Do naszej redakcji zgłosił się jeden z mieszkańców ulicy Wiślanej w Jabłonnie. Pan Grzegorz opowiada jak w ciepłe letnie dni mieszkanie przy ulicy Wiślanej staje się prawdziwą udręką. Wszystko z powodu starego drewnianego domu, który oficjalnie jest opuszczony, ale ma dzikich lokatorów, którzy nie przestrzegają zasad higieny i współżycia społecznego. Gmina zapewnia, że pod wskazanym adresem prowadzone były kontrole, ale nie potwierdziły, że ktoś tam zamieszkuje. Okoliczni mieszkańcy upierają się, że jest inaczej.
Pan Grzegorz, mieszkaniec ulicy Wiślanej w Jabłonnie w rozmowie z naszym reporterem opowiedział o problemie dzikich lokatorów na posesji przy ulicy Wiślanej 6. Jak twierdzi, mimo pism wysyłanych do Urzędu Gminy Jabłonna problem z budynkiem cały czas istnieje, a co gorsze, zaczyna się nasilać.
Kamil Jagnieża: Panie Grzegorzu, od kiedy zaczął się problem z dzikimi lokatorami na posesji przy ulicy Wiślanej 6?
Problem z dzikimi lokatorami na tej posesji zaczął się ponad dwa lata temu. Z tego, co dowiedziałem się w Urzędzie Gminy Jabłonna, obecnie jej status prawny jest nieuregulowany. Podobno kiedyś urzędnicy mieli kontakt ze współwłaścicielem, ale teraz z tego co widać nie mogą sobie z tym poradzić. Poprzednia osoba, która tam zamieszkiwała to był bezdomny, ale ten człowiek dbał o to miejsce, w którym sypiał. Pomagaliśmy mu czasem, również w posprzątaniu posesji i działka była uprzątnięta. Niestety, jednak zamarzł którejś zimy. Wiadomo, że w naturze nie ma pustej przestrzeni. Po tamtym bezdomnym zjawił się kolejny, czy nawet dwóch. To, że oni tam wypiją alkohol, to mnie specjalnie nie interesuje. Jednak to, że śmieci różnego pochodzenia są na zewnątrz powoduje, że pojawiają się szczury. Dodatkowo ludzie, którzy tam przebywają są przeważnie pijani i wypróżniają się na działce w dzień. Nie ma dla nich znaczenia czy idą dzieci, czy kobiety, zdejmują spodnie i się załatwiają.
Czy zauważył Pan jeszcze jakieś problemy związane z całą tą sytuacją?
Ogromnym problemem są również śmieci, które pojawiają się na tej działce. Jeżeli osoby, które tam pomieszkują nie muszą wyrzucać śmieci, gdzie należy, to może ja również przestanę wyrzucać śmieci do pojemników i nie będę za to płacił. Dzięki temu zaoszczędziłbym pewną kwotę pieniędzy miesięcznie. Ja już kiedyś im zwracałem uwagę, żeby się odrobinę chociaż ogarnęli, to odpowiadali, że to nie ich, oni tu nie mieszkają i to nie oni robią. Niestety wygląda na to, że osoby, które tam przebywają zrobiły sobie z tego domu miejsce do picia alkoholu. Chyba jeden z przebywających tam mężczyzn zamieszkał w tym domu. Gmina sobie ewidentnie z tym problemem nie radzi.
Podobno na działce tej w przeszłości wybuchały pożary, czy to prawda?
Istnieje również w tym domu zagrożenie pożarowe. Już raz kiedyś, ktoś zaprószył ogień. Była wzywana straż pożarna. Kiedyś może dojść do tragedii i jeszcze się spalą ludzie w tym domu. Może gmina powinna rozebrać ten stary drewniany budynek i to zakończyć, ponieważ ktoś powinien wziąć za to miejsce odpowiedzialność.
Drugie było podobno podpalenie, ale szybko zostało ugaszone. Obok tej posesji mieszka od wielu lat sąsiad w drewnianym domu, który dba o porządek, ale jak dojdzie do większego pożaru to może być niebezpiecznie, ponieważ jego dom jest blisko tego starego zniszczonego budynku. Straż nie wjeżdża w tę ulicę, ponieważ jest za wąsko. Jak właśnie był duży pożar w tym rzekomo opuszczonym domu, to strażacy stali na Modlińskiej i rozwijali węże, żeby się tam dostać.
Podejmował Pan jakieś kroki w tej sprawie w Urzędzie Gminy Jabłonna?
Zgłosiłem ten problem do gminy ustnie, później złożyłem odpowiednie pismo w tej sprawie i nic z tym nie było zrobione. Roku temu powiedziano mi, żebym napisał pismo i tak zrobiłem. Pierwsze pismo do Urzędu Gminy złożyłem w tej sprawie pod koniec kwietnia 2020 roku, następnie ponowiłem je pod koniec grudnia 2020 roku. Później poinformowano mnie, że Urząd Gminy Jabłonna przekazał tę sprawę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ponieważ dom jest w złym stanie i może grozić zawaleniem. Liczono, chyba, że Inspektor Budowlany sobie poradzi z tym problemem. Z tego co wiem Inspektorat Budowlany wysłał na ten adres pismo, ale czy ktokolwiek je odebrał? Nie wydaje mi się. Obawiam się, że za chwilę jak się zrobi ciepło to urośnie wysoka trawa, która to wszystko zakryje, ale problem szczurów, robactwa i przykrego zapachu pozostanie.
Czy otrzymał Pan odpowiedź z gminy na swoje pisma w tej sprawie?
Nie otrzymałem z gminy żadnej odpowiedzi. Ponowiłem pytanie do Urzędu co się z tym tematem dalej dzieje. Również drogą elektroniczną wysyłałem pisma w tej sprawie i nie otrzymałem odpowiedzi. W końcu zadzwonił do mnie ktoś z Inspektoratu Budowlanego i poinformował, że wyślą pismo pod adres Wiślana 6. Niestety podejrzewam, że to pismo do nikogo nie trafiło. Jak dla mnie powtórzę to jeszcze raz gmina sobie totalnie z tym problemem nie radzi. Może gmina powinna bezdomnym postawić kontener i tak jak od mieszkańców pobierać opłaty? Przecież kontrola z urzędu sprawdzała, czy każdy ma umowę podpisaną na odbiór śmieci, to niech teraz przyjdzie ktoś z gminy i sprawdzi, czy “dzicy lokatorzy” mają umowę podpisaną. Ciągle są dorzucane kolejne śmieci na tej posesji. Nie rozumiem, jak urzędnicy, którzy tu się mieli pojawiać mogli nie zauważyć problemu.
Dziękuję za rozmowę
W sprawie tej nasza redakcja wysłała pytania do Urzędu Gminy Jabłonna i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Legionowie
Urząd Gminy Jabłonna przyznaje, że o możliwym problemie “dzikich lokatorów”, którzy zaśmiecają działkę urzędnicy byli informowani przez okolicznych mieszkańców – Otrzymaliśmy informacje w tej sprawie od jednego okolicznego mieszkańca – informuje Urząd Gminy w Jabłonnie.
Urzędnicy zapewniają, że były przeprowadzane na miejscu kontrole – Oględzin posesji dokonywano zarówno pod kątem ochrony środowiska jak i gospodarki odpadami celem weryfikacji czy nieruchomość jest zamieszkana i czy powinna być objęta gminnym systemem odbierania odpadów komunalnych oraz opłatą za odbiór odpadów. Nie zauważono na posesji zamieszkujących osób. Nie potwierdziła się też informacja o pladze szczurów i robactwa, a także o uciążliwościach zapachowych. Nieruchomość wygląda na niezamieszkaną, a furtka zabezpieczona jest kłódką – dodają urzędnicy.
Pytaliśmy dodatkowo w Urzędzie Gminy czy wiadomo, kto jest właścicielem posesji i znajdującego się na niej domu. Dopytywaliśmy również czy w ciągu ostatnich dwóch lat urzędnicy starali się zobligować właściciela do posprzątania posesji i jej lepszego zabezpieczenia – Wydział Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami Urzędu Gminy Jabłonna prowadził postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Ustalono, że posiadacz samoistny nieruchomości nie żyje od wielu lat, a nieruchomość ma nieuregulowany stan prawny – podaje Urząd Gminy Jabłonna.
Urząd Gminy Jabłonna poinformował naszą redakcję, że sprawa została przekazana również do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Legionowie – Przekazano sprawę w części dotyczącej budynku będącego w złym stanie technicznym, zlokalizowanego w Jabłonnie przy ul. Wiślanej 6 do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, o czym mieszkaniec, który wnioskował o interwencję w tej sprawie został zawiadomiony na piśmie – informuje Urząd Gminy Jabłonna.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie mógł przeprowadzić kontroli stanu technicznego budynku
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Legionowie przekazał naszej redakcji, że Urząd Gminy Jabłonna przysłał pismo do PINB w Legionowie w tej sprawie 19.01.2021r. Niespełna trzy miesiące po tym 05.03.2021r. na miejscu pojawił się przedstawiciel Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Niestety jednak pomimo wcześniejszego przysłania pisma o kontroli pod dany adres nikogo nie zastano, a furtka była zamknięta na kłódkę. Jak informuje naszą redakcję PINB w Legionowie z powodu nieobecności właściciela i braku możliwości wejścia do budynku nie dokonano oceny stanu technicznego domu.
Urzędnicy nie widzą problemu, a mieszkańcy nadal informują o kłopotach z dzikimi lokatorami na posesji przy ulicy Wiślanej 6
Z zapewnień przedstawicieli Urzędu Gminy Jabłonna wynika, że będący na miejscu urzędnicy nie zauważyli niczego podejrzanego ani w sprawie dzikich lokatorów jak również śmieci, które są gromadzone na działce. 13 maja o problemie ponownie rozmawialiśmy z Panem Grzegorzem. Mężczyzna poinformował, że w tej sprawie nic się nie zmieniło i nadal dzicy lokatorzy pojawiają się na posesji i ją zaśmiecają. Jedyną rzeczą, która uległa zmianie jest to, że zdążyła już urosnąć wysoka trawa, która zakryła część odpadów.