Przed 16, na skrzyżowaniu Jagiellońskiej i Piłsudskiego zasłabł mężczyzna. Na miejsce zdarzenia wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Według świadków zdarzenia przyjechała dopiero po 20 minutach od zgłoszenia.
Około 15.40-45 rozpoczęła się reanimacja mężczyzny, który zasłabł przy przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ulicy Piłsudskiego i Jagiellońskiej w Legionowie (na przeciwko kliniki Mediq). Według świadków mężczyzna leżał przy słupie sygnalizatora. Zainteresowali się nim przechodnie, którzy wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Gdy czekali na przyjazd karetki, akcję reanimacyjną rozpoczął 18-letni Konrad i jeden z lekarzy kliniki Mediq, po chwili dołączył do nich 17-letni Rafał.
Karetka po 20 minutach
Ponieważ tłum gapiów oraz przejeżdżające samochody utrudniały akcję, wezwano straż pożarną. Świadkowie wydarzenia twierdzili, że oczekiwanie na karetkę trwało około 20 minut. Przez cały ten czas prowadzona była akcja reanimacyjna.
Około godziny 16.15 na miejscu zdarzenia pojawiała się straż pożarna, która uspokoiła ruch wokół skrzyżowania a także zabezpieczyła miejsce, gdzie prowadzona była akcja ratunkowa. Po chwili na miejscu zdarzenia pojawiła się karetka.
Około 50-letni mężczyzna w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim.
Wszystkie zadysponowane
Jak udało nam się dowiedzieć, w momencie zgłoszenia, wszystkie karetki wyczekujące na terenie powiatu legionowskiego były zadysponowane w inne miejsca. Dzisiejsza sytuacja tylko potwierdza fakt, że w Legionowie powinna być zadysponowana na stałe karetka, która by obsługiwała pacjentów z terenu ponad 50-tysięcznego Legionowa.
W przeprowadzaniu reanimacji uczestniczył Rafał Ferenc. Więcej o nim TUTAJ
Edytowano 15.05.2014r. 20:40