Zarówno mieszkańcy ulicy Leśnej, jak i samorządowcy po wielu sporach w końcu zgodnie przyznali, że sytuację na tym terenie może poprawić parking i droga łącząca ulicę Leśną z ulicą Przylesie. Sprawy toczą się powoli, ale wydawać by się mogło, że zmierzają wreszcie we właściwym kierunku. Tymczasem okazało się, że po 5KX można będzie poruszać się tylko pieszo.
Mieszkańcy ulicy Leśnej w Jabłonnie z powodu braku parkingu zostawiają swoje auta na lokalnej drodze. Choć parking był w planach, w znacznym stopniu z powodu zaniedbań gminy nie powstał. Nie sprawdzono np. czy deweloper posiada grunty pod zaprojektowany parking. W listopadzie 2014r. wybuchł pożar lasu tuż przy osiedlu. Aby straż mogła dojechać konieczne było zniszczenie ogrodzenia jednego z domów.
Zmiana planów
Łącznik 5KX miał nie tylko umożliwić w razie potrzeby dojazd pojazdom uprzywilejowanym, ale również rozładować ruch w lokalnej ślepej uliczce. Tymczasem okazuje się, że nie do końca będzie to droga jakiej spodziewali się mieszkańcy. – Zostaną wprowadzone pewne ograniczenia w ruchu pojazdów mechanicznych. Nie będą jednak dotyczyły pojazdów służb ratunkowych. 5KX będzie drogą dostępną dla pieszych i rowerzystów – informuje Michał Smoliński, rzecznik prasowy Urzędu Gminy (UG) Jabłonna.
3 etapy
Smoliński wyjaśnia, że problemy mieszkańców ulicy Leśnej będą rozwiązywane w 3 etapach. Pierwszy etap, to właśnie 5KX. Rzecznik wyjaśnia również pozostałe dwa. – Drugi etap prac stanowi zabezpieczenie terenów pod parking dla mieszkańców bloków znajdujących się przy ulicy Leśnej. W urzędzie odbyło się w tym tygodniu spotkanie z firmą „Beton-Stal”, właścicielem 3 działek znajdujących się w sąsiedztwie bloków przy ulicy Leśnej. Wójt kontynuuje rozmowy dotyczące uregulowania stanu prawnego gruntu przewidywanego pod parking. Do momentu uporządkowania kwestii własnościowych, gmina może korzystać z działek na zasadzie umowy użyczenia. Ostatni etap prac poprawiających bezpieczeństwo ruchu drogowego w rejonie ulicy Leśnej będzie polegał na uporządkowaniu ruchu wzdłuż bloków, tak by udrożnić ulicę – informuje.
Nie będzie problemu
Urząd tłumaczy, że po zrealizowaniu wszystkich etapów prac, nie będzie potrzeby, aby 5KX stanowiła drogę ogólnodostępną. – Zastosowane rozwiązanie jest elementem poprawiającym układ komunikacyjny na osiedlu. Rozwiązanie polegające na umożliwieniu ruchu pojazdów uprzywilejowanych łącznikiem Leśna – Przylesie pozwoli zapewnić sprawny przejazd służbom ratunkowym i skrócić czas potrzebny na dojazd do zdarzenia – argumentuje rzecznik.
As w rękawie
Szkoda, że jabłonowski magistrat tłumacząc swoją decyzję, nie wyciąga asa z rękawa. Jest nim niezaprzeczalny fakt, że nie wszyscy chcą samochodów na 5KX. Działki, na których pierwotnie miał powstać parking, zostały sprzedane. Powstały na nich domy jednorodzinne. Świadczy o tym jeden z listów do naszej redakcji wysłany pod koniec listopada 2014r. – W ostatnim okresie gmina podjęła bardzo kontrowersyjne działania w celu wykonania połączenia drogi wewnątrzosiedlowej z ulicą Przylesie. My jako mieszkańcy okolicznych posesji złożyliśmy wnioski i zastrzeżenia, zarówno do UG Jabłonna, jak i Starosty Powiatu Legionowskiego, który miał rozpatrywać wniosek o wydanie decyzji pozwolenia na budowę przedmiotowej drogi – napisał pan Cezary.
Pisemna gwarancja
Okazuje się, że istnieje pisemna gwarancja podpisana przez byłą wójt Olgę Muniak, na to, że 5KX nie będzie drogą ogólnodostępną. – Wiele lat temu (2006r.), gdy powstał projekt zagospodarowania przestrzennego tej części gminy Jabłonna w związku ze zgłoszonymi sprzeciwami, gmina pisemnie gwarantowała, że ujęty w planach ciąg pieszo-jezdny (a nie droga) będzie miała charakter jedynie dojazdu awaryjnego dla pojazdów służb technicznych i ratowniczych oraz do przyległych działek bez możliwości ruchu innych pojazdów. Decyzja o ujęciu w planie zagospodarowania przestrzennego wschodniej części wsi Jabłonna ciągu pieszo-jezdnego 5KX była spowodowana dopuszczeniem do ukończenia budowy kolejnych budynków na ulicy Leśnej – napisane jest w „Apelu mieszkańców w sprawie 5KX”.
Zarządcą jest gmina
Inną sprawą jest to, że ciąg pieszo-jezdny musiał stać się drogą, ponieważ nie jest możliwe wydanie decyzji na podstawie specustawy na inne cele niż budowa drogi. W świetle przepisów ciąg pieszo-jezdny drogą nie jest. Zmieniła się nazwa, ale nie wyklucza to tego, że gmina może zdecydować o tym, czy będą się po niej poruszały samochody, czy nie. – Starostwo wydało gminie Jabłonna zezwolenie na realizację inwestycji drogowej zgodnie z wnioskiem inwestora, czyli na budowę drogi. Natomiast organizację ruchu na tej drodze będzie ustalał jej zarządca, czyli gmina Jabłonna – wyjaśnia Joanna Kajdanowicz, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Legionowie.
Dlaczego nie?
Mieszkańcy domów jednorodzinnych też mają swoje racje. – My jako mieszkańcy ulicy Przylesie mamy w związku z planowanym skierowaniem ruchu samochodów z całego osiedla bezpośrednio pod nasze okna, uzasadnione obawy o spokój oraz stan techniczny naszej drogi – tłumaczą mieszkańcy w apelu. Okazuje się, że tak jak osoby zamieszkujące domy wielorodzinne obawiają się również o swoje bezpieczeństwo. – Sama ulica Przylesie nie jest przygotowana do odbioru takiego ruchu. Przy ulicy brakuje chodnika, co bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu ruchu pieszych, który może się jeszcze nasilić – dodają. Mieszkańcy kilkudziesięciu domów przy ulicy Przylesie deklarują, że jeśli obietnica wójt Olgi Muniak nie zostanie dotrzymana, będą ubiegać się o odszkodowania ze względu na pogorszenie warunków życia.
Co na to mieszkańcy z budynków wielorodzinnych?
Mieszkańcy budynków wielorodzinnych są rozczarowani ostatnimi ustaleniami w sprawie 5KX. Magdalena Borowik, jedna z osób od lat zaangażowana w walkę o bezpieczeństwo na ulicy Leśnej, wystosowała w tej sprawie list do nowego wójta Jarosława Chodorskiego. – (…) Dojazd jest do bloku A i będzie do bloku G, natomiast w przypadku bloków „środkowych” sytuacja nie ulegnie zmianie, ze względu na brak możliwości innego parkowania niż wzdłuż 17-tek. (…) Zwłaszcza trudny dostęp do bloków w przypadku ewentualnego, nie daj Boże, wypadku mają te budynki, które dzięki zmianom w pierwotnym planie miejscowym zagospodarowania terenu zostały od strony zachodniej obudowane domami jednorodzinnymi. Reasumując nie widzę poprawy bezpieczeństwa dla ogromnej większości mieszkańców, za wyjątkiem tych z bloku G, ale myślę, że powinniśmy jako gmina rozsądniej wydawać pieniądze – napisała.
Choć kwestia bezpieczeństwa powinna być zawsze priorytetem dla gminy, nowy wójt Jarosław Chodorski znalazł się „między młotem a kowadłem”. Każda ze stron ma swoje racje, każda grozi sądem. Do tego dochodzi kwestia dotrzymywania obietnic, choć w tym przypadku jego poprzedniczki…