Pies naszego czytelnika z Chotomowa wrócił do domu ze stalową linką zaciśniętą na łapie. Nie ma wątpliwości, że ktoś zastawił wnyki. Nie wiadomo tylko, czy chodziło o sąsiedzką złośliwość czy kłusownictwo w okolicznych lasach.
Pies naszego czytelnika zaginął w sobotę 9 grudnia około godziny 14 w Chotomowie. Do domu wrócił w niedzielę rano. – Okazało się, że pies wrócił z wnykiem na tylnej łapie. Musieliśmy jechać do weterynarza, żeby zdjąć zaciśniętą linkę z nogi. Lekarz walczył o jego życie ponad 3 godziny. Bezmyślność ludzka nie zna granic, zastawiając wnyki na dzikie zwierzęta na polach, gdzie chodzą ludzie i zwierzęta – opowiada czytelnik. Pies na szczęście wrócił już do domu i, jak przewidują weterynarze, powinien wyzdrowieć.
Kłusownictwo to rzadkość
Zastanawiające jest, kto na tych terenach trudni się w kłusownictwem. – To są raczej sporadyczne przypadki, to już nie te czasy. W naszych lasach kłusownictwa praktycznie nie ma – wyjaśnia Stefan Traczyk, Nadleśniczy Nadleśnictwa Jabłonna. Podobnego zdania są miejscowi myśliwi. – W lasach raczej takie rzeczy się nie zdarzają, czasem nad Wisłą można się z tym spotkać, ale to też sporadycznie – mówi Łowczy Koła Łowieckiego Sęp.
Zemsta sąsiada
Jednak, jak się dowiadujemy z nieoficjalnych rozmów, to nie musi chodzić o nielegalne pozyskanie zwierzyny. Bywa, że jest to sposób na pozbycie się kłopotliwego psa lub kota sąsiada. Taką wersję może potwierdzać fakt, że psu udało się wrócić do domu. Zdaniem doświadczonego myśliwego, jeśli ktoś zastawia wnyki na dziką zwierzynę, to wie, jak to robić i mała szansa, by pies zerwał taką linkę. Wszystko wskazuje więc na amatorskie przygotowanie pułapki. Jakiś czas temu w podobną pułapkę złapał się w Legionowie kot. Jego sytuacja była poważna, ale zwierzaka także udało się odratować.
Pies tylko na smyczy
Pamiętajmy też o tym, że psa powinien pilnować właściciel. Spacerowanie z psem po lesie to dobry sposób na spędzenie czasu i aktywność fizyczną, jednak jeśli zapomnimy o smyczy albo będziemy chcieli dać się swobodnie wybiegać naszemu czworonogowi, to może się to skończyć mandatem. – Wyprowadzanie psa bez smyczy w lesie jest wykroczenie i może być karane – przypomina Stefan Traczyk. Oczywiście kłusownictwo też jest nielegalne i jeśli na terenie lasu znajdziemy pułapki na zwierzęta, to należy to zgłaszać Straży Leśnej lub policji.
Pies, który złapał się we wnyki:
Kot, który złapał się we wnyki: