas, który poświęcą dla nas otrzymać wynagrodzenie? – kontynuował. Wójt oświadczył, że nie widzi w tym temacie żadnego konfliktu prawnego. Istnieje również możliwość organizowania sesji w poniedziałek, kiedy urząd czynny jest najdłużej. W tej sytuacji przewodniczący zaapelował do radnych o udzielenie w ciągu tygodnia krótkiej informacji na temat swojego stanowiska w tej sprawie.

 

Kwestia nadal otwarta

W ostatnim czasie na stronie internetowej gminy Jabłonna pojawiła się informacja, że kolejna sesja odbędzie się 18 lutego o godz. 16:00. Postanowiliśmy zapytać przewodniczącego rady, czy w związku z tym oznacza to, że propozycja została rozpatrzona pozytywnie. Okazało się, że w przypadku sesji lutowej, godzina została ustalona już dużo wcześniej. – W rozmowach z radnymi ustaliliśmy, że wszystkie sesje wyjazdowe, będą odbywały się w godzinach popołudniowych. Chodzi o to, aby była możliwość spotkania się z mieszkańcami. Godzin rozpoczęcia tych, które będą miały miejsce w Domu Ogrodnika, na dzień dzisiejszy pozostaną nie zmienione. Być może na kolejnej sesji podejmiemy decyzję co dalej – informuje Witold Modzelewski. Biorąc pod uwagę jak wiele godzin trwają posiedzenia w Jabłonnie, ciekawą sprawą jest o której zakończy się ona 18 lutego. – Sądzę, że zakończy się 18 lutego – mówi z humorem Modzelewski.

 

Sesja wyjazdowe i „objazdowe”

Lutowe posiedzenie nie będzie ostatnią sesją wyjazdową. Już teraz w rozmowie z naszym tygodnikiem Witold Modzelewski zapowiada, że najprawdopodobniej następna odbędzie się również „w terenie” – tym razem „we wsiach zachodnich”. Mało tego, przy sprzyjających warunkach planuje się coś jeszcze.  – Jeśli będzie ładna pogoda, to o godz. 12:00 odbędzie się pierwsza część sesji tzw. sesja objazdowa. Obejrzymy sobie wszystkie sołectwa, które wchodzą w skład wsi zachodnich. O 16:00 natomiast rozpoczniemy sesję tzw. roboczą. Na tę chwilę to jednak eksperyment – opowiada z entuzjazmem.

 

Z obiadami nic nie wiadomo

Podczas ostatniego posiedzenia Rady Gminy, po ponad 7 godzinach procedowania, poruszono jeszcze jedną kwestię. – Kiedyś była dobra tradycja przerwy na obiad. Zobaczcie państwo, do której my siedzimy. Nie jesteśmy w kamieniołomach – mówił radny Tomasz Wodzyński. Dotychczas jeszcze nie ustalono, czy zostanie zorganizowany catering. Inną kwestią jest to, że po 16:00 można już raczej rozważać kwestię kolacji, a nie obiadu. Przewodniczący Modzelewski zapewnia, że na pewno będzie dłuższa przerwa w obradach. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Na dzień dzisiejszy poleca pizzerinę i kabab tuż przy Domu Strażaka. Sprawą pewną jest natomiast, że za ewentualne obiady zapłacą radni z własnej kieszeni. Jeśli catering będzie, to na początku sesji chętni będą wpisywać się na listę. – Zarówno radny, jak i sołtys, urzędnik oraz mieszkaniec będą mieli możliwość wykupienia obiadu – tłumaczy.

 

Najbliższa sesja Rady Gminy Jabłonna odbędzie się 18 lutego o godz. 16:00 w Domu Strażaka przy ul. Partyzantów 27 (filia GCKiS) w Chotomowie. Z obiadem, lub bez…

 

 

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 123

  1. Z nieoficjalnych przecieków: głównym daniem ma być pan Wójt, zaś co do deseru… to się jeszcze okaże 😉

    • Drogi Latający,
      Słyszałam, że specjalnie dla Ciebie POdadzą Baleron na deser? Wprawdzie jesteś tylko pracownikiem UG, ale może coś Ci skapnie z pańskiego stołu lub stołka (to teraz taki modny w Jabłonnie wyraz).

    • Tuba propagandowa rośnie w siłę. Pan wójt reklamuje się w decyzjach podatkowych? Takie słabiutkie. Wykorzystuje urzędowe pisma do swojej promocji? Dostał wysoką pensję i nie stać go na własne listy, aaaaa nie miał adresów? Musi korzystać z bazy adresowej gminnej? Czy nie jest to nadużycie?

  2. jako secret undercover employee mogę zdradzić tylko tyle że na deser raczej będzie jakiś „suchar” a nie baleron 😉

    • Suchar z fabryki JaCho? To jakiś kulawy suchar i bezradny. Wkrótce go zetrą na tarce i rozwieje się na wietrze.

  3. Nie nie nie nie. Miałem na myśli miejscowy, znaczy chotomowski, suchar.

  4. jeśli miałoby to pomóc mieszkańcom, to diety radnych płacimy z gminnej kasy i możemy się zastanowić, czy sesje szczególne (np. najbliższa, wyjazdowa) mogłyby być w sobotę. Więcej mieszkańców będzie mogło wtedy uczestniczyć i dostęp do informacji będzie lepszy.

    • W niedzielę, po sumie…

    • Świetny pomysł z tymi sesjami sobotnim. Tematu nadgodzin nie widzę urzędasy odbiorą sobie w tygodniu, w koncu ich zawod to służba spoleczenstwu. Obiady kurde moze szampan i kawior od razU

      • i po co ta pogarda?

        • E tam pogarda . UG szuka problemów z nadgodzinami a tu rozwiązanie jest proste i z pewnością do realizacji. A obiadki cóż sesja RG to nie wesele, do tej pory wystarczały paluszki i czaJ.

    • hi hi hi… i jak tu nie wierzyć przysłowiom? (w tym przypadku: „uderz w stół…”)

  5. droga redakcyjo „rynce” opadają, jesli już to „Dom Strażaka”

  6. Ja rozumiem, kulinaria są w ostatnim czasie modne. Te Master Czify, Hell’s Kiczeny itp., ale zaraz naszą ukochaną gminę i jej organa na tę modłę opisywać to przesada! Latający Cholender uparcie poniża wójta umieszczając go w menu, a jak twierdzili nasi politycy „chodzi o to, aby być przy stole, a nie w menu.”

  7. Niech się pan nie wygłupia, mój drogi. Doskonale pan wie że jestem daleki od poniżania kogokolwiek 😉 To juz raczej od czasu do czasu biorę w obronę wybitne (w moim mniemaniu) lub w jakiś inny sposób pozytywnie wyróżniające się jednostki przed atakami bezmyślnej tłuszczy . Tudzież lokalnych rekinów (sam pan zresztą ostatnio o nich pisał)

    • I znowu nie rozumie o co biega. Trudno, nie mam akurat czasu na wyjaśnienia. Zatracasz się kolego…

  8. Potrzebna komuś publika? Żeby robić raban, „w kupie raźniej” czy potrzeba widowni dla swoich popisów?
    Po pierwsze podobno są dostępne nagrania (gdzie?), po drugie jeśli ktoś chce live wystarczy puszczać na żywo w internecie. Jak ktoś będzie chciał coś zamieszać na sesji to i tak trafi na sprawy różne (kiedy już wszyscy mają dość).
    Podobnie obecność urzędników. Czy taka rzesza ludzi spędzanych „na wszelki wypadek”, bo może jakiś radny przypomni sobie o jakiejś sprawie, a urzędnik, nawet fachowiec wytłumaczy zainteresowanemu, że aby być precyzyjnym musi sprawdzić dokumenty… Policzcie ile minut przez tych 5 sesji byli oni użyteczni. Czy faktycznie nie mają co robić w urzędzie?
    Sesja nie jest od ustalania faktów i poznawania stanu prac jakiegoś referatu.
    Gdyby komisje pracowały prawidłowo, przygotowały dokumenty i umiały przedstawić zebraną wiedzę to i sesje byłyby sprawniejsze.

  9. No i cóż, panie Fekalisto, zdaje się że niewiele pan stracił. Moje „źródła” – dla zaspokojenia pańskiej ciekawości dodam że zbliżone do wierchuszki naszej gminy (czyli merytorycznie w sesję zaangażowane) – twierdzą że było nudno i bez smaczków. Jako że obiadu nie podano wcale to nie dziwota że i deser – wyczekiwany zwłaszcza przez smakoszy łakoci (którzy w dużej liczbie ponoć specjalnie tylko z jego powodu przyszli na sesję) – nie pojawił się na sali 😉 I tylko Lady Agatha, podobno „odszykowana” na tę okazję wyjątkowo wytwornie, niecierpliwym wzrokiem wypatrywała (jak się potem okazało: bezskutecznie) tego, którego tak pożądała*). Niestety, mimo zapewne największych możliwych starań, pomimo rozlicznych uprzednich zapowiedzi, ku smutkowi wielu życzliwych jego działalności mieszkańców, pan Marcin nie dojechał. 🙁 Gdy tylko Lady skonstatowała że dalsze oczekiwanie na nic, podniosła swoje (obleczone w podobno przecudnej urody garsonkę!) cztery litery, zamknęła z trzaskiem znany nam już skoroszyt i rozdając na prawo i lewo – jak sądzę nieco wymuszone**) – uśmiechy, wyszła.

    ___________
    *) uściślam: którego o b e c n o ś c i tak pożądała 😉
    **) moje „źródła” opisały je wprost jako „krzywe”.

    • Mam podobne odsłuchy, ale pogląd sobie wyrobię po obejrzeniu spektaklu.

      • Ja już debatę obejrzałem, pozwoli pan więc że ponownie przywołam raz już zadane panu pytanie: „wypasiona, nówka sztuka”, czy atrapa? Jak pan to widzi po prezentacji? 😉

  10. A, przepraszam, był smaczek: podobno były kandydat komitetu „Etyka i Prawo” w ostatnich wyb. samorządowych i jednocześnie aktualny redaktor naczelny gazety TO i OWO (co prawda „enfante rible” pośród lokalnej prasy – ale akurat to moja ulubiona 🙂 ) zaszczycił obradujących swoją obecnością. Czy to prawda że szuka, mówiąc oględnie, „nowych wyzwań życiowych”?

    • „enfante rible” – co to takiego? Brałeś korepetycje u aktywisty?

  11. Marcin spokojnie dokończył spotkanie z Klientem na przyzwoitej kolacji, wracając (przyznaję, przypadek) psim fartem ominął korki na Powiślu, dojechał, spokojnie minął OSP w Chotomowie a następnie odwiedził Klienta w gminie lekko ościennej.
    W międzyczasie obdzwonił i radnych, i aktywistów. I wieści są zabawne: a) wójt ponoć wciąż nie kuma bazy absolutnie, b) zastępca (za którym przyszła plotka o mordobiciu) ponoć „czyni kwerendę” (cokolwiek to jest w materii kanalizacji, co jej nie ma), c) obaj uparcie liczą odsetki, co to je wyciągną od wykonawcy (wykonawca był ogłosił upadłość jakieś 4 lata temu) i d) zdaniem obu dżentelmenów plany kanalizacji, co to niby były – zdezaktualizowały się (na pytanie widowni co to znaczy, okazało się, że panowie jednak nie wiedzą). E) finalnie okazało się, że jednak obaj będą kontynuować prace poprzedniczki a hasłem przewodnim okazała się fraza „przecież państwo nam pomożecie, prawda?”. F) Grande finale – propozycja, by pociągnąć choć wodociąg (mamy odwiert, mamy wodę, mamy już zamontowane pompy i mamy gotową opaskę hydrantową w rejonie Kisielewskiego, potrzebujemy tylko stacji uzdatniania) spotkała się z odpowiedzią zastępcy: „nie da się”.
    Czyli, jako mieszkańcy, jesteśmy w d.upie.
    Moi rozmówcy zgodnie stwierdzili, że poza bezsensownymi wypowiedziami mojego fana od wypożyczalni video cyt. „jemu obojętne, on przychodzi po krew, jak by mu krowę podstawić – też ją zarżnie”, to z pozytywnych zmian da się ponoć zauważyć, że ludzi było sporo (sam widziałem zastawione i rondo i parking OSP i to chyba jedyna rzecz, która mnie cieszy).
    sumując: jesteśmy w gównie po kokardę. Ale przynajmniej większa liczba ludzi jest tego świadoma.

    • Mizgalowego spektaklu obłudy ciąg dalszy. Oczywiście, że jesteśmy w gównie po kokardę. Po ośmiu latach rządów, których byłeś zaprzedanym klakierem. Gdyby wygrała twoja współgeszefciarka, to już nawet kokardy by nie było widać.

    • „zastępca (za którym przyszła plotka o mordobiciu)” – uuuuuuu, widzę że nasz Mistrzunio ostatnio jakby w słabszej formie (ptaki wczoraj wieczorem również tuż nad ziemią latały – i proszę, od rana mamy deszcz!)

      • Błąd. To właśnie jest forma typowa dla tego pana. Plotki, insynuacje, konfabulacje, poziom bruku. Ale to wszyscy inni są hejterami. Nie on.

  12. Na youtube jest już wideorelacja z dyskusji odnośnie kanalizacji. Ha, już na starcie zostałem zaskoczony!
    Już na starcie zostałem mocno zaskoczony językiem jaki w bezpośredniej publicznej debacie „krzewi” nasz forumowy kolega – pan Janusz 😀

    • Zaskoczony in plus czy in minus?

    • Boże uchowaj przed takimi „kolegami”.

  13. Po prostu zaskoczony 😉

    • Może akurat był trzeźwy…

      • niemożliwe

  14. Jest projekt, jest pozwolenie ale się „zdezauktulizowały”. Co to znaczy? bo ja dalej nie wiem.
    Decyzja o pozwoleniu na budowę jest ważna 3 lata. W wielu przypadkach, które przedstawiał p. Naczelnik nie minęły 3 lata. To w czym problem? W innych, w których nie było pozwoleń, „uaktualnia” się mapę poprzez przystawienie „picontki” i to jest po stronie geodety, który przygotowywał mapę do celów projektowych. Żadna Ameryka – powszechnie praktykowane.
    Jeżeli po drodze przybyło domów, to i tak na przyłącza robi się oddzielne projekty a kolektor został już przewidziany na podłączenie „pustych” posesji.

    • „zdezauktulizowały” Co to znaczy? Tego nikt nie wie, bo nie ma takiego słowa.

  15. W koncepcji zwodociągowania i skanalizowania części gminy (Jabłonna i Chotomów) określono koszt na ok. 60 mln (ceny z 2008). Do tego doszedł CEKS za kolejne 60 mln. Tegoroczny budżet inwestycyjny to trochę ponad 1 mln. Trzeba będzie trochę poczekać

  16. Pan k lub K opowiada o przystawianiu „picontek”. Gdyby nie pracował w UG biurko w biurka ze „specjalistami ” od rurek i rur można byłoby na poważnie odebrać instruktaż o przedłużeniu ważności projektów.
    (a jak się przedstawiają projekty i pozwolenia dla kolejnych etapów CEKSu?)
    Jednak mistrzostwo kłamstwa polega na tym, że powołując się na „specjalistę” G. potwierdza nieistniejące fakty.
    1. nie istnieją żadne, istotne, zdezaktualizowane projekty. A z całą pewnością nie istnieją żadne projekty dla Chotomowa. Projekt budowy przepompowni PIV i PV z 2009 roku kosztujący ok 350.000 złotych nigdy nie został wykonany. (ten wydatek widnieje w sprawozdaniu za 2008 rok) .
    2. nie istnieje żaden projekt przedłużający zakopaną i zaślepioną rurę w Modlińskiej x Chotomowskiej
    Owszem istnieje projekt np. kanalizacji ulicy Milenijnej czy Brzozowej ale to stare czasy i nie wiadomo czy faktycznie są to (były) realne projekty aż do pozwolenia na budowę włącznie. Wątpię.
    Warto skojarzyć, że przy Milenijnej mieszka była przewodnicząca rady, więc wykonanie rzeczonego projektu było zapewne połączone z uzyskaniem czy nadzieją na uzyskanie jej głosu w jakiejś sprawie. Przewodnicząca przestała być przewodniczącą i widocznie nie było potrzeby budowy. Czy ktokolwiek z radnych zauważył niegospodarność? Nie. Nikt i nigdy nie rozliczał starego wójta z wykonywania projektów na potrzeby propagandowe. Wystarczy przejrzeć w budżetach wykonane projekty i porównać z wybudowanymi inwestycjami.
    Kłamstwo zaś polega na tym, że k lub K DOSKONALE zna sytuację, ale przedstawia ją w taki sposób, żeby bronić szachrajkę. Kto ma czas na sprawdzanie faktów? Mało kto. Reszta łyka to g. od K. jak pelikany.

    • Żadna nowość. Ten człowiek słynie z prawdomówności inaczej. To on latami pieprz.ył o kostce na Pogodnym. Było to kłamstwem o tyle głupim, że łatwym do zweryfikowania, zresztą jak większość jego notorycznych łgarstw . Najzabawniejsze jest to, że to on później doglądał wysypywania syfu na ulicach na os. Pogodnym. Ktoś już tu pisał o załganej gn.i.dzie . Trafność 10/10. To wideo powinno się puszczać pod tytułem „Oto twarz kłamcy”.

  17. Znowu temat zjechał na pobocze, ale ja nie o tym: po obejrzeniu wideo smuci fakt, że wójt po 2,5 miesiąca pokazuje tyle buty wobec Rady Gminy. Szok. Odpowiedzi dotyczące komunikacji z Chotomowa do Legionowa proszą się o komentarz w lokalnych mediach pt. jak wójt traktuje ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na samochód. Akcja dotycząca unieważnienia konkursu na dentystę jest, zdaje się, czytelnym sygnałem, jak wyglądać będzie ręczne zarządzanie gminą; dziw że wójt wykłada się na tak detalicznych sprawach. Bez oceniania kultury czy stylu – można nowego wójta lubić bądź nie – ale ten poziom komunikacji z mieszkańcami i Radnymi – nie wróży nam i naszym wsiom dobrze. Szkoda tych 4 lat już dziś. Jeśli wójt śmieje się Radnym w twarz oznacza to jedynie tyle, że nadal nie przeczytał Ustawy o Samorządzie.

    • Bidulek się zasmucił. Oczywiście, twoja idolka nie okazywała buty, była spolegliwa, nie sterowała ręcznie gminą i wysłuchiwała z uwagą opinii radnych. W szczególności tych opozycyjnych radnych, którzy nie wisieli u jej klamki. No i nikomu nie śmiała się w twarz. Acha, byłbym zapomniał, i jeszcze nie robiła niejasnych interesów ze swoimi poplecznikami. Niby jesteśmy w Polsce, a propaganda prymitywna, na wskroś białoruska.

  18. W Gminie Jabłonna był marazm to nie ulega dyskusji. Nowe otwarcie z nowym Wójtem na początku wydawało się bardzo dobre (sam głosowałem) jednak dzisiaj widać słabość i niestety brak pomysłów! Brakuje silnej reki oraz zdecydowania. Rada nie pomoże, ludzie nie pomogą Wójt musi sam być kreatorem i wdrążać nowe pomysły w innym przypadku polegnie !

  19. Do opinii o braku silnej ręki i zdecydowania dodałbym: i podstawowej WIEDZY. I to po obu stronach (właśnie dlatego Rada „nie pomoże” 😉 ). Więc, póki co, żadne „odwoływanie wójta” nie zapowiada się. Obejrzałem dotąd relacje z dwóch sesji, a mam wrażenie że… wiem już chyba wszytko. 🙂

  20. Przepraszam za wtręt nie na temat ale… najbardziej dla mnie tajemniczą postacią spośród nowych członków Rady Gminy Jabłonna jest od samego początku pan Artur Szymkowski. Czy ktoś z czytelników wie jak to się stało że został wybrany – tzn. jaką grupę mieszkańców reprezentuje? Jaka jest jego przeszła i aktualna sytuacja zawodowa? Właśnie przeczytałem jego oświadczenie majątkowe i… mało z krzesła nie spadłem! 😀

  21. Odwołanie to najgorszy scenariusz jaki może sobie zafundować wyborcy 🙂 Obecnie to czas na ciężką i wydajną pracę lub ustąpienie!

    • Ciężkiej i wydajnej pracy nie widać to…

    • a czy ty widział coby sama od koryta odstapił z własnej woli……:)

      • Nie, dlatego nadal pobiera piątaka co miesiąc. Przecież nie ogłoszą w gazetach, że szkoła jest nadal nie jest dopuszczona do u… co ja wypisuję. O tym sza.

  22. tymczasem Radni z ugrupowania większościowego (na oko tak ze 14 osób, jeszcze ze tygodnie i opozycja zniknie) roztropnie podjęli decyzję, by nie robić gwałtownych ruchów i spokojnie poczekać, aż mieszkańcy przejrzą na oczy i sami dobiorą się do Mr Obiecanki. Wrzesień? No problemo, poczekamy. Też uważam, że wtedy już nie będzie gadania, że „to nie ja”. Szkoda oczywiście tego roku, szkoda kolejnej transzy z „Kawki” oraz szkoda trwającego właśnie naboru w NFOŚ. Szkoda całego sezonu budowlanego (gimnazjum, wodociąg z hydrantem). No ale cóż, lud wybrał a ten – wiadomo, zgodnie z obowiązującym trendem – lud ma zawsze rację 🙂

    • Myszkin bredzisz jak potłuczony.
      Jakie wodociągi, jakie gimnazjum?
      Widziałes może kiedyś WPF na oczy? A nawet jak widziałeś to niczego nie zrozumiałeś.
      W KASIE PUSTO po zabawach w budowę szkoły o 8 mln drożej, rondko dla mendy i rureczka pod domem zamiast w Chotomowskiej dla całej wsi.

  23. co racja to racja

  24. Wdać brak podstawowej wiedzy ekonomicznej. Budżet ma nadwyżkę, dochody zwiększają się, gmina jest dobrej sytuacji finansowej. Brakuje prawdziwego gospodarza !

    • ODI litości!!!
      Budżet ma nadwyżkę? Tak. Nadwyżkę kredytów nad przychodami.
      Jeśli oczywiście budżet może mieć nadwyżkę.
      A skoro już studiujesz budżet to zajrzyj do prognozy finansowej. I prostsza, i mniej liczb i liczby mniejsze.
      Może zrozumiesz.

  25. WPF nic strasznego przy wzrastających dochodach.

  26. hy, hy – czekałem na to 🙂 Odwołanie się do WPF to strzał śmiertelny w kolegę Chodorskiego, bo tam, począwszy od 2012 roku (data uchwały, która określa ramy działania wójta) wiadomo było, że nie będzie kanalizy ani wodociągu cyt: „konieczne jest zaniechanie realizacji (…) kanalizacji” (str 4). Tyle jeśli chodzi o przyszłość, tak kolorową w bajaniach obecnego wójta (który jeszcze nie tego nie skumał). Przejrzyjcie na oczy: Chodorski wszystkim nam ściemnia.

    • hy, hy hy Dobrze, że szachrajka ostrzegała, że kanalizacji nie wpisała, i że nie będzie jej budować .
      Prawda?
      A gdzie są ci, którzy bronił szachrajki przed referendum?
      Zabrakło odwagi tchórzom?
      Jeśli ktoś wiedział wówczas i nie ostrzegł sąsiadów – ten też jest OSZUSTEM.
      hy, hy
      Tyle tylko, że czyjeś (.) fanaberie opróżniły kasę Gminy na jakieś 9-10 mln. To i nie dziwota , że brakuje.

    • A może on jeszcze nie wie że ściemnia?

      • No, chyba jeszcze nie – patrząc na komentarze, komitet Mr Obiecanki czyta nas regularnie i aktywnie. Może więc, skoro nie wyciągają własnych wniosków, to choć skopiują z Powiatowej? Ciekawe które wybiorą. Ponieważ w didaskaliach pojawiają się odwołania do CEKS’u to mam sugestię: poproście Mr Obiecankę o szczegółowy raport ile kosztowała szkoła i skąd pochodziły te pieniądze (tylko błagam, nie Lindnerowa, bo wtedy raport będzie miał 2 akapity). I wtedy możemy porozmawiać o „fanaberiach”, na które aktywiści przytargali pieniądze spoza budżetu Gminy (bo zdaje się o tym komentujący wciąż nie wiedzą) 🙂
        PS. Wczoraj przeszła w Sejmie moja ustawa, gdzie udało się przegłosować nawet głosujących przymusowo jednogłośnie łepków z PO. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że trackery jednak nie stanęły przy Domu Ogrodnika 🙂

        • Niemożliwe!
          Podziękowania dla motłochu wiejsko gminnego i jego wybrańców za to, że mimo jazgotu zainteresowanego zablokował szkodliwe dla siebie działanie.
          Doceniamy Pana radość. To zapewne rzadka chwila?

        • Nikt nie obiecywal jak muniakowa. Co z nowym wojtem zobaczymy
          Ps. A propos trakierow uchyl rabka tajemnicy kiedy te placki betonu pod cudenka te zostana zabrane.
          A z ustawa coz dobrze ze jest

  27. My tez się cieszymy że trakery nie stanęły przy GCKiS. Żałujemy jednak, że mamy takich posłów, dzięki którym przeszła ustawa, co sprzyja kilkunastu lobbystom, a 98 % ludności w Polsce będzie miało przez to droższy prąd. Prosimy o nie tłumaczenie z polskiego na lobbystów bo tutaj mieszkają mądrzy ludzie.

  28. Patrzcie co za cudak! Czyta od końca. I tylko po jednym zdaniu.
    Czy wyrazy też?

  29. a więc ta Platforma wielu pierze mózgi całkiem sprawnie – jeszcze ustawy nie czytali a łyknęli już propagandę PO w mediach i nawet wiernie powtarzają 🙂 Nieważne, ta Ustawa jest też dla Was. Także dla hejtów. Niech i wam się wiedzie 🙂 Pamiętajcie, że taryfy gwarantowane są tylko dla pierwszych 800MW, więc jeśli myślicie o OZE, to nie ma sensu odkładać.

  30. Jak masz coś do sprzedania to rób to w cywilizowany sposób. To są komentarze do artykułu, a ty znów chcesz wciskać ludziom swoje zabawki. Nie stać na reklamę?

  31. A kto ci powiedział ze cokolwiek sprzedaje? 🙂 Chodorski? Mowię o Ustawie, masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem?

    • Choćby: Wójt Chodorski słoiku. Na zajęciach z kultury osobistej też byłeś chory?

    • „A kto ci powiedział ze cokolwiek sprzedaje?” W czym takim razie zajmuje się firma Atom Group z siedzibą w Chotomowie prowadzona przez Marcina Mizgalskiego, która starała się o użyczenie działki w Jabłonnie? Płaceniem ZUS-u?

      • „W czym” = „Czym w”

  32. Właściciel jedynego domu we wsi który nie wydziela żadnego pyłu 😉 postawił krzyżyk na nowym wójcie więc najwyraźniej nie musi udawać szacunku do urzędu pełnionego przez tego ostatniego.

  33. No niestety, wójt złapany na ściemie na szacun już nie zasługuje (tym bardziej udawany). Może mam pisać „ekscelencjo”? 🙂 Krzyżyka nie postawiłem – jak pokaże jakiekolwiek osiągnięcie, to wtedy może wrócimy do tematu. Na dziś nie ma o czym rozmawiać – Skierdom w ubiegłym tygodniu obiecywał, że dociągnie kanalizację i wodociąg szybko. Mieszkańców wziął z zaskoczenia, bo oświadczył, że dociągnie to z Jabłonny. Publika wprost zaniemówiła 🙂

    • „wójt złapany na ściemie na szacun już nie zasługuje”. To na co w takim razie zasługują dwie chotomowskie łajzy które ściemniają i łżą w żywe oczy na okrągło?

  34. To skoro już tak wiele osób uważa, że wójt Chodorski to „niewypał”, to kto wkrótce mógłby go zastąpić na tym stanowisku? Czy macie jakieś personalne propozycje, aby wreszcie trafił się wójt z prawdziwego zdarzenia?

  35. Niewypał? Czy pani aby na pewno wie o czym pani prawi? 😀
    (za Wikipedią:)
    „Hartowanie – rodzaj obróbki cieplnej materiału polegający na nagrzaniu danego materiału do odpowiedniej temperatury zwanej temperaturą hartowania, wytrzymaniu w tej temperaturze przez czas konieczny do przebudowy struktury wewnętrznej materiału (głównie przemian fazowych) oraz następnym odpowiednio szybkim schłodzeniu. Po tak przeprowadzonym zabiegu w materiale powstają lokalne koncentracje naprężeń powodujące zwykle wzrost własności wytrzymałościowych: twardości, wytrzymałości, granicy plastyczności i sprężystości oraz odporności na ścieranie kosztem wzrostu kruchości oraz spadku plastyczności i wydłużenia.”

  36. to jest raczej pytanie do Rady Gminy, co zamierza zrobić w tej sytuacji. Jeszcze ze dwa kwartały i oprócz większej wymiany inwektyw w komentarzach to zasadniczo będziemy tu, gdzie teraz: nigdzie. Realizacji płomiennych obietnic wójta brak, kadra z UG Jabłonna ucieka jak może (przypomnę: gmina straciła sekretarza, prawniczkę, szefa geodezji, szefa ochrony środowiska a to pewnie nie wszyscy). Sesje Rady to jakieś dziwaczne popisy Chodorskiego do kamery (każdy może to sam ocenić na wideo) a tymczasem mieszkańcy, nawet ci, co się nie interesują samorządem, orientują się, że marnujemy czas. Tylko zestaw „skasowanie autobusu” + „unieważnienie dentysty po otwarciu i poznaniu ofert” dyskwalifikują tego dżentelmena z samorządu. O gimnazjum już nie wspominam, bo upomną się inni. I chwalmy pogodę, że w tym roku śniegu nie było 🙂 Sumując – personalia są dziś bez znaczenia, dziś nadzieja, że Rada Gminy ogarnie tę sytuację.

    • Nie znam się zbytnio, ale sąsiad mówił, że albo referendum o odwołanie wójta albo komisarz wyborczy. Jakby nie patrzeć, to jacyś kandydaci na wójta będą za jakiś czas potrzebni. A sądzę, że już warto szukać i rozmawiać. Ciekawe czy radni mają swojego faworyta lub faworytkę? Już od lat mówi się, że Jabłonnie przydałby się łebski wójt, tylko po wyborach okazuje się, że to kolejna „popierdółka”.

      • No, tak się wszyscy skupili na wykopaniu MO z urzędu, że zapomnieli zapoznać się na kogo glosują i teraz jest lament. Typowo jabłonowska przypadłość. Tu nigdy nie będzie dobrze.

      • @ Katy. „Nie znam się zbytnio”, „sąsiad mówił”. Dziecko, pitolisz takie bzdury, że słabo się robi. Nie minęło osiemdziesiąt dni od zaprzysiężenia wójta, a ty już chcesz jego odwołania? Puknij się w łeb. Na jakiej podstawie? Że aktywista go nie lubi? Nie jestem fanem obecnego wójta. Wybór wybór w drugiej turze był słaby. Jednak, na razie wolę Chodorskiego niż poprzednie mętne rządy z załatwianiem cichcem „użyczeń” za plecami rady gminy.

    • ” dziś nadzieja, że Rada Gminy ogarnie tę sytuację” – mój komentarz: hahahahaha!
      Na co pan liczy? Widział pan co było na sesji? Kilka prostych pytań publiki (o przeszłość i hasła wyborcze niektórych 😉 ) i z drugiej strony cisza „jak makiem zasiał” 🙂 Wszyscy pospuszczali głowy, jedyne odpowiedzi jakie usłyszeliśmy to „mnie nie beło wtedy w Radzie”. I co dalej? Heloł, prosimy o następny zestaw pytań! (a najlepiej abyście, drodzy mieszkańcy, pytali Wójta)

  37. A może Z. Garbaczewski byłby dobrym wójtem???

    • Może tak, może nie. Już za późno na takie dywagacje. Można wrócić do nich za cztery lata. Szansy na zmianę wójta nie ma i trzeba się z tym pogodzić. Referendum w najbliższym czasie jest nierealne. Brak do niego podstaw. Jedno jest pewne, Olga Muniak może zapomnieć o tym stanowisku.

  38. Radny składa wniosek o zdjęcie uchwały z porządku obrad, kiedy wcześniej wszyscy głosują za przejęciem porządku obrad. Motywuje, że radni nie mieli czasu zająć się uchwałą. Czternastu jest „za” a więc i członkowie komisji rozwoju, którzy wcześniej nad ta uchwałą „pracowali”. Przewodniczący wbrew wnioskowi poddaje pod głosowanie zdjęcie uchwały i odesłanie do komisji rozwoju. Wójt nie ma nic do powiedzenia, autobus z Chotomowa do Legionowa wycofał, bo pan Przewodniczący na niego nakrzyczał a wprowadzone do budżetu, który Wójt ma realizować środki na ten cel, sobie leżą. Przecież nie zginęły? – odpowiedź Wójta
    Mają wedle deklaracji sobie pomagać – świetnie im to wychodzi.

  39. doskonały przykład,że nie o nasze sprawy tu chodzi…..przykre . Czas ucieka…..do dupy z taką demokracją.

    • szkoda dupy

  40. Garbaczewski – niestety nie. I to nie jest kwestia osobistych upodobań (bo mamy pewną różnicę zdań i Zbychu wie, o co chodzi), tylko potencjału do planowania i odpowiedzialności za wypowiadane słowa (bo gada się do blisko 17k ludzi). Kandydat? Niestety, poza Trojanowskim nikt sensowny nie przychodzi mi do głowy a patrząc na ambicje, wiedzę i obecny zasięg – Trojanowski nie będzie zainteresowany Jabłonną (co z mojego osobistego punktu widzenia to nawet lepiej, dla mnie więcej pożytku będzie z pana Edwarda tam, gdzie dziś wykazuje swoje unikalne kompetencje). Konkretny był Kurek, dobry zawodnik na wicewójta, prowadzący uporządkowane myślenie. Nie wiem, co robi, zresztą to nie do mnie należą takie rozmowy w obecnej konfiguracji.
    Nie wiem, jak wygląda zmiana wójta w trakcie proceduralnie. I nic mi do tego. Ale może potrzebujemy wójta technicznego, takiego co nie będzie miał oporów mówić wprost co się da zrealizować a co – zupełnie nie? Takiego, co będzie znał budżet na wyrywki? Takiego, co skupi się na gminie a nie wszystkim dookoła? Wykopanie Olki okazało się dla większości tak ważne, że gdyby obok niej w drugiej turze wystartował podkład kolejowy, to teraz mielibyśmy podkład z łańcuchem. Tak, popierałem OM, bo ona miała doświadczenie i nie bała się podejmować decyzji (nawet jeśli nie wszystkie były mi osobiście w smak a bywało między nami BARDZO trudno). Potrafiła też się postawić innym samorządom. Nie, wbrew temu co piszą hejty nie robiłem jej kampanii. Trudno, większość kupiła jarmarczne obietnice kontrkandydata i wybrała inaczej. Nie będziemy tego kwestionować, bo to bez sensu. Ale chyba nie potrzebujemy całej kadencji, żeby dostrzec, że mamy problem: za chwilę wchodzą Programy Ramowe, kasa z NFOŚ już jest otwarta a gdyby ogarnąć szybko gimnazjum, to jeszcze Kawkę złapiemy. Ale do tego trzeba zagęszczać ruchy a nie gmerać w konkursach na dentystę za 250k zł. To nawet nie jest pół procenta budżetu Gminy a 1/4 roku już przeleciała (gru, sty, lut). Możemy jeszcze poczekać, ale z czekania to nam wiele nie wyniknie a po obcięciu GOKów we wsiach zachodnich to i sztab wójta szybciorem go opuści. Ta mechanika nie jest aż tak skomplikowana, żeby nie dało się jej odczytać. Sumując: nie mam pomysłu na kandydata, to raczej Rada Gminy powinna pomyśleć na kimś po prostu sprawnym w działaniu; to wcale nie musi być jakaś wielka gwiazda. Tylko Arka Sygułe zostawicie mi w Radzie, błagam 🙂 🙂

    • „wbrew temu co piszą hejty nie robiłem jej (tj. OM) kampanii” – fakty, niestety dla ciebie, dowodzą czegoś wręcz przeciwnego. To twoje kolejne kłamstwo, ale już się przyzwyczailiśmy.

      • Teraz będzie się wypierał, bo ta „nie jego kampania” okazała się totalną porażką. Mizgal na każdym polu poniósł porażkę w ostatnich wyborach. Gdyby Muniakowa wygrała, to teraz puszyłby się jaki to z niego za.jeb.sty i skuteczny PR-owiec. Klęska jest sierotą.

    • Oczywiście, że Marcin nie prowadził kampanii przegranej wójt. Sądząc po reakcjach na jego wpisy, jak chociażby na załączonym tutaj obrazku, to prowadził antykampanię. Poza internetem to już trudno było zauważyć jakąkolwiek aktywność indagowanego. Także zarzucanie mu teraz kłamstwa jest nietrafne.

      • To, że kampania okazała się antykampanią nie oznacza, że jej nie było. Dowodzi to tylko tego, że nasz aktywista jest PR-cem od siedmiu boleści.
        Przykłady? Proszę bardzo:
        – Muniakowa, za którą tak nachalnie agitował – przerżnęła z kretesem,
        – jego mentor Karmel (ten co mu pomnik trzeba postawić) wychwalany i opiewany na wszelkie możliwe sposoby – przesr.ał w wyborach do sejmiku województwa (dla przypomnienia, w poprzednich wyborach dorady gminy również przepadł),
        – radny Grzybek, atakowany przez Mizgala na każdym możliwym forum internetowym – zdobył rekordową liczbę głosów.
        – no i słynna „umowa użyczenia”, za którą aktywista „lobbował” kilka tygodni – żaden radny nie podniósł ręki za.
        Skuteczność zaiste fenomenalna. Wniosek: każdy kto startuje w jakichkolwiek wyborach powinien się modlić, aby ten PR-owy antyMidas poparł jego konkurenta.

  41. Sądzę że Chodorski i Kurek-Mosakowski nie przypasowaliby sobie (że się tak oględnie wyrażę) po bliższym zapoznaniu 😉 Ponadto w tekście powyższym widzę jeden plagiat (pan Fekalista pisał wszak już o „kaloryferze” w kontekście wyborów), jedną nieścisłość (heloł! na „jarmarcznych obietnicach” jechało także kilku Radnych) a z pozostałej reszty postu zwyczajnie wieje nudą 😛

  42. To mnie nawet cieszy – że nudą wieje. Można by z tego wniosek pociągnąć nihil novi (sub sole już wam oszczędzę). Poza tym na ekranie obok mam Oskary, więc to jakby ciekawsze (red carpet już ruszył). Kurek i Chodorski? Nie ma mowy, na dziś nie widzę nikogo, kto chciałby dać twarz do wójta obecnego (co jedynie podkreśla problem). Plagiat? Może tak być, nie wszystko Fekalisty czytuję, więc mogło umknąć. Ale jeśli obaj wpadamy na ten sam mechanizm, to smutne dla Gminy ergo nas.

  43. „nie wszystko Fekalisty czytuję” – ja z kolei wszystko czytuję, lecz nie wszystko „kupuję” 😉
    Intuicja poparta analizą ostatnich wielce niepokojących wydarzeń podpowiada mi (oby się myliła!) iż zanosi się na to, że wypowiedzi tej – nie boję sie tego napisać – prawdziwej ozdoby naszego forum będą z czasem coraz rzadsze… (tak, tak – nawał pracy – wszak wiosna zbliża się wielkimi krokami)

    • Tak, tak trza trzodę oporządzać…

    • Nic nie „kupujesz,” bo „forsy” nie widzę.

  44. A liczne pochwały? A miód na pańskie serducho?

    • Dobra, przyjmuję, choć serducho słabe, a miód cukrzycę wywołuje.

  45. Mądry Polak po szkodzie. Teraz dywagacje i spekulacje. Nie mieliśmy żadnego przyzwoitego wyboru. Poprzednia wójt została słusznie oceniona. Nafaulowała się i dostała raz jedną żółtą kartkę, zaraz drugą – w sumie wyleciała z tego boiska. Reszta, jak już pisałem, miała na celu poprawę swojego statusu materialnego, nierozwiniętego bądź podupadłego. Uznali, trafnie, że jest okazja, bo poparcie wójta mocno się chwieje. Wyrazem tego jest już sama liczba kontrkandydatów, niespotykana w okolicach, czego nie można uznać za przypadek. Czy można było, czy można będzie liczyć na jakiegoś porywającego kandydata. Ciężko. Ktoś kto mógłby do takiego miana obiektywnie pretendować 666 razy się zastanowi czy w to wchodzić. Sprawni ludzie są już zagospodarowani, jak wspomniany Edward Trojanowski i po co im wchodzić w bagno za nieszczególnie adekwatne pieniądze? Książe na białym koniu to tu nie zawita.
    A aktualny wójt? Niestety wszystkie obawy się z upływem dni i zdarzeń potwierdzają się. Nie miał i nie ma pomysłu jak działać, co „debata” w sprawie kanalizacji i wodociągu dobitnie pokazała. W radzie może liczyć na 1/2 głosu, a i to jest też zagrożone. Lata i pieniądze minione stracone i odwrócenia trendu nie widać. Teraz 3,5 roku będzie się orientował, zastanawiał i na końcu powie, że to i tak wina Muniak. To to ja wiem.

  46. konstatacja, że się zgadzamy ze sobą w 95% zamiast mnie cieszyć – martwi.

  47. Fekalisto Drogi,
    Podobnie jak i Marcin w większości się z Tobą zgadzam. Jednak nie rozumiem dlaczego uparcie twierdzisz, że wszyscy co próbują swoich sił w samorządzie lecą na kasę, a następnie sam sobie zaprzeczasz pisząc cyt. „wspomniany Edward Trojanowski i po co im wchodzić w bagno za nieszczególnie adekwatne pieniądze?”. Więc jak to jest? Kandydaci na wójta robią skok na kasę, radni na kasę, wspomniany Marcin na kasę. No, może jedynie Latający Cholender nie robi skoku na kasę, bo on chciałby wykonać skok na babę i to z potrójnym saltem…!!!

    Mam wrażenie Fekalisto, że to przez Ciebie przemawia jakiś brak kasy lub pęd za nią i swoje pragnienia przelewasz na innych. Pozdrawiam.

    • „bo on chciałby wykonać skok na babę i to z potrójnym saltem” – z tego i poprzednich postów kobiety z mięsnego przebijają jakieś dziwne kompleksy oraz frustracja seksualna. Może wizyta u seksuologa coś pomoże.

      • Po co od razu do seksuologa… 😉

  48. Jak dla mnie to tylko Waldek K-M mógłby się nadać. Ze Zbigniewem G. to byłaby powtórka jak z Jarosławem Ch. Ale dzisiaj to możemy sobie gadać do upadłego. Poszły konie z Trzcian po betonie i goo.wno rozrzucają w całej Jabłonnie. Pytanie kto je pozbiera.

    • Z moich informacji wynika, że W.K-M nie jest zainteresowany i na 99% nie powróci. Proszę szukać innego kandydata.

  49. Wyjaśniam. Nie ma żadnej sprzeczności. Wielokrotnie powtarzałem, iż wynagrodzenie głównego zarządcy gminy są za niskie, nieadekwatne do poziomu wiedzy, odpowiedzialności i zaangażowania jakie należy przytroczyć do takiego stołka. W związku z czym dobór na takie stanowisko może okazywać się doborem negatywnym. Oczywiście taki obraz zakłócają ambicje, społecznikostwo itp. Zdaję sobie sprawę, że pogląd taki jest niepopularny, zwłaszcza w takich miejscach jak to, a jeśli chodzi o wprowadzenie go do obiegu nierealny.
    Nie wszyscy lecą na kasę w samorządzie. Powtarzam, nie wszędzie jest geszeft. Jednak w przypadku kandydatów w ostatnich wyborach takie nieodparte wrażenie odniosłem, że głównym motywem była poprawa własnej sytuacji materialnej, żeby uniknąć nazbyt mocnego sformułowania „skok na kasę.” Podstawową przesłanką do takiego osądu jest fakt, iż kandydaci nie mieli zachwycających osiągnięć zawodowych, a nadużywali zapewnień o swoim menadżerstwie itp. Nie jest to może dyskwalifikujące, ale chyba warte zauważenia.
    Wspomniany były wójt sąsiedniej gminy ma dobrą pracę za dobre pieniądze ze zdecydowanie mniejszym ładunkiem stresu. Wydaje się też spełniony, chociażby dlatego, że go tu dajemy za przykład.
    Jako Fekalista śmierdzę, choć niekoniecznie kasą. Nie będę się rewanżował insynuacyjną psychoanalizą.

  50. To ja sobie pozwolę na chwilę odsłonięcia: ja to tak „skoczyłem na gminną kasę” że: 1) do CEKS – dołożyłem z prywatnych (niedużo), b) do trackera przy CEKS – dołożyłem kasy (całkiem sporo) + pół roku pracy nad projektem + 3 tygodnie fizycznej pracy na rusztowaniu w słońcu, c) do ronda – dołożyłem kasy (umiarkowanie) i d) do progów – dołożyłem kasy (symbolicznie). Więc jak ktoś teraz mi pisze, że robię „skok na kasę” to mnie śmiech ogarnia, bo to tylko znaczy, że taki komentujący nie ma pojęcia o materii; tyle jeśli chodzi o te moje liczne przekręty 🙂 Tak na poważnie, to Szczodry ma sporo racji: nie ma co płakać na rozlanym mlekiem, trzeba je posprzątać, oby nie Garbim. Aldo – szkoda, bo mimo początkowym moich oporów myślę, że K-M tchnąłby trochę życia. Fekalista – też, niestety, racja (tym razem w całości). Ale to, że w parę osób tu się zgadzamy, nie zbliża nas do rozwiązania problemu z wybranym wójtem – jesteśmy w gównie po kokardę, bo wg mnie (i nie tylko) dla obecnego wójta to WYŁĄCZNIE skok. Więc ogarnijmy nieco jad wzajemny i wymyślmy, jak się z tego wydostać.

    • No proszę projektant się znalazł. Czyżby inżynier po studiach? Nasze gratulacje. A co ty niby mogłeś, misiu zaprojektować? Trackery? Budowę paneli fotowoltaicznych? Może jakąś instalację? W telewizji to nawet mówiłeś że całą szkołę przeprojektowałeś. To raczej nas śmiech ogarnia jak czytamy takie opowieści. Może jakieś konkrety, faktury, rachunki. Przecież tracker podobno był z Greenpeace’u, za darmo. I jeszcze te niby trzy tygodnie w słońcu. Wzruszające. Ktoś kto nie wie ile powstaje taka konstrukcja to może uwierzy. Nad twoją głową zbierają się ciemne chmury i próbujesz wzruszyć publikę?

      • „Bardzo chcielibyśmy się pochwalić efektywnością Kontrolera Mocy. Niestety, jako kompletni amatorzy nie kumamy tego, co mówią te dane. Czy ktoś mądrzejszy może nam wszystkim to sensownie wytłumaczyć?” Czy zgadniecie czyje to słowa? Kto przyznaje, że jest kompletnym amatorem? Nie uwierzycie. Toż to nasz projektant, na jednej ze swoich fejsowych stron. Człowiek który ponoć przeprojektował szkołę i podobno pół roku siedział nad jakimś ważnym projektem związanym z trackerem nie rozumie danych z prostego urządzenia. I pomyśleć, że ten „kompletny amator” doradza innym w kwestii instalacji PV. Współczuję jego klientom.

  51. Jak sie chwile zastanowić, to gdyby poddać gminę zarządowi komisarycznemu, to właściwie zadnej różnicy nie bedzie (wobec tego, co dzieje sie teraz). W zadnej z opcji kanalizacji czy wodociągu nie bedzie. To może pogadajmy ze swoimi radnymi, bo czekanie do końca kadencji nie ma sensu? Jeśli po trzech miesiącach cała rada jest przeciw wójtowi a ten opowiada na spotkaniach z mieszkańcami totalne bzdury (albo nie odpowiada na pytania wcale), to co jeszcze musi sie wydarzyć?

    • Niestety w naszych niemerytorycznych, za to seksualnych czasach musiałby wójt jakieś dziecko zgwałcić. To, że jest niekompetentny to żadna sensacja, a tylko ona potrafi coś poruszyć. Przykre, ale nie zniechęcające. Jeśliby jednak poruszyć parę osób, a z nimi środowisk, to można coś zdziałać, zwłaszcza jakby to podlać determinacją.
      Już wcześniej pisałem, że w tej całej fotowoltanice to trudno doszukać się jakiegoś intratnego interesu. Jeśli by było inaczej to nie byłoby potrzeby ładowania tam dotacji. Proste. To jest mieszanina mody, eksperymentu, ekstrawagancji. Ekonomiczne świrowanie. Nie oznacza to, że z czasem nie wyłoni się z tego całkiem coś sensownego ekonomicznie. I oby. Już tak w dziejach bywało.

      • Może i tak jest. ja tam wiem, że komentarze tu to nie jest pole żeby kogokolwiek przekonywać do OZE. Ludzie nie są przekonani? No i super, nie mam z tym najmniejszego problemu 🙂 Może jak pojadą na chwilę poza Polskę, to wtedy zadadzą sobie parę oczywistych pytań. Wątek o „potrzebie ładowania dotacji” jest znacznie szerszy, ale to wymaga poważnej dyskusji. Zamiast wielkiej dyskusji tylko mała ciekawostka: ile wszyscy dopłacimy do OZE rocznie (wg przegłosowanej właśnie ustawy)? 2 zł rocznie za osobę. A ile już dopłacamy rocznie do „współspalania” (do wagonu węgla wystarczy dorzucić 20 kg słomy)? 1.800 zł rocznie za osobę. To jest proporcja, która powinna być początkiem dyskusji o „dotacjach”. PS. „fotowoltaika”

        • Ile dopłacamy do współspalania? 1800 zł (tysiąc osiemset złotych)?

        • 1800? Nie mam tyle.

          • 1800 zł (tysiąc osiemset złotych) rocznie dopłacamy do współspalania? Ciekawe. No to policzmy: 1800 zł razy liczba ludności (38,5 miliona) daje nam 69,3 miliarda złotych. Planowane roczne dochody państwa w 2014 r. to 277 miliardów. Czyli według naszego specjalisty ds. wszystkiego (no, może oprócz kontrolerów mocy) wydajemy 1/4 przychodów budżetowych na współspalanie. I oto kolejne mizgalowe kłamstwo jak na dłoni.

        • To właśnie mechanizm oszusta. Podaje dwie liczby bez żadnego odniesienia do realiów i sugeruje, że większa jest za duża, a mniejsza za mała. Tyle tylko, że nie wspomina do jakich wielkości się odnoszą. Ma w tym swój cel: zgarnąć z tego troszkę dla siebie. Ile my zapłacimy jego nie interesuje. Jaki to ma sens – jego to nie interesuje. Tylko kasiora.

  52. Pamiętacie „aferę” o zawinięty przez orkan fragment dachu na CEKS? (metrowej szerokości narożnik nad salą gimnastyczną). Przypomnę – dach na CEKS jest zrobiony ze zgrzewanego EPDM. Dziś Mr Obiecanka odmówił wykonawcy zapłacenia za usługę naprawy (przywrócenia narożnika dachu, circa 400 zł). Takiego mamy gospodarza na gminie 🙂

    • No cóź, oszczędny…

    • To może jeszcze napisz kto był tym wykonawcą. To rzuci nowe światło na całą sprawę.

      • Stawiam na Chińczyków z Covec.

        • Tak? A ja obstawiam kierownika technicznego lub jego zięcia. Inaczej aktywista by o tym nie trąbił.

  53. Dobrze, dobrze – poszukacie, czegoś nowego się nauczycie 🙂 Na razie widzę u hejtów podstawy, czyli tabliczka mnożenia. Ale to już coś – POSTĘP, brawo! Więcej rewelacji wkrótce 🙂

    • U ciebie postępu nie widać. Kompromitujesz się bezrefleksyjnym powtarzaniem bzdur i jeszcze się z tą głupotą dumnie obnosisz. Ta sama śpiewka co przy kontrolerze mocy. Parafrazując twoje własne słowa: jako kompletny amator nie kumasz tego, co mówią te dane, może ktoś mądrzejszy może ci to wszystko sensownie wytłumaczy?

  54. uzupełnienie do miliardów tu (wytnijcie spację, bo mi się nie chce do Grodka po nocy dzwonić): www biznesalert.pl/wp-content/uploads/2014/04/Infografika-Greenpeace.jpg

    • Mówi się, że infografiki to komunikaty dla cymbałów. Jakim z kolei trzeba być osłem, żeby nie zrozumieć tak prostej infografiki. I ty jeszcze się tym chwalisz? Gdzie tam jest napisane, że na współspalanie to 1800 rocznie na głowę? Inna sprawa, że zestawienie to jest demagogiczne, gdyż wynika z niego to, co napisałem kilka postów wcześniej, a mianowicie, że dopłaty do prądu to jedna czwarta budżetu, co jest oczywista bzdurą.

      • Czy w tych rzekomych 2 zł rocznie zawierają również kilkudziesięciotysięczne dotacje dla eko-cwaniaków? Bo mocno w to wątpię.

  55. Największy strumien dopłat i dotacji „eko” pobierają w Polsce firmy energetyczne typu Tauron, czy PGE, łatwo można to sprawdzić w Raportach URE oraz Raportach samych spółek. Tak wiec spiskowe teorie kolejny raz walą sie na pysk w zderzeniu ze sprawdzalnymi faktami 🙂

  56. W obrębie źródeł OZE analizy wykazały, że na najniższy koszt wytworzenia 1 MWh pozwala kogeneracja biomasowa – 393 zł/ MWh. To mniej niż koszty wytworzenia energii elektrycznej z lądowej farmy wiatrowej oszacowany na 466 zł/ MWh i mniej niż koszt wytworzenia energii elektrycznej w elektrociepłowni opalanej biogazem rolniczym – 470 zł/ MWh. Większe niż w przypadku lądowych farm wiatrowych i elektrociepłowni na biogaz okazały się koszty wytwarzania prądu w małych elektrowniach wodnych – 484 zł/MWh i elektrowniach biomasowych -487 zł/ MWh. Wysoki dla warunków minionego roku okazał się szacowany koszt produkcji prądu z morskich farm wiatrowych – 713 zł/ MWh, a rekord pobiła fotowoltaika z wynikiem 1091 zł/ MWh, a jak podali autorzy głównie z uwagi na niski średni czas wykorzystania mocy zainstalowanej, bo około 1000 godzin w roku.

    (5.06.2012)

    Źródło i autor: wnp.pl (Ireneusz Chojnacki)

Dodaj komentarz