Znamy powód porzucenia auta w rowie w Jabłonnie. To efekt pościgu za złodziejami samochodów. Sprawcy ukryli się na terenie Pałacu

Samochód w rowie przed rondem w Jabłonnie (fot. GP.kj) 2

We wtorek (28 maja) po godz. 10 w Jabłonnie w okolicach marketu Leroy Merlin rozegrały się sceny jak z filmu sensacyjnego. Dwóch złodziei miało tam szukać potencjalnego łupu, ale zauważyli ich policjanci. Mężczyźni zaczęli uciekać, spowodowali kolizję, a następnie zaczęli uciekać swoim autem po chodniku i w okolicy ronda im. Maurycego Potockiego wpadli do rowu po czym pieszo uciekli w kierunku zespołu pałacowo-parkowego PAN. Na miejscu obławę prowadzili policjanci z psem tropiącym.

 

 

Jak ustaliła Gazeta Powiatowa po rozmowie ze świadkami cała sprawa miała swój początek w godzinach przedpołudniowych na parkingu marketu budowlanego Leroy Merlin przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie. Dwóch mężczyzn przybyło na powyższy parking samochodem osobowym marki Citroen na francuskich tablicach rejestracyjnych.

 

 

Mężczyzn nie interesowało jednak zrobienie tego dnia zakupów w placówce handlowej. Zamiast tego zaczęli sprawdzać, czy któryś z samochodów stojących na parkingu nie jest otwarty. W pewnym momencie przestępcy zostali zauważeni przez przebywających w tym rejonie policjantów. Funkcjonariusze zainterweniowali sądząc prawdopodobnie, że mają do czynienia ze złodziejami samochodów i próbowali zatrzymać mężczyzn. Oni jednak nie zamierzali się poddać kontroli i wskoczyli do swojego auta, a następnie zaczęli szaleńczo uciekać z parkingu.

 

Sytuacja z każdą chwilą stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Najpierw auto którym poruszali się uciekinierzy uderzyło z bardzo dużą siłą w zaparkowanego Dodga. Nie zniechęciło to złodziei, którzy kontynuowali swoją szaleńczą jazdę po chodniku wzdłuż ulicy Zegrzyńskiej, gdzie dalej przez chodnik chcieli wjechać na rondo im. Maurycego Potockiego, jednak ta sztuka im się nie powiodła, a auto wpadło do rowu.

Mężczyźni nie zaniechali jednak ucieczki i kontynuowali ją pieszo w kierunku zespołu pałacowo-parkowego PAN w Jabłonnie. Na miejsce zostały skierowane znaczne siły policyjne. Mundurowi z wykorzystaniem m.in. psa tropiącego starali się namierzyć mężczyzn, którzy po porzuceniu auta ukryli się prawdopodobnie gdzieś w rejonie zespołu pałacowo-parkowego PAN. Jak nieoficjalnie ustaliła nasza redakcja pies tropiący zaprowadził policjantów w pobliże jednego z pustostanów niedaleko zespołu pałacowo-parkowego. Według naszych ustaleń mundurowym nie udało się jednak zatrzymać mężczyzn.

Uciekali przed policjantami

W środę (29 maja) po godz. 11 komisarz Justyna Stopińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Legionowie poinformowała Gazetę Powiatową, że we wtorek (28 maja) po godz. 10 wpłynęła do Komisariatu Policji w Jabłonnie informacja o podejrzanych osobach kręcących się w okolicach parkingu jednego z marketów budowlanych. – Na miejsce skierowano policjantów. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze w samochodzie osobowym marki Citroen zauważyli dwóch mężczyzn odpowiadających rysopisowi ze zgłoszenia. Mundurowi przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych podjęli próbę zatrzymania Citroena do kontroli. W tym momencie kierowca zaczął uciekać, a następnie uderzył w dwa zaparkowane pojazdy. Mężczyźni w Citroenie kontynuowali ucieczkę w kierunku ulicy Zegrzyńskiej. W pewnym momencie policjanci stracili z oczu pojazd, który przed nimi uciekał. – relacjonuje oficer prasowa KPP w Legionowie.

Poszukiwania z udziałem psa tropiącego

– Chwilę po tym jak Citroen zniknął z pola widzenia policjantów pojazd został zlokalizowany w pobliskim rowie, jednak ani w pojeździe jak i jego okolicy nikogo nie było. Na miejsce przybył technik kryminalistyki jak również funkcjonariusze z psem tropiącym. Niestety po jakimś czasie pies tropiący stracił ślad. Obecnie mundurowi z Komisariatu Policji w Jabłonnie starają się ustalić personalia oraz zatrzymać obydwu mężczyzn, którzy uciekli. – dodaje komisarz Justyna Stopińska.

Do sprawy będziemy wracać.