– Ludzie nie chodzą chętnie na skargę. Ale my czujemy się jak intruzi. Niech ktoś spróbuje tu mieszkać – skarży się pani Maria Chojnacka, która bezskutecznie prosi pracowników KZB o pomoc. Energiczna mieszkanka stara się o poprawę warunków życia.
Pani Maria mieszka na osiedlu Kozłówka. Tam, w bloku nr 20, dostała przydział na małe mieszkanko o powierzchni około 20 m2. Jak opowiada trudno tu jednak żyć. Głównym powodem do narzekań jest niska temperatura, jaka panuje w mieszkaniu. Po jej telefonie zadzwoniłam do Komunalnego Zakładu Budżetowego, żeby dowiedzieć się czy jest możliwe, że w mieszkaniu panuje 17°C i co zamierza z tym zrobić KZB. W odpowiedzi usłyszałam, że podczas kontroli przeprowadzonej w ostatnich dniach pracownicy nie stwierdzili niskiej temperatury. Pomiar na wysokości 1 metra od podłogi, urządzeniem mierniczym przyniesionym na miejsce, wykazał około 20°C. Sugerowano, że pani Maria jest osobą bardzo wymagającą. Rozmowa z urzędnikami przekonała mnie, że mieszkanka ma zbyt wygórowane wymagania, zwłaszcza że według KZB nikt nie składał wcześniej skarg i tylko pani Maria jest niezadowolona. Co więcej, urzędnicy twierdzili, że w sąsiednim mieszkaniu lokatorzy podczas kontroli chodzili w podkoszulkach z krótkim rękawem. Na pytanie o stan okien odpowiedź urzędników brzmiała: ich stan określamy pomiędzy dobrym a dostatecznym.
W rękawiczkach
Przekonana o dobrej woli KZB, w czwartek 7 lutego odwiedziłam mieszkańców bloku nr 20. Po otworzeniu drzwi wzdłuż długiego korytarza po obu stronach znajdują się wejścia do mieszkań. Kilka rzeczy zwróciło moją uwagę. W korytarzu wisi jednie maleńki kaloryfer. Brak wewnętrznych drzwi w wiatrołapie, które izolowałyby budynek. Zapukałam do trzech mieszkań. W pierwszym powitała mnie pani Maria. W środku przytulnego pomieszczenia znajdował się mały kaloryfer i dwa termometry na ścianie. Obydwa pokazywały 17,5°C. W pokoju na betonie leży cienka wykładzina PCV. Podczas poruszania się po pokoju trzeszczy podłoga. W oknach w szczelinach upchnięto watę, a sama pani Maria siedzi w mieszkaniu w grubej bluzie, ciepłych wełnianych butach i w rękawiczkach.
Fatalne okna
W drugim z mieszkań powitało mnie młode małżeństwo. Rodzice 2-letniego chłopczyka mówią cicho, bo w pokoiku śpi chore dziecko. Tutaj okna są w fatalnym stanie. Pojedyncze szyby, szpary powodują, że para wodna spływa po oknach. Nie pomaga uszczelnianie i układnie ręczników na parapetach. Państwo Banaszkiewicz zwracają uwagę na grzyb, który widać na ścianach. Pan Krzysztof próbuje remontować wnętrze, jednak zwraca uwagę na prawdopodobnie przeciekający dach i brak progu. Spod drzwi wieje zimne powietrze.
Biegać nie ma gdzie
W trzecim mieszkaniu witają mnie państwo Jasińscy. Mieszkają tu około 8 lat. Okna mają zaklejone taśmą klejącą. Dość nietypowe zabezpieczenie, ale pan Włodzimierz przekonuje mnie, że skuteczne: – Wiatr nie dmucha do środka. Nie wszyscy sąsiedzi są równie przyjaźni. Czasem obawiają się lokatorów z innych pomieszczeń. – Bywa, że w środku nocy budzi mnie łomotanie do drzwi i straszenie, że jak nie dam pieniędzy to coś się stanie z samochodem. Kłopotliwa bywa też młodzież, która maże po ścianach. – Jeśli chodzi o temperaturę w nocy jest znośnie, jak człowiek leży pod pierzyną. Ale w dzień? Temperatura spada do 16, 17 stopni. Biegać mam? – opowiada pan Włodzimierz.
Co dalej?
Mieszkańcy zamierzają walczyć o godne warunki, bowiem jak twierdzą płacą regularnie czynsz. – To niemożliwe, żeby w mieszkaniu był tylko jeden kaloryfer. W części domu zamontowano ich więcej – mówi pani Maria i sugeruje, że ktoś przy remontach po prostu je ukradł. KZB zapowiada następne kontrole temperatury, kiedy temperatura na zewnątrz spadnie do kilku stopni poniżej zera. – Traktują nas jak intruzów. Pan Żmijewski i Wilczyński to hipokryci. Przynieśli jakiś termometr i stwierdzili, że jest 20 stopni. Pani popatrzy, na ścianie wiszą dwa termometry. Oba wskazują około 17 stopni – pokazuje pani Maria. – Prezydent Zadrożny już 3 lata temu obiecał zmianę stolarki okiennej – wspomina i zastanawia się, kiedy urzędnicy spełnią tę obietnicę.
Dogrzewają się
Pani Maria płaci miesięcznie 80 zł za ogrzewanie. Dogrzewa dmuchawą, przez co płaci większe rachunki za prąd. Państwo Jasińscy często gotują, wtedy też w małym mieszkaniu robi się cieplej. Zimno dokucza im tylko wtedy, kiedy jest większy mróz. Wszyscy zgodnie twierdzą, że coś należy z tym zrobić. Na remonty budynku nr 20 w latach od 2013-2017 roku Urząd Miasta w Legionowie zamierza wydać w bieżącym roku 40 tys. zł na instalację c.w., w 2015 roku 10 tysięcy na malowanie klatki schodowej, a w 2017 roku 100 tysięcy na wymianę pokrycia dachowego. W spisie nie ma nic na temat wymiany stolarki okiennej. KZB twierdzi, że remont okien należy do najemcy.
Iwona Wymazał
Odpowiedź na publikację prasową
W nawiązaniu do artykułu „17 oC i intruzi na Kozłówce”, który ukazał się w Gazecie Powiatowej 12 lutego br, chciałabym wyjaśnić nieprawdziwą informację, przekazaną przez panią Marię. Nie jest prawdą, że Zastępca Prezydenta Piotr Zadrożny trzy lata temu obiecał zmianę stolarki okiennej lokatorom mieszkań komunalnych na Kozłówce.
Gmina Legionowo starała się o pozyskanie funduszy unijnych na termomodernizację budynków, lecz nie został ogłoszony odpowiedni konkurs. Ponadto obiekty na oś. Kozłówka objęte są nadzorem Mazowieckiego Konserwatora Zabytków, który wydał negatywną opinię do projektu ocieplenia budynków i wymiany dachów. Zgodnie z ustawą z dnia 17 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy i ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego oraz o zmianie niektórych ustaw art. 6b pkt dbanie o stan lokalu (w tym okien) pozostaje w gestii najemców lokali mieszkalnych tak samo jak remonty podłóg lub ścian w lokalu. Nie byłoby sprawiedliwym przeznaczanie budżetu miasta, w dużej mierze pochodzącego z podatków naszych mieszkańców, na remonty wybranych wnętrz lokali komunalnych, gdyż każdy z poostałych mieszkańców prace takie wykonuje na własny koszt
W przypadku, kiedy Komunalny Zakład Budżetowy uzna, że stan okien wymaga ich wymiany, istnieje możliwość indywidualnego porozumienia z najemcą i dofinansowania przez KZB części kosztów.
Z poważaniem
Tamara Mytkowska
Rzecznik Prasowy UM Legionowo