Legionovia Legionowo odniosła pierwsze zwycięstwo w drugim swoim meczu. W sobotę (9 sierpnia) na własnym boisku pokonali Zagłębie Sosnowiec 1:0.
W pierwszej części spotkania kibice mogli zauważyć grę rozpoznawczą Legionovii oraz Zagłębia. Oba zespoły bały się popełnić jakikolwiek błąd, który mógł skończyć się bramką. Gra w środku pola, wiele strat oraz nieudanych ataków. Inicjatywę na początku spotkania miała drużyna prowadzona przez Roberta Pevnika lecz drużyna z Sosnowca też miała coś do powiedzenia. Każde ataki ze strony gospodarzy jak i gości były zbyt chaotyczne i kończyły się przeważnie stratą. Żadnych bramek nie zobaczyliśmy w pierwszej połowie batalii w ramach 2. kolejki II Ligi Centralnej.
Druga połowa
Druga połowa różniła się diametralnie od pierwszej. Już w 52. minucie fantastyczną sytuację na zdobycie bramki mógł mieć Lewicki, ale nie zdążył dobiec do piłki po dośrodkowaniu Czapy. Dwanaście minut później Legionovia przypomniała kibicom, że są na meczu piłkarskim, zdobywając bramkę, która dała prowadzenie drużynie z Parkowej. Świetną kontrę zapoczątkował Odunka, zawodnik rodem z Afryki, który przedryblował paru zawodników Zagłębia, podał do wychodzącego na pozycje Czapy, a następnie odegrał piłkę do Odunki i ten dośrodkował futbolówkę, a podanie wykorzystał Pavić. Można było uznać, że trenerzy w przedmeczowych wypowiedziach mieli rację, że przygotują drużynę na przyjazd podopiecznych Mirosława Smyła. Legionowianie nie mieli zamiaru osiąść na laurach i już w 65. minucie meczu powinno być 2:0. Znów w roli głównej wystąpił Odunka, który po raz kolejny swoim dryblingiem sprawił zakłopotanie w szykach obronnych Zagłębia, następnie strzelił na bramkę. Piłka turlała się do bramki, ale jeden z obrońców gości w porę ją wybił. Dwie minuty później Zagłębie mogło doprowadzić do remisu lecz Lewicki również wybił piłkę z linii bramkowej. W 75. minucie batalii Karol Ziąbski miał fantastyczną sytuacje. Strzałem z 30 metrów próbował pokonać bramkarza rywali, ale piłka minimalnie minęła spojenie łączące poprzeczkę i słupek. W doliczonym czasie gry Broniszewski mógł wpisać się na listę strzelców. Ustawił piłkę na 40. metrze od bramki gości i z rzutu wolnego potężnym strzałem chciał zaskoczyć Matrackiego (w zeszłym sezonie grał w drużynie Legionovii), ale niestety zaliczył on metalowy pręt. Wynikiem 1:0 zakończyło się spotkanie Legionovii z Zagłębiem Sosnowiec.
Pierwsza i druga część spotkania różnią się od siebie diametralnie. Można zobaczyć że Legionovia rozkręca się z minuty na minutę, a trenerzy wykonali bardzo dobrą robotę, a dowodem była świetna gra legionowian w sobotnim spotkaniu. Oby tak dalej!
Bramki: 63. Pavić
Kartki: 90+1. Markowski (SOS)
Legionovia Legionowo: Waśkow, Wieczorek, Goropevsek, Dankowski, Kołodziejski (71 Broniszewski), Kovjenić (86 Maciejewski), Kominiak, Pavić, Odunka (67 Tlaga), Czapa (69 Ziąbski)-, Lewicki
Rezerwowi: Smyłek, Broniszewski, Maciejewski, Tatara, Tlaga, Wolski, Ziąbski
Zagłębie Sosnowiec: Matracki, Kursa, Kutarba, Sierczyński, Wrzesień (73 Tylec), Markowski, Dudek (61 Szatan), Arak (59 Giel), Mizgała (65 Tumicz), Matusiak, Kozak
Rezerwowi: Fabisiak, Szatan, Jarczyk, Tylec, Farkas, Tumicz, Giel
Sędziowie: Konrad Kiełczewski (Białystok)
Widzów: 1500