Jabłonna. Wypadek motocykla z osobówką na Chotomowskiej. Pasażerka nie żyje

wypadek-chotomowska

fot. GP/kg

Dziś (o8.05) ok. godz. 19:00 na ulicy Chotomowskiej w Jabłonnie doszło do zderzenia motocykla z samochodem osobowym. Śmierć poniosła pasażerka jednośladu.

Około godz. 19 na ulicy Chotomowskiej w Jabłonnie, przy stacji benzynowej i składu budowlanego, subaru zderzyło się z motocyklem. Zderzenie było na tyle silne, że motocykl przeleciał ok. 60 metrów za samochód. Na miejsce wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Jednośladem podróżowały dwie osoby. Pomimo długiej reanimacji, nie udało się uratować pasażeki. 33 letni kierowca jednośladu odniósł obrażenia, ale był przytomny. Kierującemu samochodem nic się nie stało.

Według relacji świadka dziewczyna po zderzeniu znalazła się pod samochodem. Szczegółowy przebieg wypadku ustalać będzie policja.

Ulica Chotomowska jest nieprzejezdna w obu kierunkach. Droga zamknięta może być nawet do godz. 22:00. Na otwarcie przejazdu oczekuje m.in. autobus linii 741.

Poza śmigłowcem LPR na miejsce zadysponowano dwie karetki pogotowia ratunkowego oraz PSP Legionowo i OSP Jabłonna.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 32

  1. Czy nasi włodarze i policja nie wiedzą jakim mianem określa się ul. Chotomowską – od zakrętu przy cmentarzu w Jabłonnie aż do kościoła w Chotomowie? Nazywa się ją potocznie „pasem startowym”. Co gorsza, nie tylko motocykliści, ale również kierowcy samochodów próbują tu pobijać rekordy prędkości. Wszystkim wydawało się, że sytuację zmieni rondo przy szkole – jak widać błędnie…
    Szczęście jednak, że rondo powstało – nie wyobrażam sobie, do ilu tragicznych wypadków z udziałem dzieci doszłoby jeszcze w tym miejscu…

    • czyli co proponujesz? -może spowalniacze co 50 m?
      kultury jazdy i zdrowego rozsądku na ogół brak.

    • Nie pisz, że wszystkim się zdawało. A to jeno echo grało.
      Ktoś CI kit wcisnął! Rondo w polu niczego nie zmieniło.
      A gdzie był wypadek?

      • a co, czekałbyś z budową ronda na pierwszy wypadek z dzieckiem przy szkole? Tak zakładałem, że dla wielu „nie było wypadku – nie ma problemu”. I dlatego nie czekałem na twoją zgodę, tylko rondo powstało.

  2. radar pozamiata

    • Toć stoją chłopaki, w przynajmniej dwóch punktach na chotomowskiej. Dla zmylenia „zwierzyny” co kwadrans zmieniają zasadzki.

      • chodziło mi raczej o foto-radar, wyobrazi pani sobie wyprzedzanie np. w zimie gdyby ta takiej drodze zainstalowali spowalniacze?

        • Fotoradary ani mierniki ręczne niczego nie zmienią. Polska Policja nie posiada na dziś ani jednego urządzenia mierzącego prędkość, które działałoby zgodnie z prawem. Przyjmując mandat na podstawie pomiarów z urządzeń, które nie zapisują i identyfikują, który z pojazdów był mierzony, dajecie się golić jak owce.

          Za powtarzające się zasadzki z radarem Iskra zza muru cmentarza doprowadziliśmy do wymiany właśnie szefa drogówki w komendzie powiatowej w Legionowie (nowy człowiek nie ma jeszcze oficjalnej nominacji). Poprzednik na wniosek o rondo przy szkole napisał „nie stwierdziliśmy tam zagrożeń, przecież to szczere pole” a ostatnio prowadził rozmowy o sposobie ich działania w sposób zwyczajnie obraźliwy . No to do widzenia, bo Policja jest dla nas a nie odwrotnie a nowy Komendant Powiatowy zdaje się to rozumieć bardzo dobrze.

          • Pobożne życzenia.
            Od kiedy ten nowy szef? Filozofii czajenia się za krzakami, raczej na poziomie powiatu nie zmienisz. Trzeba byłoby trzęsienia ziemi w himalajach władzy. Pytałem od kiedy, bo zasadzki za krzakami czy w bramie, jak były tak są i będą, chcesz dowodów?
            A ten poprzedni szef zleciał ze stołka za łapówki.

          • nowy naczelnik – chwilę poszukasz i wszystko znajdziesz. Filozofia czajenia się właśnie się kończy, z dwóch poważnych powodów. Za łapówki? No, niech on cię przeczyta 🙂

          • To wyjaśnij mi Marcinie, skoro zasadzki i czajenie się kończy, to jaka ideologia teraz będzie obowiązywała? Przecież suszenie to ich główne źródło dochodu.
            Imho komendant się zmieni/ł i nic poza nim, no może miejscówki nowe będą…

          • miejmy nadzieję, że zaczniemy „filozofię współpracy”. Skoro za oceanem hasło „To protect and to serve” działa od już 50 lat, to może czas najwyższy na nas? Oprócz szefa drogówki zmienił się też szef prewencji (to znowuż pokłosie innych nagannych darzeń). Suszenie nie jest źródłem dochodów Policji, kasa z mandatów nie idzie do Policji wcale. Rozkazy z normami wystawionych mandatów skończą się tak szybko, jak wykażemy Policji, że nie walczymy ze statystykami (co już się dzieje) a chcemy, by słuchali czego potrzebują mieszkańcy. Kto czyta uważnie wypowiedzi rzeczników Policji, ten wie, że ci już od pewnego czasu odżegnują się od statystycznej oceny pracy Policji na maxa. Pytanie, ile zajmie zejście z tym komunikatem do Powiatów i Gmin? Pewnie chwilę to potrwa, ale to już się zaczęło.

          • Aha czyli liczysz że coś się zmieni.
            P.S. Filmowej „drogówce” bliżej rzeczywistości niż ekranowej fikcji.

          • tak jest, przyznaję, ale nadal myślę, że wśród Policjantów jest też sporo tych myślących, normalnych. Dziś dla przykładu takiego poznałem – konkret, poprawne wyciąganie wniosków, szersze spojrzenie a finalnie – ludzkie podejście. We mnie jest sporo wiary, że w Policji jest coraz więcej tych normalnych.

          • „Suszenie nie jest źródłem dochodów Policji, kasa z mandatów nie idzie do Policji wcale.”
            Suszenie jest głównym źródłem napełniania sakiewki -tej w kieszeni suszącego. NIe bez kozery mówi się że za karę idzie się za biurko. Proceder jak trwał tak trwa tylko adernalinka większa.

          • Goust, wracaj do zeszytów! Matura za rok a ty na szmacie chcesz pracować? 🙂

          • ??????

  3. Stoją, trzy razy w miesiącu przez dwie godziny, tak mniej więcej. Mieszkam przy tej ulicy i odprowadzam dzieci do szkoły. Przejście przez ulicę o godzinie 8, żeby dostać się na chodnik, graniczy z cudem. Przejść dla pieszych brak, wąski chodnik jest jednocześnie drogą rowerową , więc tak – spowalniacze są niezbędne, jakiekolwiek, bo poprawa kultury jazdy to mrzonki…

    • Kultura jazdy wynika z kultury osobniczej.
      Kiedyś jakieś 7-8 km jechałem za Paniusią, która zmoczyła pieszego od stóp do głowy.
      Jak zagadałem w trakcie (JEJ) wjazdu do domku nawet nie miała pojęcia (tak twierdziła) co się stało.
      PO prostu współżyjemy z debilami.

      • Nie z Dąbrowy, ale to nieistotne ☺. Fontanny oblewające pieszych i rowerzystów, także dzieci idące do szkoły, to standard, jeśli tylko trochę popada. Kierowcom się przecież śpieszy… A umówmy się, władze naszej gminy dbają o kierowców o niebo lepiej niż o niezmotoryzowanych. Policzmy chociażby przejścia dla pieszych na tej ulicy. Zresztą jakiekolwiek uwagi na temat bezpieczeństwa na „pasie startowym ” spotykają się z protestem władz , że to przecież droga powiatowa i my – gmina nic nie możemy. Tylko co to za władza co nic nie może w każdym niemal temacie?! Aż trudno uwierzyć, że gmina nie może interweniować w powiecie w kwestii bezpieczeństwa na drodze powiatowej mieszkańców gminy. Impotencja jakaś?

        • ostatnie Twoje pytanie? 😉 zostawię bez odpowiedzi, nie mi to sprawdzać.
          czyli najlepiej olać kierowców, zbudować ronda co 20m, a pomiędzy nimi śpiących policjantów.
          A może zaorać ulice, cofnąć się w rozwoju…
          Najbardziej smieszy mnie fakt, że mieszkańcy najpierw mieszkają przy drodze gruntowej, domagają sie utwardzenia w imię poprawy komfortu., Po zbudowaniu „wyproszonej” drogi, zaraz petycje i rządanie progów podrzutowych….

          • Nie pisałam o tego typu rozwiązaniach… Przypomnieć wypada jednak o ograniczeniu prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h i o braku przejść dla pieszych. Chodnik po obu stronach drogi nie byłby zlym pomysłem. Właśnie w imię cywilizacji. Stały fotoradar nie jest rozwiązaniem, bo ogranicza prędkość na odcinku 50 -100 m. Nie ukrywam, że najbardziej się boję o dzieci. Zwykle przy szkołach jednak jest wiecej zabezpieczeń .
            Ja też jestem kierowcą, bynajmniej nie niedzielnym, i nie chcę, by kierowców „olewano” , ale nie traktuję drogi w terenie zabudowanym jak ekspresówki i nie „olewam” pieszych, rowerzystów, czy motocyklistów i innych kierowców. Pozdrawiam.

          • nie „podrzutowych” a „spowalniających” – polecam Rozporządzenie w tej mierze, tam to jest opisane. Całą resztę uwag powinieneś wygłosić nad szpitalnym łóżkiem kierowcy motocykla z wypadku, o którym mowa. Stracił świeżo poślubioną Żonę (34). Jasne, tej tragedii nikt nie zakładał i nie powinna się wydarzyć. Ale tak wyglądają konsekwencje zderzenia słabo zaprojektowanego układu drogowego z błędem kierowcy (który może przytrafić się każdemu). Już dawno na wysokości stacji benzynowej aż do przejścia dla pieszych powinno być fizyczne uniemożliwienie wyprzedzania. Tylko jak położymy garb rozgraniczający to będzie lament, że to „zamach na wolność”. OK. To dziś mamy kolejny wypadek, w tym samym miejscu. Czekamy na następne?

          • Mniejsza o nazwę progów – efekt ten sam.
            Konkretnie pytam o jaką resztę uwag Tobie chodzi?
            Czyli kto jest winny tej tragedii????
            Pikanterii zdarzeniu dodają ptaszki co ćwierkają, że motocyklista to policjant, który „zamknął dwie paczki”.
            Aha Polska to nie Stany Zjednoczone, a jeszcze dodatkowo 70 lat odmóżdżania narodu.

          • oł jes: chodzi o to, by skutecznie spowodować zmniejszenie prędkości. Że być może policjant? To żadne różnica – szkoda go tak samo, jak innego człowieka. Czy jechał 200? Teraz to już bez znaczenia, mamy skutek – tragedię. Źle pomyślany układ drogowy + błąd jednego lub większej liczby kierowców = tragedia. Co możemy zmienić? Zapobiegniemy wszystkim błędom kierowców? Nie. Ale możemy dopasować układ drogowy, na bardziej bezpieczny. Chotomowska już powinna być przebudowywana i winny być rozdzielone pasy ruchu, tak jak np. Modlińska w Jabłonnie. Ale nie – my czekamy na pierwszą poważną czołówkę, wtedy będzie larum. Ja mam ramę o podwyższonej sztywności. I prawie 3 tony. I zyliard poduszek. Więc pewnie wysiądę o własnych siłach. A inni? A moja Żona? Bo na 99% uczestnikiem takiej tragedii będzie ciężarówka/szambiarka, której masa zmasakruje drugiego uczestnika. Szkoda, że zaczniemy o tym gadać dopiero po tragedii.

          • Nie jestem tendencyjny,(znając inne Twoje wypowiedzi) ale chyba raczysz żartować?
            „Chotomowska już powinna być przebudowywana i winny być rozdzielone pasy ruchu, tak jak np. Modlińska w Jabłonnie.” Mierz siły na zamiary- to nie u nas w Polsce jeszcze długo, puki rządzą ci co teraz [to nie 20-to lecie międzywojenne 🙁 ], chcesz szerokich arterii to wracaj do jułesej 😉
            „Że być może policjant? To żadne różnica…” Dla mnie jest zasadnicze znaczenie – jaki ma stosunek do prawa, przepisów jak sam ma je w dupie, ale innych przykładnie by karał. To jest myślenie „jestem ponad prawem” – przykładów mnóstwo- np. przekraczanie prędkości, jazda w dzień bez świateł, bez tablic (;)) itd. Wystarczy pomachać „szmatą” bo przecież swój swemu oka nie wykole.
            P.s. Jeszcze wrócę do chowania się po krzakach. Właśnie od niedawna zauważyłem że patrole jakby jeszcze zajadlej i bezczelniej chowają się, nie dając żadnej szansy ich zauważyć nawet skupionemu, spostrzegawczemu, znającemu ich kryjówki kierowcy. Wcześniej „wystawał choć rąbek” radiowozu.(kiedyś choć mundury mieli odblaskowe) Chcesz przykłady – dziś na lipowej po 20. Chcesz dowody?

    • Bo kto mądry buduje szkołę przy ważnym szlaku komunikacyjnym? No kto? Przecież tą drogą Chotomów, Olszewnica, Dąbrowa Chot. do Warszawy dojeżdża. Szkoła powinna być z dala od tej drogi wybudowana!

      • pomijasz, że szkołę Gmina może budować tam, gdzie ma ziemię a MPZP pozwala na umieszczenie takiej inwestycji. O warunkach z mediami typu kanalizacja nie wspominam. Jeśli wskażesz inną działkę, którą Gmina może dysponować w sensie własności lub wieczystej dzierżawy – wójt Chodorski zapewne chętnie posłucha takich wskazówek 🙂 Tak więc uwaga o „ważnym szlaku komunikacyjnym” – ważna acz niecelna. Ja też wolałbym, by CEKS stał jak na Florydzie: z dużym parkingiem, z wieloma boiskami i oddzielony nawet od drobnej drogi obszarem „drop-off”. Przy zespołach szkół na FL Policja ma nawet kontenerowe posterunki, takie od 07:00 do 20:00, bo oni mają tam być a nie za murem cmentarza, Ale w Jabłonnie wg mojej wiedzy, nie mamy takiej lokalizacji a do mobilnego posterunku jeszcze dłuuuuga droga.

  4. ze zdjęć wnoszę, że zleciała się cala Policja. Pewnie dlatego kolejnego dnia, w nocy z 09.05 na 10.05 wyścigi na Chotomowskiej jazgotami już Policji nie interesowały. Nie zatrzymamy motocyklistów, bo nie mamy takiego celu, większość z nich jeździ lepiej i bezpieczniej, niż kierowcy samochodów (poważnie). A nielicznych szaleńców, którzy bardzo chcą spojrzeć śmierci w oczy, przecież nie damy rady ścigać. Znaczna część motocyklistów-szaleńców ma też problem z agresją także bez motocykli (hormonów się nie oszuka). Dlatego spokojnie należy pozwolić im się pozabijać w kontrolowanych warunkach, w których nie zrobią krzywdy osobom postronnym. I już, koniec filozofii. Walka o rondo zajęła nam dwa lata i mamy przynajmniej jedno miejsce, gdzie 6-12 letnie dzieci są bezpieczne (też nie do końca, ale jest postęp). Reszta „pasa startowego” czeka, dziki też. Kto raz zobaczy, ile zostaje z dużego SUVa po spotkaniu z dzikami, ten już wie, że Chotomowska z V>80 km/h to zaproszenie to tańca. Z kostuchą. A jeśli komuś przeszkadzają progi na ulicy, która z powodu szerokości nie spełnia nawet minimum by nazwać ją drogą publiczną, ma najwyraźniej coś z głową. Ponownie jak kolejni ludzie, których praktycznie codziennie zatrzymujemy na tej ulicy.

  5. Na brak wyobraźni żaden „spowalniacz”czy radar nie zadziała.
    Należałoby zmienić system szkolenia kierowców, uświadomić czym kończy się brak myślenia, wyobraźni i chęć „szpanu” ale to nie realne.
    Do tego brak kultury i egoizm na drodze. Niby człowiek istotą społeczną jest a jak już zasiądzie tą swą machine, to jakby tylko on jeden na świecie był.
    Żal dziewczyny tylko….współczuję rodzinie…

  6. Żal. Dlatego jedyne co możemy zrobić, to pogadajmy z najbliższymi, umówmy się, że Chotomowskiej/Partyzantów nie będziemy robić 120 km/h (jak większość). Umówmy się na 80 km/h, unikniemy następnej tragedii. Ile wtedy dołożymy czasu, 15 sekund na tym odcinku? Czy to nie jest śmiesznie mała cena za to, że będziemy mogli być swoimi sąsiadami bez tragedii drogowych?

Dodaj komentarz