Według danych Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, w Polsce powstało ponad 500 sklepów z dopalaczami. Jest to tylko orientacyjna ilość, poniewaź punktów sprzedaźy moźe być kilkakrotnie więcej. Na brak pełnej ewidencji punktów z tymi uźywkami, wpływa moźliwość prowadzenia sprzedaźy „pod chmurką”, a nawet z automatów. Legionowo problemem dopalaczy nie było dotknięte, aź do tegorocznych wakacji. Pod koniec maja zaczęły pojawiać się pierwsze sklepy, a obecnie jest ich juź siedem. Niepokojące jest to, źe stajemy się liderem w klasyfikacji ilości tych sklepów w przeliczeniu na ilość mieszkańców. Handel dopalaczami rozwija się gwałtownie i punkty sprzedaźy powstają równieź na terenie powiatu. Cieszy, źe władze samorządowe wreszcie zauwaźyły problem.
Sprawa honoru
Okazuje się, źe władze miasta dopalaczami zainteresowały się juź w czerwcu. 15 czerwca zwołane zostało spotkanie, na którym prezydent Roman Smogorzewski zwrócił z apelem do słuźb miejskich. W zebraniu ze Starostą legionowskim uczestniczyli przedstawiciele Straźy Miejskiej, Sanepidu, Straźy Poźarnej, Policji i Urzędu Skarbowego. Rozmowy dotyczyły współpracy pomiędzy słuźbami oraz sposobów postępowania z tym problemem. Niestety w wyniku luki prawnej nie ma prostych rozwiązań. Sytuację komplikuje fakt, iź źaden z punktów sprzedaźy nie był rejestrowany w Urzędzie Miasta Legionowo, a jednak fizycznie podejmuje działalność na terenie naszego miasta. Wydaje się pocieszające, źe urzędnicy twierdzą, iź Prezydent bardzo się przejął ilością smart shopów i walka z tym zjawiskiem wydaje się to być sprawą honorową…
Radni niebezradni
19 sierpnia na kolejnym spotkaniu w Urzędzie Miasta przedstawiono przygotowany na wniosek radnych z Porozumienia Samorządowego projekt uchwały dotyczącej stanowiska władz legionowskich wobec handlu środkami zwanymi „dopalaczami” na terenie powiatu legionowskiego. Czytamy tam, co następuje:
Rada Miasta Legionowo wyraźa swoje głębokie zaniepokojenie lawinowo rosnącą liczbą sklepów z tzw. dopalaczami, czyli substancjami psychoaktywnymi, które wpływają na organizm człowieka podobnie jak narkotyki. Jak duźy jest popyt na te środki niech świadczy fakt, źe w naszym 50- tysięcznym mieście mamy juź kilka punktów ich sprzedaźy. Przepisy prawne dopuszczają tego typu działalność – nie precyzując źadnych ograniczeń związanych z usytuowaniem tych punktów oraz z kategorią osób, do których kierowana jest oferta sprzedaźy. Bulwersuje szczególnie fakt, źe „dopalacze” są reklamowane, jako artykuły kolekcjonerskie, nienadające się do spoźycia. Promowanie i rozpowszechnianie tego perfidnego kłamstwa jest niczym innym jak naigrywaniem się i bezczelną drwiną z obowiązującego prawa, z rodziców oraz dzieci i młodzieźy, do których adresowane są te produkty. O szkodliwości dopalaczy alarmują lekarze i terapeuci – juź stwierdzono, źe są tak samo niebezpieczne i szkodliwe jak narkotyki. Niektóre wpływają na układ nerwowy człowieka jak amfetamina. Dlatego w trosce o zdrowie mieszkańców naszego miasta, w szczególności młodzieźy i dzieci, apelujemy do władz państwowych, w szczególności do parlamentarzystów, o podjęcie natychmiastowych działań, które uniemoźliwią jakąkolwiek formę ich sprzedaźy i reklamy. Bez zmiany prawa władze samorządowe, policja i inne słuźby będą dalej bezsilne! Rada Miasta podejmując niniejszą uchwałę wyraźa stanowczy sprzeciw wobec legalnego obrotu tak zwanymi dopalaczami. Uchwała jest odpowiedzią na wyrażne sygnały zaniepokojonych rodziców, mieszkańców i nauczycieli, a przede wszystkim młodych ludzi oburzonych nachalną promocją tych szkodliwych środków, oraz bezkarnością i bezczelnością ich producentów i dystrybutorów.
Zapytany o losy uchwały dotyczącej stanowiska wobec dopalaczy oraz dalsze działania Urzędu Miasta radny Leszek Smuniewski, pełniący funkcję rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straźy Poźarnej odpowiada: – Byłem jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia. Jesteśmy oburzeni promocją tego typu środków, które bez wątpienia negatywnie wpływają na zdrowie młodych ludzi. Nachalna reklama drwi sobie z zapisów prawa i przyzwoitości. Z bezradności, która wynika z rzeczywistości prawnej, chcieliśmy podjąć jakiekolwiek działania, które uświadomią ludzi i zamanifestują pewną postawę sprzeciwiającą się temu zjawisku. Cała ta sytuacja przypomina gonienie króliczka. Ten sposób walki, który przyjęliśmy nie nadąźa za aktywnością producentów i dystrybutorów. Lista środków zakazanych według prawa wciąź się zwiększa, ale w smart shopach pojawiają się nowe środki. Stąd nasza nieporadność. W mojej osobistej ocenie potrzebne są bardziej radykalne środki. W tej chwili zablokowanie sprzedaźy środków psychoaktywnych jest niemoźliwy, ale sam proces badania tych substancji jest długotrwały i moźe to jest kierunek, w którym polskie prawo powinno iść. Problem istnieje, lecz narzędzi do walki praktycznie nie mamy źadnych. Pytany o to jakie działania dalej będą prowadzone w naszym mieście, by ograniczyć skutki pojawienia się dopalaczy w Legionowie stwierdza: – Uchwała o stanowisku Rady Miasta Legionowo zostanie przekazana do Rady Ministrów oraz Marszałka Sejmu i Senatu. Następnym krokiem będzie weryfikacja programów zdrowotnych przez Urząd Miasta i zapewnienie profilaktyki w szkołach, źeby uświadomić młodym ludziom zagroźenie ze strony dopalaczy. Moźe warto byłoby przyjąć szerszą formułę działań i zaangaźować mieszkańców Legionowa w akcje społeczne przeciwko tym środkom – kończy radny
Pod rękę z Sanepidem
Ścigać taką działalność moźna wykorzystując prawa najmu, przez sprawdzanie warunków pracy lub pozwoleń na działalność gospodarczą. Nawet częste patrole policyjne czy legitymowanie młodzieźy pomaga ograniczyć sprzedaź. Niektóre miasta aktywnie włączają się w akcje propagujące zdrowy styl źycia i dbają o profilaktykę wśród młodzieźy. Najwięcej jednak w sprawie kontroli sklepów moźe zdziałać Sanepid. Legionowski oddział doskonale zdaje sobie sprawę z zagroźeń. Jadwiga Mędelewska szefowa sekcji Higieny Źywności i Źywienia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legionowie przyznaje, iź odkąd sklepy z dopalaczami pojawiły się na naszym terenie, wzbudzają kontrowersje. Ponadto Inspekcja dostaje prośby o pomoc w zakresie przeprowadzenia kontroli sanitarnych z Urzędów Miast w naszym powiecie. – Jeśli w obiekcie sprzedawane są artykuły kolekcjonerskie oznakowane w języku polskim i posiadające na etykiecie zapis „produkt kolekcjonerski – nie do spoźycia dla ludzi”, to na dzień dzisiejszy nie mamy podstaw do prowadzenia nadzoru sanitarnego w zakresie bezpieczeństwa źywności – mówi Jadwiga Mędelewska. – Prezydent Urzędu Miasta Legionowo juź w czerwcu zorganizował spotkanie w obecności Pana Starosty, wszystkich słuźb odpowiedzialnych za bezpieczne funkcjonowanie miasta i na tym spotkaniu obiecaliśmy Prezydentowi wykorzystać wszystkie narzędzia, jakie w zakresie naszej ustawy o inspekcji sanitarnej mamy, tzn. kontrola warunków pracy ludzi zatrudnionych w tych obiektach. Wysłaliśmy pracowników merytorycznych na takie kontrole i zostały skontrolowane cztery punkty sprzedaźy. Wymagamy od prowadzących działalność m.in. dokumentacji szkoleń BHP, oceny ryzyka zawodowego, sprawdzamy warunki sanitarne zaplecza socjalnego dla pracowników, czyli to, co moźemy robić, kiedy nie mamy do czynienia ze środkami spoźywczymi, a jedynie z przepisami higieny pracy. Wszystko to wymaga jednak czasu. Jesteśmy w trakcie ustalania kolejnych kontroli i postępowań, w związku z pismem Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie (w nawiązaniu do pisma Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego), który polecił nam do dnia 30.09.2010 r. ustalić harmonogram kontroli w jednej dekadzie najbliźszego miesiąca punktów sprzedaźy towarów potocznie zwanych „dopalaczami”. Tak więc temat jest nadal drąźony i będą kolejne kontrole. W przypadku potrzeby będziemy w ramach współpracy kontaktować się z Inspekcją Farmaceutyczną w zakresie sprawdzania składu „dopalaczy”. Mamy równieź ustalenia ze Straźą Miejską w zakresie asysty Straźników w czasie kontroli, jeśli wystąpiłyby jakieś problemy. Ponadto dodam, źe znana jest nam definicja źywności i przepisy Wspólnotowe, bo w codziennej pracy je wykorzystujemy. I mogę obiecać, źe jeśli te obiekty będą funkcjonować, to będziemy je kontrolować, a wykorzystując ustawę o Inspekcji Sanitarnej, w czasie kontroli na pewno źadnego paragrafu nie pominiemy – zapowiada szefowa sekcji Higieny Źywności i Źywienia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legionowie.
Funkcjonariusz jak odstraszacz
Straź Miejska równieź chwali się czynnym uczestniczeniem w akcji przeciwko sprzedaźy środków zwanych potocznie dopalaczami. Straźnicy obserwują smart shopy i regularnie patrolują te okolice. Działania prewencyjne polegające na ustawieniu funkcjonariusza przez drzwiami sklepu mają na celu zwrócić uwagę na ten problem. – Rzeczywiście mniej dzieci i młodzieźy przychodzi pod sklep, gdy widzi tam straźnika – mówi Komendant Straźy Miejskiej w Legionowie Gawkowski. – Taka profilaktyka zdecydowanie ogranicza sprzedaź, ale jest nas zbyt mało, źeby takie akcje mogły być skuteczniejsze. Równieź Straź Poźarna otrzymała polecenie słuźbowe, źeby dokonać kontroli pod względem przestrzegania przepisów przeciwpoźarowych. Mimo bezwładności administracyjnej, słuźby w naszym mieście próbują aktywnie radzić sobie z problemem. Juź w połowie czerwca Prezydent zaangaźował większość słuźb z terenu powiatu i wyznaczył im określone zadania. Tylko od aktywności naszych urzędników będą zaleźeć dalsze losy kampanii przeciw dopalaczom. Miejmy nadzieję, źe wybory samorządowe nie przeszkodzą im intensywnie i zgodnie współpracować na wspólnym froncie. Wojna podjazdowa trwa.