50-letnia Katarzyna N. ukradła byłemu partnerowi alfa romeo. Auto porzuciła zaś w stolicy, tuż po tym jak wzięło ono udział w jednej z kolizji drogowych. Kobiecie grozi obecnie kara do 10 lat więzienia.
Miała klucze od domu
Z jednej z mieszczących się na terenie gminy Jabłonna posesji zniknęło auto. – Do Komisariatu Policji w Jabłonnie zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o kradzieży z włamaniem do swojego samochodu alfa romeo. Jak oświadczył policjantom pokrzywdzony, podczas kiedy przez dłuższy czas był nieobecny w swoim domu z posesji „zniknęło” jego auto – relacjonuje podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Jabłonowscy śledczy dość sprawnie ustalili, że skradzione auto porzucone zostało na jednej z warszawskich ulic, tuż po tym jak wzięło ono udział w jednej z kolizji drogowych. – Funkcjonariusze przeprowadzili czynności operacyjne oraz sprawdzenia, które wskazywały na to, że kradzieży z włamaniem dopuściła się była partnerka właściciela alfa romeo. Wszystko wskazuje na to, że kobieta wykorzystała nieobecność byłego partnera i mając klucze od mieszkania, zabrała z niego kluczyki od pojazdu, którym następnie odjechała – mówi rzeczniczka prasowa legionowskiej policji.
Pójdzie do więzienia?
50-latka została przez policję zatrzymana, zaś skradziona przez nią samochód wrócił do jej byłego partnera. Kobieta usłyszała zarzut kradzieży połączonej z włamaniem. Śledczy zastosowali względem niej policyjny dozór 2 razy w tygodniu. Katarzynie N. grozi kara do 10 lat więzienia.