Choć rok szkolny trwa już dwa tygodnie, dzieci, które zakwalifikowały się w procesie rekrutacji do przedszkola gminnego w Jabłonnie, dopiero 15 września miały swój „pierwszy dzień”.
Umowa użyczenia tego budynku zakładała, że od 31 sierpnia będzie on do dyspozycji gminy. Lokal wymagał remontu, stąd opóźnienie. Przedszkolaki wreszcie „na miejscu”, ale wzajemna niechęć pomiędzy poprzednią użytkowniczką i jabłonowskim magistratem trwa. Obie strony deklarują, że sprawa skończy się w sądzie.
Odmienny punkt widzenia
Jak zapewnia właścicielka Bajkowego Domku, przedszkole było remontowane co roku i zgodnie z umową inwestowano w nie rokrocznie 70 tys. zł. Mimo to pojawiły się oskarżenia, że zostało zdewastowane. Pani Ewa Szepel jest oburzona tymi zarzutami. – Przedszkole nie było remontowane jedynie w tym roku, ponieważ miało zostać przekazane gminie. Gdyby się tak nie stało w wakacje podjęlibyśmy czynności remontowe – mówi. – Mimo to przedszkole zostało oddane w dobrym stanie i nikt z komisji odbierających je nie miał zastrzeżeń – dodaje. Odmiennego zdania jest dyrektor Elżbieta Dąbrowska. – W chwili przejęcia przedszkola w niedzielę 31 sierpnia spodziewałam się, że budynek będzie w znacznie lepszym stanie. Niestety stan budynku wymagał natychmiastowego remontu. Jeszcze tego samego dnia do budynku weszły ekipy remontowe. W poniedziałek 1 września rozpoczęliśmy kompleksowy remont sal – oświadcza Pani dyrektor.
Obecny stan budynku
8 września Gazeta Powiatowa była w budynku Przedszkola Gminnego. Remont trwał i trudno było ocenić stan budynku, w jakim był oddany. Relacje obu stron są sprzeczne. Obrazują to zdjęcia z dnia przejęcia ilustrujące zupełnie inaczej stan placówki w dniu odbioru.
Zdjęcia UG Jabłonna:
Zdjęcia Bajkowy Dom:
Grzyb owszem jest. Dyrektor Szepel zapewnia, że co roku prowadziła prace odgrzybiające. – 9 lat temu dach został gruntownie wyremontowany, po 5 latach pojawiły się przecieki, co spowodowało problem z grzybem. Co roku naprawialiśmy dach, ale już dwa lata temu specjalista poinformował nas, że to nie załatwi sprawy. Rozwiązaniem byłoby zdjęcie go i stworzenie nowego, od podstaw. To nie mieściło się w granicach 70 tys. zł – a do takiego wkładu zostałam zobowiązana – relacjonuje. Poinformowano nas, że oprócz gipsowania i malowania obecnie gmina prowadzi się prace odgrzybiające. To dobra wiadomość, bo po przejęciu budynku i zawiązaniu przedszkola to wyłącznie gmina odpowiada za zapewnienie właściwych warunków dzieciom.
Zakres remontu
W ostatnim czasie w budynku Przedszkola Gminnego trwał intensywny remont. W każdym pomieszczeniu coś się działo. Wymieniony został cały biały montaż i wszystkie baterie w łazienkach. Zamontowano obudowy grzejników. Ponadto każda sala miała być pomalowana i gipsowana. Pojawiły się pastelowe kolory. Montowane były plastikowe koryta, w których zostały zainstalowane kable. Wymieniono hydranty i wykonano przeglądy techniczne budynku. Uszczelniony miał zostać również dach. Skoszone zostały zarośla z terenu po prawej stronie przedszkola. Później remont przeniesie się do kuchni. Zanim ten dobiegnie końca, dzieci będą jadły posiłki przygotowane przez firmę cateringową. Obecnie kuchnia to puste pomieszczenie, bez żadnego wyposażenia z wyjątkiem okapu.
Koszt
Zakres remontu ponoć mieści się w kwocie 30 tys. euro. To według obowiązującego kursu 125,4tys. zł., dlatego nie było konieczne ogłoszenie przetargu a jedynie zapytanie ofertowe. Pani Szepel uważa, że to potwierdzenie jej słów, że budynek został zostawiony w dobrym stanie – Jeśli byłaby to ruina, to remont kosztowałby więcej niż 30 tys. euro – mówi dyrektor Bajkowego Domu. Już teraz jednak wiadomo, że na kuchnię i dalsze remonty konieczne będzie przeprowadzenie przetargu. – Szacujemy, że koszty remontu, który wykonamy do 15 września przekroczą 100 tys. zł. – informuje Rzecznik Gminy Jabłonna Michał Smoliński. – Wiemy już, że generalnego remontu będzie wymagała część kuchenna. Na remont tej części budynku rozpisany będzie przetarg w późniejszym terminie. Całkowity i docelowy koszt remontu budynku będzie znany po zakończeniu ekspertyzy i podsumowaniu kosztów – dodaje rzecznik prasowy.
Co na to rodzice?
Co na całe zamieszanie z przedszkolem mówią rodzice przedszkolaków? – Jeszcze w sierpniu na spotkaniu z rodzicami dzieci, uprzedzaliśmy, że przedszkole zostanie otwarte właśnie w tym terminie– mówi dyrektor Elżbieta Dąbrowska. Rodzicom, którzy nie mieli możliwości zorganizowania opieki nad swoimi pociechami, zaproponowano umieszczenie ich w Przedszkolu w Chotomowie od 1 do 15 września. Z tej „możliwości” skorzystała jedna osoba.
Wreszcie przedszkole gminne
Wielu rodziców cieszy się, że przedszkole gminne jest. Będzie taniej. Nie można jednak zapomnieć, że Pani Ewa Szepel wyszła naprzeciw tej kwestii. 21 maja 2013 roku wysłała do wójt Olgi Muniak pismo z propozycją. Zaproponowała prowadzenie od września bieżącego roku przedszkola publicznego na warunkach finansowych jak w innych przedszkolach publicznych. – Radni nie zostali poinformowani o mojej propozycji – mówi Szepel. Informację tę dementuje Gmina Jabłonna. – Pismem z dnia 22 sierpnia 2013 r. Pani Dyrektor Szepel została poinformowana o tym, że jej oferta została przedstawiona na posiedzeniu Komisji Oświaty, Kultury i Sportu – oznajmia Rzecznik Gminy Jabłonna. W obliczu tak skrajnie różnych relacji Gazeta Powiatowa postanowiła zapytać o to radnych. Zasiadający w Komisji Oświaty Kultury i Sportu Mariusz Grzybek nie potwierdza, jakoby wiedział o propozycji Pani Ewy Szepel w roku 2013. – O propozycji Dyrektor Szepel, dotyczącej prowadzenia przedszkola na zasadach obowiązujących w przedszkolu publicznym dowiedziałem się dopiero 2-3 miesiące temu. Radnych poinformowała o tym sama zainteresowana. Już wtedy czytając wspomniane pismo mówiłem, że widzę to pierwszy raz w życiu. Gdyby zostało to oddane pod obrady komisji, komisja musiałaby się do tego ustosunkować – mówi. Tę wersję wydarzeń potwierdzają również inni radni.
Gmina Jabłonna prosiła dyrektor o opuszczenie budynku wcześniej, niż to przewidywała umowa użyczenia. Mimo wypowiedzenia lokal nie został opuszczony. W obliczu takiej decyzji Olga Muniak zadeklarowała złożenie sprawy do sądu. Podobną decyzję podjęła Ewa Szepel, która nie rozumie nacisków ze strony gminy w sprawie odstąpienia od umowy, a już na pewno nie zamierza „puścić płazem” faktu obecności policji przy interwencji gminy z 1 lipca 2014r. Do sprawy z pewnością będziemy wracać na łamach Gazety Powiatowej.