Na kanalizację mieszkańcy Legionowa w rejonie ulicy Grudzie czekali z niecierpliwością wiele lat. Obecnie, kiedy już realizowane są prace budowlane, tamtejsi mieszkańcy proszą jeszcze o to, by w trakcie inwestycji ktoś pomyślał o tych, którzy muszą przez zwały błota jakoś dostać się do pracy, szkoły i sklepu.
Mieszkańcy narzekają, że intensywność prowadzonych prac nie pozwala im na wyjście z domu. Budowa realizowana jest bez zważania na interes pieszych. Brak wyznaczonych przejść powoduje, że dzieci do szkoły brną przez głębokie błoto. Skarżą się, że firma prowadząca prace bez wiedzy i zgody mieszkańców maluje sobie sprayem po ich płotach znaki informacyjne, niszcząc przy tym ogrodzenia. – To co się tu dzieje, to walka o życie – opowiada Andrzej Toporowicz. – Nie wiemy, czy kiedy rano wstaniemy, uda nam się wyjść i wyjechać z posesji. Cała okolica jest rozkopana, a jak już jest zasypany wykop to pozostaje tu bagno nie do przebycia. Na całej drodze nie ma wytyczonych objazdów. Mieszkańcy liczą, że może przez nasz tygodnik, uda się dotrzeć im do wyobraźni urzędników odpowiedzialnych za nadzór nad pracami.
Szatnia z gumiakami
– Czy ktoś z Urzędu Miasta pomyślał o nas tu mieszkających, że my też potrzebujemy wyjść do cywilizacji? Może trochę ze śmiechem przez łzy podpowiedzieć Panu Prezydentowi żeby przy ulicy Zegrzyńskiej ustawił polową szatnię na kalosze, tak aby mieszkańcy mogli tam zmienić obuwie – pisał do redakcji jeden z mieszkańców Legionowa o inwestycji w rejonie ulicy Grudzie.
Brak przejazdów
Błoto leżące na jezdni to tylko jeden z problemów, na który narzekają wszyscy. Drugi to dziury w drodze, które skutecznie potrafią zatrzymać samochód. Ten na szczęście będzie rozwiązany przez przyszłoroczny generalny remont drogi. Trzeci jest jednak najbardziej dotkliwy dla mieszkańców. W wyniku odpompowywania wody z wykopów pod rury okoliczni mieszkańcy nie mają wody. – Pompy do tego stopnia obniżają poziom wody w gruncie, że dziś rano o mało co nie doszło do pożaru u mnie w domu, hydrofor nie miał już czego pobierać z gruntu (chodzi o wodę – przyp. red.). Na nadchodzący weekend zostałem bez wody, a więc teraz mogę stwierdzić spokojnie, że ul. Grudzie to teren gdzie pozbawia się ludzi nie tylko cywilizacji, ale i możliwości egzystowania – mówi Andrzej Toporowicz.
Nielegalne zrzuty
Mieszkańcy krytykują prace firm wykonującej instalację kanalizacyjną. Roboty powodują pękanie ścian w domach, mieszkańcy zgłaszają brak zabezpieczenia wykopów wykonanych na trasie, którą codzienni pokonują dzieci w drodze do szkoły. Zbigniew Mazurek, jeden z mieszkańców Grudzi, zauważa także inny problem. Firma pompuje wodę z wykopów do pobliskiego kanału, co znacznie podniosło poziom wody w rowie melioracyjnym. Brak pogłębienia rowu oznacza, że woda stoi na terenie, na którym jeszcze niedawno byli najbardziej pokrzywdzeni mieszkańcy z powodu podtopień. Takim sposobem jedni cierpią z powodu braku wody, inni z powodu jej nadmiaru.
Po interwencji
Na skutek interwencji Gazety Powiatowej w Starostwie Powiatowym w Legionowie i Urzędzie Miasta Legionowo na placu budowy pojawiły się ochronne taśmy. Rzecznik starostwa Joanna Kajdanowicz potwierdziła, że powyższe problemy zgłaszane były przez mieszkańców. Na miejsce wysłano pracowników referatu zarządzania środowiskiem, którzy dokonali wizji w terenie i potwierdzili, że do kanału B odpompowywana jest woda. – W związku z tym, że inwestor nie posiada pozwolenia wodno-prawnego (postępowanie o jego wydanie jest w toku) na pompowanie wody do kanału B, wezwaliśmy inwestora do natychmiastowego zaprzestania negatywnego oddziaływania na środowisko – tłumaczy Joanna Kajdanowicz.
Będą kontrole
Urząd Miasta Legionowo stwierdził, że zleceniodawcą prac na ul. Grudzie jest Przedsiębiorstwo Wodociągowo – Kanalizacyjne „Legionowo” i tam przesłał prośbę o udzielenie odpowiedzi na nasze pytania o sposób realizacji inwestycji w ul. Grudzie. Wczoraj, 17 grudnia, urzędnicy mieli przeprowadzić kontrolę m. in. oznakowania i stanu drogi w rejonie prac budowlanych. Mieszkańcy zaś nadal marzą o mrozie, by suchą stopą dotrzeć do pracy.