Możemy je spotkać w pobliskiej Jabłonnie w Parku Pałacowym. Poza najczęściej znanymi i popularnymi kolorowymi krokusami, których tu nie brakuje pod ścianami pałacu znajduje się rzadko spotykana łączka białych śnieżyczek, często mylona przez Polaków z przebiśniegami. Różni je tylko to, że przebiśniegi mają nierówne płatki kwiatów a śnieżyczki mają płatki równe.
Śnieżyczki to rośliny cebulowate. Wczesne, uznane za kwiaty końca zimy lub początku wiosny. Czyli po prostu symbol przedwiośnia. Występują w Europie a w Polsce głównie na południu, w górach i na Dolnym Śląsku oraz na Wielkopolsce. W Jabłonnie kwitną przeważnie między Świętem Kobiet 8 Marca a pierwszym dniem wiosny. Po długiej i mroźnej zimie zakwitają trochę później ale bywa też tak, że zimno im nie straszne i przebijają się spod śniegu, jak przebiśniegi.
Z daleka ich kwiaty, gdy są jeszcze mało rozwinięte, niektórym przypominają kwiaty leśnych konwalii lecz liście są zdecydowanie inne. W Jabłonnie są dużą atrakcją dla turystów, miłośników Zespołu Pałacowo-Parkowego, naszych podwarszawskich Łazienek Królewskich. Budzą niemałe zainteresowanie wśród wszystkich grup wiekowych. Niektórzy tak jak ja, przybywają tu co roku, pojedynczo lub całymi rodzinami żeby nasycić oko pięknym widokiem i sfotografować na pamiątkę.
Śnieżyczki rosną w kępkach, mają białe kwiatuszki pojedyncze z sześcioma płatkami. Reagują na zmiany temperatury i w pochmurne dni lub jeszcze zimne o tej porze noce, zamykają się. Rozmnażają się poprzez nowe przyrosty cebulek a z nasion kwiatów dopiero za kilka lat zakwitną. Częściej można kupić cebulki przebiśniegów, toteż częściej od śnieżyczek można je zobaczyć w przydomowych ogródkach.
Ostatnio jak wszędzie rozpanoszyły się nam dziki, które też coraz częściej nękają park w Jabłonnie i ryją w miejscach, które, upodobały sobie śnieżyczki, niszcząc je. Nie wiem z jakim skutkiem, wymaga to bowiem dłuższych obserwacji. Usiłowałam dowiedzieć się skąd się wzięły w pobliżu pałacu ale nikt nie udzielił mi w Jabłonnie informacji. Może już za ostatnich przedwojennych właścicieli Potockich rosły.
Krystyna Bartosik