Artur Pawłowski, radny PiS: Poprzednie kadencje rozleniwiły radnych. My mobilizujemy ich do rządzenia

Artur Pawłowski

Z 39-letnim Arturem Pawłowskim, legionowskim radnym Prawa i Sprawiedliwości (PiS), rozmawiam o sprawach, które wymagają pilnych rozwiązań w naszym mieście oraz o priorytetach, które zdaniem debiutującego radnego mają realne szanse na powodzenie w bieżącej kadencji samorządowej.

Magdalena Siebierska: Debiutuje Pan w roli radnego. Jak Pan się z tym czuje i czemu Pana wybór padł akurat na partię Prawo i Sprawiedliwość?

Artur Pawłowski: Przede wszystkim dziękuję Państwa redakcji za zaproszenie do udzielenia wywiadu. Jako radny odczuwam pozytywną presję, która mobilizuje mnie do odpowiedzialnego podejmowania działań i poszukiwania nowych pomysłów dla dobra mieszkańców. Dlaczego PiS? Bardzo cenię osobę Jarosława Kaczyńskiego. To człowiek, który wbrew najgorszym przeciwnościom nigdy się nie poddał! Poza tym, PiS reprezentuje wartości, które mi jako katolikowi są najbliższe. Wybór był zatem oczywisty.

 

Podczas miejskich sesji oraz posiedzeń komisji zawsze zadaje Pan mnóstwo pytań, czym zdaje się drażni Pan pozostałych samorządowców. Czy pod wpływem tych nie do końca wypowiedzianych presji Pana aktywność z biegiem czasu się nie wypali?

Nie ma możliwości, żeby się wypaliła. Co krok pojawiają się nowe tematy, na które wspólnie jako klub PiS, staramy się reagować. To, że bierni radni denerwują się, to dobrze, zmotywuje to ich do działania. Ostatnie kadencje bardzo ich rozleniwiły, sesje trwały dużo krócej, nie mówiąc o komisjach. Teraz się to zmieniło. Tak powinna działać opozycja – mobilizować tych, którzy rządzą.

 

 

 

Jak Pan ocenia pracę i sprawność legionowskiej rady? Proszę o plusy i minusy z krótkim uzasadnieniem.

W działaniach radnych jest wiele spontanicznych pomysłów. Jednak każdą sprawę trzeba wypracować i wychodzić. PiS jest jedynym klubem w radzie miasta, dlatego pod wieloma względami mamy dobry komfort pracy. Przede wszystkim jesteśmy wobec siebie i naszych wyborców lojalni, zawsze możemy na siebie liczyć. Minusem jest brak dwukadencyjności, który powinien już dawno objąć niektórych radnych.

 

Czy otrzymując mandat radnego w legionowskim samorządzie, wytyczył Pan sobie jakieś cele na najbliższych 5 lat? Jakie to są cele i które z nich są Pana zdaniem najbardziej realne do wykonania?

Oczywiście. Zależy mi na finansowaniu sportu dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Zbyt wiele pieniędzy pochłania sport zawodowy. Innym tematem jest powstrzymanie dogęszczania miasta oraz presja na radę miasta i SML-W o budowę parków zieleni, placów rekreacji i zabaw. Miasto potrzebuje oddechu od deweloperki. Jednak wiele tematów pojawia się nieoczekiwanie w trakcie kadencji, jak choćby przepraw przez tory. To będzie poważna sprawa, która zdecyduje o kształcie miasta na lata. Uda się zrealizować te projekty, jeśli uzyskają większość w radzie miasta… i silną presję ze strony mieszkańców.

 

W przeszłości w pobliżu Pana miejsca zamieszkania powstało osiedle Projekt Park. Pan był temu przeciwny. Na legionowskich blokowiskach szykują się teraz kolejne budowy m. in. w miejscu blaszaka Społem nieopodal sądu i prokuratury, czy też przy ulicy Norwida. Jak teraz – mając mandat radnego – zabezpieczy Pan interesy innych legionowian, w pobliżu których domów będą powstawać nowe bloki lub domy? Jakie ma Pan pomysły na powstrzymanie dogęszczania Legionowa?

Zwroty – kolejny blok i dogęszczanie – mają w Legionowie od kilku już lat złą sławę. Zyskały ją dzięki działaniom prezydenta Smogorzewskiego oraz Szymona Rosiaka, którzy każdorazowo wbrew woli mieszkańców i przy ich silnym sprzeciwie forsowali budowę kolejnych bloków. Dobrze, że pyta Pani o interes mieszkańców, bo o to nikt nigdy nie pyta. Tym interesem według mnie jest niewątpliwie spadająca wartość mieszkania, za oknami którego jest inny blok zamiast drzew. Budowa bloków na terenie parku czy boiska, jak w przypadku ulicy Broniewskiego jest dla mieszkańców traumą. Szymon Rosiak zapytany, czy zdaje sobie z tego sprawę, odpowiedział „Ja tam nie mieszkam”. Co możemy zrobić? Konieczny będzie wniosek do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp) – mamy pewien pomysł dotyczący terenów między blokami, czas pokaże, jaki będzie jego los.

 

Klub PiS złożył ostatnio autorski projekt uchwały rozszerzającej bonifikaty za przekształcenia użytkowania wieczystego we własność na garaże i miejsca postojowe w kilku legionowskich blokach. Pojawiły się w nim jednak pewne błędy, które są obecnie naprawiane. Czy taki debiut nie zniechęci Was do składania kolejnych autorskich projektów uchwał? Jeśli nie, to proszę wskazać, czego te kolejne projekty uchwał będą dotyczyć?

Projekt zaproponowany przez nasz klub nie zawierał błędów, chodziło o inicjatywę, a tę przejął prezydent Smogorzewski i widzieliśmy, jak się to skończyło. Prezydent wycofał swój projekt podczas ostatniej sesji tłumacząc, że musi go jeszcze dopracować. Chcemy w najbliższym czasie przygotować trzy projekty uchwał. Jedną z tych inicjatyw uchwałodawczych będzie wniosek do mpzp dotyczący terenów między blokami na spółdzielczych osiedlach, drugim pomysłem będą zmiany w uchwale stypendialnej miasta, zaś trzecim autorskim projektem uchwały będzie ten przewidujący wzrost dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. Planujemy też wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie lokalizacji przepraw przez tory. Chciałbym tylko, żeby doba trwała nieco dłużej, niż 24 godziny, ponieważ spraw do załatwienia jest cała masa. Nie zapominam też o światłach na obwodnicy Jabłonny, chociaż jest trudniej niż zakładałem.

 

Właśnie powstaje koncepcja zagospodarowania legionowskiego Rynku. Jakie zmiany są potrzebne w centrum miasta? Czy wprowadzenie parkometrów w tej części miasta jest uzasadnione? Gdyby był Pan prezydentem, jak zagospodarowałby Pan tę część miasta?

Gdyby to ode mnie zależało, postawiłbym na zieleń – tej nikt nigdy się nie sprzeciwia. Nie wprowadziłbym parkometrów, ale zmniejszył nieco ilość miejsc parkingowych. Na to z pewnością niechętnie patrzyliby przedsiębiorcy, którzy prowadzą przy Rynku swoją działalność, a ucieszyliby się mieszkańcy okolic parku. Wkomponowałbym subtelne i jednocześnie atrakcyjne wizualnie elementy mówiące o historii miasta. Tablica o legionach znajdująca się obecnie na terenie Rynku jest zasługą Pana Henryka Matuszewskiego. Przeforsowanie tego pomysłu, w którym to przedsięwzięciu uczestniczyliśmy, nie obyło się bez kłopotów. Co do Rynku, zastanowiłbym się również, jak wykorzystać ten teren w czasie zimy.