Młody, energiczny Jarosław Chodorski bez żadnego doświadczenia w samorządzie wygrał w drugiej turze wyborów na wójta gminy Jabłonna. Pokonał Olgę Muniak, która przez dwie kadencje zasiadała na fotelu wójta. Mieszkańcy docenili jego zaangażowanie w kampanie wyborczą.
Mimo wygranej, dzisiaj dla Jarosława Chodorskiego rozpoczął się kolejny zwyczajny dzień, kiedy trzeba zawieźć dzieci do szkoły. Na pytanie – co myśli o wyniku, odpowiada – ogromny sukces. – Cieszę się, że gmina Jabłonna odzyska wreszcie młodość. Ten sukces był możliwy dzięki zaangażowaniu całego sztabu. Dostałem ogromny mandat zaufania. Postaram się nie zawieść wyborców i zrobię wszystko, żeby ich godnie reprezentować – mówi.
Nie spoczął na laurach
Przyznaje, że choć liczył na zwycięstwo, nie spodziewał się takiego wyniku. – Po to kandydowałem, aby wygrać – przypomina. Kiedy znalazł się już w drugiej turze nie mniej angażował się w kampanię wyborczą. – Było może nawet bardziej intensywnie niż przed pierwszą turą. Cały czas spotykałem się z mieszkańcami. Nie były one już na zasadzie „od domu do domu”, ale mieszkańcy zapraszali mnie do siebie. Byli tam również zapraszani sąsiedzi i dyskutowaliśmy w nieco większych grupach – mówi.
Jeszcze wczoraj
Podczas wczorajszej rozmowy z Jarosławem Chodorskim, tuż przed ogłoszeniem wyników, mówił, że bez względu na wynik będzie wygrany. – Starałem się godnie uczestniczyć w kampanii i przez to jeszcze przed ogłoszeniem wyników czułem się jak zwycięzca. Żona i rodzina wspierali mnie. Mówili o tym, że i tak jesteśmy wygranymi. Cały mój ogromnie zaangażowany sztab cieszył się wczoraj w nocy, po ogłoszeniu wyników – opowiada.
Olga Muniak
Mimo miażdżącej wygranej i debaty w radiu, w której jego poprzedniczka nie ukrywała swojej irytacji, Jarosław Chodorski nadal ma wiele szacunku do konkurentki w wyścigu o fotel wójta. – Pani Olga Muniak będzie nas godnie reprezentować i współpracować z naszą gminą jako radna powiatowa. Myślę, że nasza współpraca będzie bardzo owocna – mówi pełny nadziei Chodorski.