50-latek, który na początku stycznia br. w Jabłonnie zaatakował widłami interweniujących policjantów i został przez nich postrzelony opuścił już szpital po przebytej operacji. Śledczy nadal nie przeprowadzili jednak z mężczyzną swoich czynności. 50-latek ma status osoby podejrzewanej i odpowiada z wolnej stopy. Jak ustaliła redakcja Gazet Powiatowej śledczy przeprowadzą z mężczyzną stosowne czynności w marcu i prawdopodobnie wtedy usłyszy on zarzuty. Śledczy cały czas sprawdzają również zasadność użycia przez jednego z funkcjonariusza broni palnej.
Przypomnijmy, że do scen niczym z filmu sensacyjnego doszło 8 stycznia po godz. 12 rejonie ul. Parkowej w Jabłonnie. Z informacji przekazanych wówczas przez rzecznik prasową Komendy Powiatowej Policji w Legionowie komisarz Justynę Stopińską wynikało, że do zdarzenia miało dojść w trakcie interwencji policjantów wobec agresywnego mężczyzny.
Jak informował niedługo później prokurator Norbert Antoni Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga ze wstępnych ustaleń wynika, że policjanci po przybyciu na miejsce zostali zaatakowani przez mężczyznę, który posługiwał się widłami. Nie reagował on na polecenia funkcjonariuszy i wezwania do uspokojenia się. Policjanci użyli wobec niego gazu, jednak środek ten nie poskutkował. Zdecydowano się na użycie paralizatora, jednak ten nie działał. Następnie jeden z funkcjonariuszy oddał strzał ostrzegawczy z broni służbowej, jednak to również nie uspokoiło mężczyzny, dlatego funkcjonariusz oddał dwa strzały w kierunku mężczyzny, trafiając go w nogę.
Mężczyzna z raną nogi został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł operację. Swoje czynności przez kilka godzin prowadzili na miejscu zdarzenia policjanci pod nadzorem prokuratora. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Legionowie.
Śledczy sprawdzają wątek kradzieży drewna z lasu przez mężczyznę
Wszystko co 8 stycznia wydarzyło się w rejonie ulicy Parkowej w Jabłonnie miało swój początek od telefonicznego zgłoszenia, w którym policjanci zostali poinformowani o agresywnym mężczyźnie, który miał kraść drewno z lasu. Późniejsze wydarzenia, do których doszło po przybyciu mundurowych na miejsce opisaliśmy powyżej.
Obecnie w Prokuraturze Rejonowej w Legionowie prowadzone jest śledztwo w sprawie dotyczącej czynnej napaści na funkcjonariuszy Policji (art. 223 par. 1 Kodeksu karnego) oraz spowodowania zniszczeń w przyrodzie (art. 181 par. 2 Kodeksu karnego). Za obydwa powyższe przestępstwa może grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia więzienia.
Mężczyzna opuścił już szpital, jednak nadal nie usłyszał zarzutów i odpowiada z wolnej stopy
Redakcja Gazety Powiatowej postanowiła ustalić na jakim etapie jest sprawa 50-letnietgo mieszkańca powiatu, który zaatakował widłami policjantów. Jak ustaliła nasza redakcja mężczyzna pod koniec stycznia br. opuścił już placówkę medyczną. Z naszymi pytaniami skierowaliśmy się do Prokuratury Rejonowej w Legionowie. – Czynności z 50-letnim mężczyzną zostaną wykonane w marcu (2025 roku – przyp. red.). Konkretny kształt zarzutów będzie zależał od czynności, które są jeszcze w toku. Prawdopodobnie mężczyzna usłyszy zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy. Obecnie mężczyzna ma status osoby podejrzewanej i odpowiada z wolnej stopy. – poinformowała w czwartek (20 lutego) Gazetę Powiatową Prokurator Rejonowa w Legionowie Anna Tondera-Wolińska.
Osobą podejrzewaną, jest osoba, którą podejrzewa się o popełnienie danego przestępstwa, ale nie przedstawiono jej jeszcze zarzutów popełnienia przestępstwa. Jak dodała prokurator Anna Tondera-Wolińska, śledczy starają się cały czas ustalić status terenu, z którego mężczyzna pozyskał drewno jak również jego wartość oraz to jakie szkody mogło to wyrządzić w środowisku.
Śledczy sprawdzają zasadność użycia broni palnej przez policjanta
Jak już informowaliśmy wcześniej oprócz powyższego postępowania w Prokuraturze Rejonowej w Legionowie prowadzone jest również drugie z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego (Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego), które ma wyjaśnić czy użycie przez funkcjonariusza broni palnej było zasadne. To postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie.