Według raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu Polska znajduje się od wielu lat w czołówce krajów europejskich pod względem liczby osób, które giną na drogach. Gorzej w tym temacie wypada jedynie Bułgaria i Rumunia. Jak donosi “Rzeczpospolita” polski rząd planuje wprowadzić poważne zmiany w systemie ubezpieczeń OC i w przepisach ruchu drogowego. Kierowcy, którzy mają dużo punktów karnych będą musieli się liczyć z wyższą składką OC. Dodatkowo rząd planuje zlikwidować prawo do odmowy mandatu.
Jak podaje w czwartek “Rzeczpospolita” kierowcy, którzy nagminnie nie przestrzegają przepisów drogowych mogą zapłacić więcej za policy OC. Według tych informacji to, ile zapłaci kierowca za OC zależeć ma nie tylko od ilości szkód, ale również od posiadanej liczby punktów karnych. “MSWiA, które nad zmianami pracuje, nie ujawnia na razie szczegółów. Ubezpieczyciele mają zyskać dostęp do danych kierowców. W tej chwili doprecyzowywane są rozwiązania techniczne” – informuje “Rzeczpospolita”
Jak donosi dziennik za takim rozwiązaniem od lat postulowała Polska Izba Ubezpieczeń (PIU). Podobny system, w którym stawki OC powiązane są z posiadanymi punktami karnymi funkcjonuje np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie wysokość ubezpieczenia zależy od liczby otrzymanych mandatów. Zdaniem Łukasza Kulisiewicza, eksperta PIU w rozmowie z “RZ”, kierowcy którzy mieliby świadomość, że mandaty i punkty karne będą wpływały na ich składkę za OC będą jeździć bezpieczniej. Dodatkowo kierowcy łamiący przepisy musieliby odczekać jakiś czas, żeby znów zapłacić mniej za OC.
Podwyżki mandatów i brak możliwości odmowy ich przyjęcia?
“Rzeczpospolita” podaje nieoficjalnie również o możliwym wzroście wysokości mandatów – mówi się, że najwyższy ma wynieść 1,5 tys. zł (obecnie to 500 zł). Dodatkowo sejm pracuje już nad likwidacją prawa do odmowy przyjęcia mandatu. Trzeba go będzie zapłacić w ciągu kilku dni.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik poinformował ostatnio na Twitterze, że prace nad waloryzacją mandatów są już na ukończeniu.