Substancję konsystencją przypominającą krem odkryto na rowerku do ćwiczeń stojącym na placu zabaw dla dzieci przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie. Bawiąca się tam dziewczynka po obtarciu się ciałem o tą podejrzaną emulsję dostała silnej reakcji uczuleniowej. Na plac zabaw wezwano strażaków „chemików” z Warszawy.
Strażacy „chemicy” w akcji
Do interwencji, w którą zaangażowano potężne posiłki i środki ratunkowe doszło we wtorek (10 lipca br.), kilka minut przed godziną 19. Na mieszczący się przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie plac zabaw dla dzieci, oprócz policjantów i medyków z pogotowia ratunkowego wkroczyło kilka zastępów strażackich. Na Akademijnej stawili się także tzw. strażacy „chemicy” ze specjalistycznej grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej (KM PSP) miasta stołecznego Warszawy.
Żrąca substancja?
Akcja strażaków, policjantów i ratowników medycznych wzbudziła ogromne zainteresowanie sąsiadów. Pojawienie się tylu wozów ratunkowych na niewielkim osiedlowym placu wzbudziło sensację. – Co tu się dzieje? – dopytywali mieszkańcy. – Zgłoszenie dostaliśmy około godziny 18.27. Pogotowie ratunkowe poinformowano nas w nim, że na placu zabaw dla dzieci przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie może znajdować się podejrzana substancja mogąca mieć żrący charakter – mówi dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KP PSP) w Legionowie. Okazało się bowiem, że jedna z bawiących się na tym placu zabaw dziewczynek, dostała silnej skórnej reakcji uczuleniowej. Rodzice poszkodowanej zdecydowali o wezwaniu załogi ratownictwa medycznego, zaś ta po zbadaniu dziecka w domu i przeprowadzeniu z nim wywiadu lekarskiego powiadomiła legionowską straż pożarną. – Dziecko wskazało nam miejsce, w którym się bawiło i w którym mogła znajdować się podejrzana substancja. Z uwagi na to, że nie dysponujemy specjalistycznym sprzętem do ratownictwa chemicznego, o możliwym zagrożeniu powiadomiliśmy specjalistyczną jednostkę z Warszawy – mówią legionowscy strażacy.
Strażacy nie wiedzą, co było alergenem?
Na szczęście, hospitalizacja dziewczynki, którą uczuliła substancja niewiadomego pochodzenia nie była konieczna. Dziecko po podstawowym opatrzeniu przeciwhistaminowym zostało w domu. Przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie pojawiła się za to także i legionowska policja. – Poinformowano nas o możliwym zagrożeniu miejscowym. Tym zagrożeniem miała być substancja podobna do kremu znajdująca się na stojącym na tym placu zabaw rowerku do ćwiczeń – mówi komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Strażacy chemicy z Warszawy, którzy po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia przyjechali na ulicę Akademijną do Jabłonny nie ujawnili na tym placu zabaw dla dzieci żadnych niebezpiecznych substancji mogących w jakikolwiek sposób zagrażać ludzkiemu życiu i zdrowiu.