Nawet 8 lat pozbawienia wolności grozi 22-letniemu Adamowi K., który jest podejrzany o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w legionowskim sądzie i prokuraturze. We wtorek (15 lipca) sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec Adama K. 3 miesięczny areszt tymczasowy.
Przypomnijmy, 7 lipca tuż przed godziną 9 ewakuowano blisko 100 pracowników i petentów legionowskiego sądu i prokuratury. Jeden z pracowników sądu odebrał wówczas anonimowy telefon informujący o ładunku wybuchowym ukrytym w budynku. Służby ewakuowały budynek, a policjanci wraz z psem tropiącym przeszukali cały gmach, nie znajdując w nim jednak żadnej bomby.
Bronił swego lokum przed komornikiem?
Jeszcze tego samego dnia rozpoczęło się policyjne śledztwo, które miało wyjaśnić, kto stoi za fałszywym alarmem. W niedzielę policjanci zatrzymali Adama K, 22-letniego legionowianina. Jak udało nam się ustalić, telefon o bombie w budynku sądu miał uchronić Adama K. przed prawdopodobną licytacją lokalu, w którym zamieszkiwał z matką. Potwierdza to informacja, że wraz z zarzutem fałszywego alarmu bomowego, usłyszał on ponadto 3 inne, wynikające z agresywnego zachowania względem komornika sądowego na służbie. 22-latek podejrzewany jest bowiem o naruszenie nietykalności cielesnej komornika na skutek spryskania jego twarzy gazem, jego znieważenie oraz kierowanie względem niego gróźb karalnych.
Rozmowy kontrolowane
22-letni Adam K. przebywa obecnie w areszcie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury, w kierunku art. 224 a kodeksu karnego, tj. w kierunku umyślnego fałszywego zawiadomienia stwarzającego zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia publicznego w dużych rozmiarach. Przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat.
Nie ma związku
W ciągu nieco ponad roku, od 7 marca 2013r. do 7 lipca br., mieliśmy do czynienia z trzema fałszywymi alertami o ukryciu ładunków wybuchowych w legionowskim sądzie. -Na obecnym etapie postępowania, nic nie wskazuje na to, że aresztowany 22-latek może mieć coś wspólnego z poprzednimi fałszywymi alarmami bombowymi – wyjaśnia prokurator Ireneusz Ważny, szef Prokuratury Rejonowej w Legionowie. Śledczy ścigali autorów tych 2 fałszywych alarmów w 2 odrębnych, trwających nawet po kilka miesięcy dochodzeniach. Niestety bezskutecznie. 25 lutego br. umorzyli je z powodu nie wykrycia sprawców tych 2 przestępstw.