Jabłonna. Zawirowania kadrowe w urzędzie

jablonna-dejlak-stolarska

Sesja Rady Gminy z 28 stycznia br.,od lewej: radca prawny Maciej Dejak, skarbnik Beata Stolarska, fot. GP/AM

Kiedy po drugiej turze wyborów okazało się, że stanowisko wójta zajmie Jarosław Chodorski, obawiano się, że pociągnie to za sobą zmiany personalne w Urzędzie Gminy. Plotki o planowanych czystkach nie zrealizowały się. Mimo tego nieoficjalnie mówi się o tym, że wójt nie ma z kim pracować…

Z informacji, jakie uzyskaliśmy z Urzędu Gminy, dowiedzieliśmy się, że Alicja Gawrońska, radca prawny i koordynator zespołu prawnego, 1 lutego br. została przeniesiona na podstawie art. 22 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. Nr 223, poz. 1458 z późn. zm.) do pracy w innej jednostce samorządowej. Ustawa mówi o tym, że pracownika samorządowego zatrudnionego na stanowisku urzędniczym można na jego wniosek lub za jego zgodą przenieść do pracy w innej jednostce. Dodatkowo przepisy zawierają informacje, że jest to możliwe, jeżeli nie narusza ważnego interesu jednostki, która dotychczas zatrudniała pracownika samorządowego, a ponadto przemawiają za tym ważne potrzeby po stronie przejmującej. Alicję Gawrońską na stanowisku koordynatora zespołu prawnego zastąpił Maciej Dejak pracujący w Urzędzie Gminy na stanowisku radcy prawnego od 2013 r. Obecnie zespół prawników liczy 3 osoby, a nie 4 jak to miało miejsce przed wyborami.

Drugie, które „trudno odżałować”

Decyzję o przeniesieniu podjął również naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa Hubert Macioch. Odszedł na początku lutego, po to aby zasilić szeregi Starostwa Powiatowego. W imieniu całej rady na ostatniej sesji podziękował mu  m. in. radny Mariusz Grzybek. – Dwa lata temu pan Hubert Macioch przeprowadził naszą gminę przez rewolucję śmieciową, która została nam narzucona. (…) Myślę, że był pan jednym z najlepszych pracowników w Urzędzie Gminy Jabłonna. Nie stawał pan za żadną stroną polityczną, tylko realizował pan swoją pracę. To było wspaniałe – mówił. Głos zabrał również naczelnik Macioch. – Praca w tej gminie na rzecz społeczności lokalnej sprawiała mi ogromną radość. Cieszę się, że mogłem choć trochę swojego wkładu włożyć w to, żeby rozwiązywać pewne problemy mieszkańców. (…) Może nie wszystko zawsze udawało się tak, jak by się chciało. Zawsze jednak nasze starania były duże – powiedział. Hubert Macioch docenił również pożegnalny żart radnych, którzy zaprosili go na sesję informując, że zostanie przepytany przez radnego Arkadiusza Sygułę.

Ludzie chorują

Na domiar złego choroby nie omijają urzędu gminy, w tym osób na kierowniczych stanowiskach. Od początku nowej kadencji choruje były wicewójt Tadeusz Rokicki. Potwierdziliśmy, że w dalszym ciągu przebywa on na zwolnieniu lekarskim. Kłopoty ze zdrowiem dotykają również pełnomocnika do spraw kontaktów społecznych Seweryna Kosiorka. Najpierw był on na zwolnieniu od 9 grudnia 2014 r do 5 stycznia tego roku. Od 23 stycznia znów jest chory. Sezon grypowy jest w pełni, jednak jest to na pewno sytuacja problematyczna. Pan Kosiorek jest osobą, którą trudno zastąpić ze względu na szeroki zakres obowiązków. Do tego grona dołączyła również sekretarz gminy Grażyna Woźnicka. Od 20 stycznia przebywa na zwolnieniu. W świetle ustawy jej zadaniem jest organizacja pracy urzędu i zarządzanie zasobami ludzkimi.

W obliczu zawirowań kadrowych mających miejsce w ostatnim czasie, pozytywną wiadomością jest to, że 2 lutego pracę rozpoczął zastępca wójta Marcin Michalski. Miejmy nadzieję, że będzie to osoba, która pomoże utrzymać wyznaczony kurs okrętu, o jakim na początku swej kadencji mówił wójt Jarosław Chodorski.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 59

  1. Sprawa dla dr House’a – jak zmiana szefa wpływa na rozwalenie systemu immunologicznego wybranych osobników. Może być ciekawa dysertacja, ale Nobla za to nie dadzą.

  2. To chyba jakiś zespół nabytego niedoboru odporności. Ciekawe jaką drogą przenosi się ten wirus? I dlaczego dotyka tylko osoby na wyższych stanowiskach? Czy ich coś łączy?
    House może być tu za słaby, ja bym radził spytać pana Talarskiego – to wszak on zaczytywał się w Szerloku Holmsie (czy jak tam to się, panie Jacku, do diabła…)

  3. Epidemia się rozszerza. Choruje zastępczyni Kosiorka i sam wójt. Geodeta ucieka do swojego Wołomina. Jeszcze ze 2-3 kluczowe osoby i można wywiesić karteczkę „z powodu choroby zamknięte.”

  4. Pochwała transparentności, chyba jednak przypadkowej. Co się dzieje na komisjach widać bardzo dobrze z ulicy wzdłuż której przebiega długość nowej sali konferencyjnej urzędu gminy. A tam… Zastępcę wójta opierdziela wójt…, ale ten sprzed 30 listopada! Stare wróciło! Olga Muniak tryskająca energią rządzi na komisji rozwoju! Aktualnego wójta nie ma. Choruje. Ciekawe na co? Na myśl o konfrontacji z poprzedniczką? Reakcja alergiczna?

    • Atam od razu rządzi… Może tylko szantażuje wiedzą o grzeszkach niektórych spośród (niepo)radnych. Poproszę coś więcej o tej transparentności – gdzieś znajdę nagranie z sesji, czy to – jak zazwyczaj w pana przypadku 🙂 – info z 2, 3 ręki?

      • Info z pierwszej ręki – obserwacja z chodnika przed posesją przy ul.Modlińskiej 152 (o czym pisałem). I tylko opis wrażenia.

        • Niech pan nie ściemnia 🙂

          • Proponuję wypróbować. Od ściemy są lepsi.

  5. Choroba toczy urząd gminy głębiej, niż się gazecie wydaje. Oto bowiem na ogłoszenie sąsiedniego samorządu swoje życiorysy złożyło 8 (osiem) osób. Nie wygląda mi to na zwyczajną chorobę zakaźną a raczej na pomór powszechny. Nie wiem, czy nie prościej byłoby sanitarnie wybić całość, odkazić i zarybić od zera. A jeszcze 100 dni nie minęło… radni okazali się prorokami – 100 dni kwarantanny i do piachu.

    • A może to nie tyle „choroba toczy”, co: pasożyty, wirusy i pomniejsze szkodliwe drobnoustroje w panice czmychają przed lekarzem? Proponuję rozważyć i tą ewentualność.

      • Jaki lekarz? Lekarz to musi się wykształcić, trochę popraktykować i wtedy do ludzi. To chyba znachor.

        • Balwierz, cyrulik, felczer (niech pan sobie sprawdzi w słowniku – jednak wszystko się zgadza, „jesteśmy w domu”, że tak powiem)

          • Wymienione kategorie medyków w mniejszym stopniu, ale podlegają też regule wykształcenie i praktyka, co podlega jakieś weryfikacji. Znachor to samozwaniec medyczny, z czasem może całkiem sprawny. 13 zgonów i 2 ozdrowienia i jest praktyka.

  6. wiem jak wyleczyc „chorych” by nie żyli na koszt naszej gminy ,wystarczy informacja do zus o weryfikacje choroby, jest to najskuteczniejsze lekarstwo na obiboków i obiboczki 🙂

    • Na wójta też ZUS nasłać?

  7. Jakś gangrena się wdarła czy cóś? Czy jakaś e-boola ? 😉

    • łetam – zwykłe zakażenie, jak to u fryzjera 🙂

      • To i fakultet felczera ma pan w swojej przepastnej kieszeni, drogi panie Marcinie?

        • Rozdział XIII „Spiskowej teorii dziejów” – Jak to Marcin wyziera spod co trzeciego postu. Bez przesady. Fan klub nowego wójta się rozszerza. W postępie geometrycznym.

          • Wszechświat też wciąż się rozszerza, no i co? No i nic. Dajmy ludziom spokojnie pracować. I sami też róbmy swoje (w pracy), Mospanie.

  8. Mam nadzieję że nowy wice wójt tu nie zagląda bo mógłby zachorować od samego czytania.
    Może zrobimy zakłady kto będzie następny (tu: capire l’aria che tira)?

    • Spokojnie. Zdrowo wygląda. Nówka sztuka, nieśmigana, wypasiona.

  9. Jeśli te wszystkie wnioski są pochodną „żurawia” zapuszczonego przez okno (w co po 3-kroć wątpię 😉 ) to gratuluję umiejętności dedukcji.
    „Spokojnie. Zdrowo wygląda. Nówka sztuka, nieśmigana, wypasiona.” – radziłbym jednak wejść (tu: w bliższy kontakt) i przekonać się czy to aby nie atrapa.

    • Żeby nie było, to Pan określił zastępcę wójta atrapą. Poza tym proponuję wczytać się w posty. Są dość krótkie. Jeśli piszę o wrażeniu, a potem to podkreślam, to gdzie tu przypisywać jakąś wielką dedukcję. Ot, przechodził zauważył ciekawostkę przyrodniczą i się nią podzielił z publiką. Skąd taka nerwowość?!

  10. Już kolejny raz (bodajże trzeci 🙂 ) wyraźnie pan zaznacza że tylko pan „przechodził” (tzn. że nic/nikt pana nie łączy z urzędem gminy). Chyba wiem skąd ta nerwowość 😉

    • Bardzo dużo łączy np. podatki…

  11. NIe, no… bez przesady, wszak o numer pokoju pana nie pytałem (zresztą fałszywy trop, jak sądzę). Już wiem wystarczająco dużo, dlatego kończę tę krotochwilę 😉

    • W kwestii numeru pokoju. Nadal czekam na informację o moim.

      • Latający Numerolog.

      • No właśnie, gdzie tamta dyskusja? Szukałem i… nic – czyżby znowu wykasowali?

  12. dopiero od marca będą jaja jak nowa BABA JAGA czyli ZOŁZA na miotle wyląduje w fotelu sekretarza

  13. Pytanie za 5 punktów: wyląduje i odstawi, czy… może od razu zacznie nią zamiatać?

  14. A w ogóle to z poniedziałku, gorące życzenia – dla wszystkich, czytających nasze wypowiedzi pracowników UG Jabłonna: owocnej, satysfakcjonującej pracy i wielu sukcesów w nadchodzącym tygodniu 🙂

  15. Hmm… Pan Fekalista dziwnie „nabrał wody w usta” po piątkowych wydarzeniach na forum. 🙂
    Stawiam paczkę „Sportów” że w domu porządny opieprz dostał.
    A może… nie… to już by była przesada!

    • Tak się jakoś składa, że nie mam obowiązku podpisywać listy obecności na forum. W napieprzaniu się inwektywami pomiędzy Marcinem i Januszem, a resztą świata nie chciało mi się uczestniczyć. Były skoki, ruszyła liga, a i ja sportu w weekend zażywałem. Zdrowiej.

      • „W napieprzaniu się inwektywami pomiędzy Marcinem i Januszem, a resztą świata nie chciało mi się uczestniczyć” – ale za to mógł pan wziąć udział w mediacjach, próbach rozjemczych… Co, też się panu nie chciało? No proszę, a ja pana nawet swego czasu na stołek wicewójta forsowałem 😉

        • Ten stołek w obecnych warunkach to mi raczej pal przywodzi na myśl, niż wygodne siedzisko.

  16. A jednak się pokuszę!: a może ma limo i dlatego krępuje się tu pokazać?

    • Zważaj człeku, żeby Ci ktoś lima na tym forum nie sprawił. Zatracasz się w tym bezgranicznym bałwochwalstwie.

  17. Staropolskie „dziękuję”. Życzliwe rady zawsze przyjmuję z pokorą. 🙂
    Odnośnie „bałwochwalstwa”: nie przyszło panu do głowy że mam w tym jakiś osobisty geszeft? To takie modne przekonanie w Jabłonnie…

    • Nie, nie wszędzie musi być geszeft. Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów. Poza tym pisałem, że jestem abnegat to z modą u mnie na bakier.

  18. jeden duży plus, że krzewicie język o poziom wyżej, niż ulica. Ukłony spośród geszeftów 🙂

    • Taka pochwała ze strony grafomana – bezcenne.

    • PS. Przy okazji, kolejny przykład grafomańskiej nieporadności językowej i niezrozumienia znaczenia słów. Czy ulica krzewi język? Czy krzewi się go na forach? Czy krzewić można poziom wyżej lub niżej?

      • Skróty myślowe. Przy odrobinie dobrej woli – zrozumiałe 😉

        • Gdy ktoś mówi „przyszłem”, to to też jest zrozumiałe. Jednak taka osoba raczej nie powinna innych pouczać w kwestiach językowych.

          • Trudno się nie zgodzić. To „krzewić” ma się nijak do treści zdania. Skrót myślowy to nie to samo co błędne używanie słów. Niby detal, ale ten pan słynie z takich właśnie „skrótów myślowych” obnażających jego liczne braki w tej materii.

          • Krzewicie język „o poziom wyżej”, niż ulica – czyli: prezentujecie, upowszechniacie nieco wyższy poziom (kultury) dyskusji niż reszta autorów wypowiedzi z niniejszego wątku (tutaj określeni zbiorczo jako ulica). Według mnie o to chodziło autorowi.

          • Może chodziło o to, a może o coś zupełnie innego, tylko nie wiedział (nie po raz pierwszy zresztą) jak to poprawnie wyrazić po polsku. „Krzewić” to zupełnie co innego, niż „prezentować”. Panie Bralczyk, skoro pan taki domyślny, to może pan zgadnie o co chodziło w jego słynnym „prymat frazy nie ulega frekwencji”?

          • Panie J. o ile mi wiadomo: tylko pierwsza porada pana profesora jest darmowa.

          • Panie L. Ch. Moje pytanie było retoryczne. Połączone profesorskie siły Miodka i Bralczyka nie byłyby w stanie podołać temu zadaniu. Bełkot (nawet lokalnych aktywistów) z definicji jest pozbawiony sensu.

          • Wielce szanowny i szczerze miły memu sercu (przez wzgląd na wyróżniające pana iście rycerskie dążenie do prawdy) panie Jacku. Oświadczam niniejszym że zrobię to specjalnie dla pana. Osobiście zapytam profesora Bralczyka o rzeczoną kwestię „prymatu frazy…”
            W międzyczasie sugeruję aby pochylił się pan nad swoją potencjalnie możliwą przyszłą reakcją w przypadku jeśli odpowiedź będzie twierdząca. Oby to nie było spuszczenie głowy 😉

          • Odpowiedź twierdząca na co?

          • Odpowiedź na pytanie o sens zdania.

          • Acha, z postu to nie wynikało. Przejrzystość wyrażania myśli trochę szwankuje.
            No i co z tym Bralczykiem? Mam już spuszczać głowę?

          • Spokojnie, niech się pan tak nie spuszcza… Obiecałem że zapytam, ale ram czasowych wszak żadnych nie nakreśliłem, prawda? 😉

  19. Ja tam, mimo pewnej hmm… złożoności jego charakteru od samego początku czuję jakąś taką… ludzką sympatię do osoby pana Marcina – tym bardziej więc cieszą mnie ukłony (oby szczere!) z jego strony 🙂

    • Ja tam do kabotynów i zakłamanych karierowiczów, którzy pod płaszczykiem społecznikostwa, mając wszystkich za idiotów, po chamsku trzepią własne interesy, żadnej sympatii nie czuję. W szczególności takiej… ludzkiej.

    • Jak można wątpić w szczerą interesowność?
      No jak?

Dodaj komentarz