Jest nauczycielem z 37-letnim stażem. Ma bogate doświadczenie, ale także szerokie wykształcenie w zakresie edukacji i oświaty. Stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej w Jabłonnie zdobyła w konkursie, do którego wystartowała jako osoba zupełnie z zewnątrz. Rozmowa z Jolantą Braun, nową dyrektor Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Jabłonnie.
Redakcja: Jak to się stało, że nauczyciel z Rumi zdecydował się wziąć udział w konkursie na dyrektora szkoły w Jabłonnie? To szmat drogi.
Jolanta Braun: Z końcem wakacji zakończyłam swoją drugą 5-letnią kadencję na stanowisku dyrektora gimnazjum. Postanowiłam szukać pracy niedaleko obecnego miejsca zamieszkania moich dzieci. Zaczęłam rozglądać się za konkursami w placówkach edukacyjnych. Wyszukiwarka wskazała na jabłonowski Biuletyn Informacji Publicznej. Podjęłam decyzję, że zaryzykuję i wystartowałam w konkursie.
Wygrała Pani konkurs. Proszę się z nami podzielić informacjami, które usłyszała także komisja konkursowa. Jakie jest Pani doświadczenie, wykształcenie?
Zasady funkcjonowania szkół różnego typu znam bardzo dobrze, gdyż od 37 lat jestem nauczycielem, prowadzę zajęcia z zakresu edukacji wczesnoszkolnej oraz informatyki. Posiadam stopień nauczyciela dyplomowanego (2002). Ukończyłam studia na kierunku nauczanie początkowe na Uniwersytecie Gdańskim oraz Podyplomowe studia z informatyki UG oraz Podyplomowe studia z wiedzy o społeczeństwie. Ukończyłam studia podyplomowe w zakresie zarządzania oświatą i Podyplomowe Studia Liderów Oświaty w Warszawie 2013 r. Jestem ekspertem z listy MEN wchodzących w skład komisji egzaminacyjnych i kwalifikacyjnych dla nauczycieli ubiegających się o awans na stopień zawodowy. W swojej pracy otrzymałam szereg nagród i odznaczeń m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej, Nagrodę Pomorskiego Kuratora Oświaty, Brązowy Krzyż Zasługi, Nagrodę Ministra Edukacji Narodowej. Przez 17 lat pełniłam funkcję wicedyrektora w Zespole Szkół Ogólnokształcących (bezpośrednio sprawowałam nadzór nad Szkołą Podstawową nr 9 w Rumi), a przez ostatnie 10 lat zajmowałam stanowisko dyrektora Gimnazjum nr 1 w Rumi.
Wracając jeszcze do Pani przeszłości zawodowej – przez wiele lat była Pani dyrektorem gimnazjum w Rumi, ale sprawa Pani odejścia była dość głośna, rozpisywały się o tym media.
Nie dyskutuję z prawami włodarzy miasta. Kierowałam szkołą, która pod moim kierownictwem osiągała wysokie wyniki w nauce i sporcie, ale faktycznie miło jest słyszeć, że w środku wakacji nauczyciele i rodzice upominali się, abym została z nimi. Jak już wcześniej wspomniałam, to przyczyny natury osobistej skłoniły mnie do zmiany miejsca zamieszkania, a tym samym i pracy.
Jakie cele stawia Pani przed sobą jako nowa dyrektor Szkoły Podstawowej w Jabłonnie? Zarządzanie placówką oświatową, w której uczy się 900 dzieci wymaga doświadczenia.
Wystartowałam w konkursie, bo uważam, że moja wiedza, zdobyte doświadczenie jak również wszechstronna znajomość spraw dotyczących oświaty pozwolą na profesjonalne kierowanie placówką. Oczywiście wszystko wymaga czasu, muszę poznać środowisko lokalne. Najważniejszym celem będzie uzyskanie wysokich efektów kształcenia. Szczególną uwagę musimy przyłożyć do wykształcenia kompetencji kluczowych wynikających z podstawy programowej, które są niezbędne młodemu człowiekowi na każdym etapie jego obecnej jak i przyszłej edukacji oraz pracy zawodowej. Są to czytanie, myślenie matematyczne, myślenie naukowe, umiejętność komunikowania się w języku ojczystym i w języku obcym, umiejętność posługiwania się nowoczesnymi technologiami, umiejętność wyszukiwania, porządkowania i wykorzystania informacji, umiejętność uczenia się, umiejętność pracy zespołowej.
Jak chciałaby Pani, żeby pod Pani rządami była postrzegana jabłonowska Szkoła Podstawowa?
Chciałabym, żeby Szkoła Podstawowa im. Armii Krajowej w Jabłonnie była szkołą nowoczesną, dobrze zorganizowaną, atrakcyjną i życzliwą dla ucznia. Zapewniała uczniom wszechstronny rozwój osobowości w wymiarze intelektualnym, psychicznym, społecznym, zdrowotnym, estetycznym, moralnym i duchowym. Musimy pamiętać, że dziecko jest poddane wpływom różnych czynników: domu, środowiska lokalnego, mediów, wirtualnej przestrzeni. Ważne jest więc ukierunkowanie zainteresowań uczniów i współpraca nauczycieli z rodzicami w celu właściwego kształtowania postawy wychowanków. Niezwykle ważne jest wzmacnianie samooceny uczniów pochodzących z rodzin dysfunkcyjnych, a także uczniów niepełnosprawnych poprzez danie możliwości odnoszenia przez nich sukcesów na różnych płaszczyznach. Jest to duże wyzwanie dla nauczycieli w zakresie rozpoznawania potrzeb edukacyjnych uczniów oraz wspierania rozwoju ich możliwości. Tylko nauczyciel z pasją może wyzwolić u uczniów zapał do realizacji różnych zadań i chęć zdobywania wiedzy przez całe życie.
Aby to osiągnąć potrzebne są zmiany? Czy szkoła potrzebuje zmian organizacji pracy? Czy będą jakieś zmiany w planach lekcji? Organizacji świetlicy?
W tym roku szkolnym w Jabłonnie jest dwuzmianowość w klasach młodszych, analizuję plan zajęć i dokonuję pewnych korekt. Już udało się zlikwidować 10. godzinę lekcyjną, należy jeszcze pochylić się nad planem oddziałów przedszkolnych i tam dokonać pewnych zmian. Świetlica we współczesnej edukacji szkolnej pełni bardzo ważną rolę. Nowa podstawa programowa wskazuje świetlicę jako miejsce nie tylko przeznaczone do spędzania czasu wolnego, ale ważne miejsce wychowania poza zajęciami edukacyjnymi.
Czy są jakieś wzorce z pani dotychczasowej kariery zawodowej, które będzie Pani wdrażała w Jabłonnie? Mając duże doświadczenie łatwiej się zarządza?
Już wykorzystujemy wzorce, które były dla mnie zawsze normą. Zawsze do 15 września organizowałam spotkania z Radą Rodziców, gdzie pedagog, psycholog przedstawiał program profilaktyki, program wychowawczy. Zawsze uważałam, że nie może to być program tylko ładnie wyglądający w teczce, ale to ma być program, który będzie wdrażany i który współtworzą rodzice, bo tak mówi prawo oświatowe. On ma przede wszystkim służyć dzieciom. Do tej pory takich ustaleń tutaj nie było. Dlatego na pierwszej Radzie Rodziców było trochę zdziwienia, że program jest jasno przedstawiany i oczekujemy jego akceptacji lub ewentualnych korekt. Kolejną ważną rzeczą do wdrożenia z mojego punktu widzenia jest ewaluacja wewnętrzna metodą profil szkoły.
Na czym polega ta metoda?
Jest to metoda angażująca uczniów, rodziców i nauczycieli, jej celem jest poznanie obrazu szkoły oczami każdej z tych grup osób. Jest to dość trudne, ale konieczne jest poznanie stanu faktycznego szkoły. Nie boimy się tego, co na nasz temat powiedzą rodzice, co powiedzą uczniowie. Aby ta metoda działała, każda z wymienionych grup musi rzetelnie współpracować. Określamy mocne i wymagające poprawy punkty w danej dziedzinie i rozwiązujemy problemy. Obecnie badanie tą metodą przeprowadzane będzie w sprawie funkcjonowania świetlicy szkolnej.
Badania będą ponawiane?
Myślę, że tak i myślę, że co roku będzie to inny obszar.
A dlaczego podjęła Pani decyzję, żeby najpierw zająć się świetlicą?
Świetlice szkolne mają służyć dzieciom w szerokim zakresie. Świetlica nie może być miejscem, gdzie dziecko nie chce chodzić. Nie może myśleć o nim jako o miejscu, gdzie jest za karę, bo rodzice są w pracy. Jabłonna jest specyficznym miejscem, gdzie rodzice wracają późno z pracy w Warszawie. Dzieci przybywają do świetlicy rano a po lekcjach zostają nawet do godziny 18.00, są w szkole cały dzień – to ważne argumenty, żeby świetlicę traktować szczególnie.
Jak będzie wyglądała teraz nowa polityka kadrowa placówki?
Chciałabym popularyzować wśród nauczycieli różne formy doskonalenia zawodowego, wspierać nauczycieli młodych, którzy nie posiadają doświadczenia w codziennej pracy pedagogicznej, zachęcać nauczycieli do zdobywania kolejnych stopni awansu zawodowego. Zorganizujemy szkolenia w oparciu o zasoby własne oraz we współpracy z placówkami doskonalenia zawodowego. Będziemy podnosić kompetencje kadry pedagogicznej w zakresie pracy indywidualnej z uczniem. Zaproponujemy rozwiązania zapobiegające wypaleniu zawodowemu i rutynie w pracy. Podniesiemy motywację do pracy systemem premiowania i nagradzania, będziemy wspierać i motywować nauczycieli realizujących programy innowacyjne.
Może potrzebni są nowi pracownicy?
Kadra jest wystarczająca. Nauczycieli jest bardzo dużo, ale jestem pozytywnie do tego nastawiona, bo są zatrudnieni nauczyciele specjaliści. Jestem pod wrażeniem, bo gmina zapewnia logopedów, terapeutów, nauczycieli wspomagających. Biorąc pod uwagę zmiany przepisów, jakie weszły od stycznia w sprawie nauczycieli wspomagających, to w Jabłonnie wszystkie potrzeby zostały zabezpieczone.
Są także dzieci wybitnie uzdolnione w konkretnych dziedzinach. Rodzice z pewnością zapytają, czy dla ich dzieci także znajdą się w jabłonowskiej podstawówce metody rozwoju?
Nie możemy zapominać, że mamy bardzo dużo uzdolnionych dzieci. One wymagają indywidualnego podejścia. W ich przypadku myślę o tutorze – czyli opiekunie, który będzie dawał wskazówki do dalszej pracy. Niekiedy w piątej lub szóstej klasie wystarczy ucznia ukierunkować do udziału w konkursach, olimpiadach, ale do tego potrzebne jest wsparcie opiekuna – tutora.
Przed wakacjami sanepid zalecił wykonanie remontu w placówce. Czy przez wakacje udało się je zrobić?
Większość prac wykonano, pięknie wyremontowano sale lekcyjne. Pozostały jeszcze pomieszczenia administracyjne. Wyremontowano 3 sale lekcyjne, bibliotekę, przebieralnię, korytarze, parter i piętro. Jedyne, co zostało do zrobienia, to pokoje dyrektora i sekretariat. Myślę, że z czasem uda się to zrobić.
Czy będzie likwidacja szkolnej stołówki, a w jej miejsce zostanie zamówiony catering? Jabłonowscy radni związani ze szkołą jeszcze w czerwcu bali się, że takie rozwiązanie zostanie do szkoły niebawem wprowadzone.
Nic mi nie wiadomo o likwidacji stołówki, a wręcz przeciwnie, jeżeli rada gminy znajdzie środki, to myślę o modernizacji stołówki i rozbudowie kuchni. Wniosek o rozbudowę przyszkolnej kuchni został złożony w ubiegłym tygodniu do Urzędu Gminy. Tam zostanie podjęta decyzja, czy inwestycja jest pilna i kiedy zostanie wykonana. Chciałabym usprawnić pracę stołówki. Aby to zrobić, możemy zrobić przesuwne drzwi do sali obok, która w trakcie obiadu dawałaby dodatkowe miejsce dla uczniów. Takie rozwiązanie sprawiłoby, że nie tracilibyśmy także powierzchni dydaktycznej.
A jak zamierza Pani rozwiązać problemy z dojazdem dzieci z północnych wsi? Wiem, że takie potrzeby były przez rodziców zgłaszane.
Faktycznie są w tym zakresie potrzeby. Do poprzedniego piątku (9 września – przyp. red) rodzice mieli dostarczyć do szkoły deklaracje o dowozie dzieci do szkoły, aktualnie złożyły je 52 osoby. W czwartek napisałam do urzędu prośbę o dodatkowy autobus, bo jest to zadanie własne gminy. Od poniedziałku, 19 września, ruszają zajęcia dodatkowe i trzeba będzie zgrać rozkład jazdy autobusów z zajęciami dodatkowymi, kołami zainteresowań, w jakich uczestniczą dzieci a także dwuzmianowością lekcji w klasach 1-3. Będziemy pracować nad planem lekcji i rozkładem autobusów, tak żeby dzieci nie traciły czasu i nie musiały czekać.
Czy widzi Pani w szkole jeszcze jakieś potrzeby?
Tak, w czterech salach brakuje jeszcze projektorów. Od września przyszłego roku planuję przejść tylko i wyłącznie na dziennik elektroniczny. Obecnie rejestr prowadzony jest równolegle w formie papierowej i cyfrowej. Od przyszłego roku będzie tylko dziennik elektroniczny. Z obserwacji i rozmów z kadrą pedagogiczną uważam, że ta zmiana ucieszy większość nauczycieli, a przede wszystkim usprawni dostęp rodziców do ocen i innych istotnych informacji na temat dziecka, które będzie można zobaczyć na bieżąco w formie elektronicznej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Grodek
FOTO: Jolanta Braun, nowa dyrektor Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Jabłonnie (fot. GP/KG)