„Bycie pedagogiem to budowanie relacji z uczniem. Nie kary i nagrody. Nakazy i zakazy. To pokazywanie swoim przykładem, jakie zachowanie jest słuszne. Wiarygodność jest tutaj kluczowa.
Wiarygodność, którą buduje się całe życie” – mówi Helena Olkucka, Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Milenium w Legionowie. Na temat prawdy, edukacji i relacji międzyludzkich z dyrektor Heleną Olkucką rozmawiała Magdalena Gabrysiak-Kędzierska.
Dzień dobry. Znowu zrobiło się głośno o Waszej szkole w Legionowie…
Tak, niestety nie o taki rozgłos zabiegamy… cieszę się jednak, że tym razem mówimy już o fakcie. Faktem jest, że sąd nakazał gazecie „To i Owo” przeprosić szkołę za treści zamieszczane na jej łamach, naruszające jej dobra osobiste i sugerujące nieprawidłowości w nabyciu przez nas działki przy ul. Parkowej. Jak usłyszeliśmy w ustnych motywach wyroku Sądu: (…) „Nie była to w żaden sposób nadzwyczajna transakcja, a warunki nabycia użytkowania wieczystego nie były szczególne.”
Czy cieszy się Pani z decyzji sądu?
Przez 18 lat działalności szkoły dbałam wspólnie z nauczycielami o tę szkołę i o jej dobre imię. Nie chodzi tutaj o kreowanie wizerunku – chodzi o to, żeby swoim przykładem, zachowaniem i działalnością pokazywać na jakiej szkole nam zależy. Wystarczył jeden moment – jedna publikacja w gazecie, żeby tę pracę zniszczyć. Bardzo ciężko się z tym pogodzić. Co jakiś czas dochodzą do nas wiadomości o tym, jak kłamliwe artykuły niszczą życie ludzi. O tym jak pisanie kłamstw w Internecie potrafi zniszczyć życie np. nastolatki. Człowiek jednak nie uświadamia sobie wagi tej tragedii, dopóki nie spotka go ona osobiście. Nie mogę powiedzieć, że się cieszę, bardziej odczuwam ulgę, że mogę wreszcie, podpierając się autorytetem sądu, poinformować mieszkańców Legionowa, jaka była prawda związana z zakupem przez nas działki i budową nowego obiektu. Niemniej nasz wizerunek został mocno nadszarpnięty i nie wiem, czy uda nam się go odbudować, a to niezmiernie boli.
Swoim przykładem pokazywać na jakiej szkole państwu zależy… ?
Dokładnie tak. W moim myśleniu – myśleniu pedagoga, najważniejsza jest inwestycja w ludzi. W młode pokolenie, a nauka nie jest mówieniem, co jest dobre, a co złe – lecz przede wszystkim pokazywanie swoim zachowaniem, jak należy postępować. Nauczyciel mówiący dziecku, że warto czytać książki, nie jest wiarygodny tak długo, jak sam książek nie czyta… dlatego w swojej pracy ja i moi nauczyciele opieramy się na założeniach m.in. logodydaktyki, w myśl której zadaniem edukacji nie mogą być jedynie przekaz wiedzy merytorycznej i nauka krytycznego myślenia. Jej powinnością jest również przyczynianie się do wykształcenia w młodych ludziach siły charakteru i poczucia tożsamości, czyli wychowanie człowieka, który poradzi sobie w nieustannie się zmieniającym świecie.
Nauczyciel mówiący, że należy być uczciwym – musi sam zachowywać się uczciwie?
Dokładnie tak. Nie ma Pani pojęcia jak bardzo dotknęło mnie i całą szkołę pisanie, że jest inaczej! Szkoła to instytucja, która nawet bardziej niż inne musi być jasnym wyznacznikiem tego, jak warto postępować. Kiedy przysłowiowy Jan Kowalski słyszy od swoich dzieci, że postąpił inaczej niż je uczył, czuje się zdruzgotany. Dla nauczyciela jego podopieczni są jak jego dzieci. Proszę sobie wyobrazić, co czułam. Ja jako nauczycielka zawsze najpierw sprawdzam fakty – tak, aby nie uczyć dzieci czegoś, czego nie jestem pewna. Dziennikarz nawet nie skontaktował się ze mną w tej sprawie. Nie skontaktował się z dyrektorem szkoły, o której pisał, szkoły, która od 18 lat działa na terenie miasta i składa się na jego krajobraz. Nie zweryfikował otrzymanych informacji u źródła. Tłumaczył przed sądem, że nie wiedział, że to ja jestem w niej dyrektorką! Jestem dyrektorem od 18 lat, nie od miesiąca czy pół roku. Powiem więcej niejednokrotnie gazeta „To i owo” przeprowadzała ze mną wywiad. Niestety świadczy to o ich braku rzetelności dziennikarskiej.
Pani szkoła wpisuje się od dawna w krajobraz miasta i współtworzy placówki edukacyjne. Ma Pani takie poczucie?
Człowiek jako istota społeczna funkcjonuje w różnych społecznościach. W społeczności uczniów szkoły, społeczności uczniów szkół na terenie miasta, społeczności mieszkańców miasta czy powiatu. Równie ważne jak to, czy uczeń zdobędzie potrzebną wiedzę, jest to, czy nabędzie określone umiejętności społeczne. Od początku działania szkoły uczestniczymy w życiu miasta, powiatu i zapraszamy do uczestniczenia w życiu szkoły. Od 7 lat wraz z Powiatowym Zespołem Szkół i Placówek Specjalnych w Legionowie, Fundacją „Promień Słońca” oraz Miejskim Ośrodkiem Kultury w Legionowie współtworzymy Powiatowe Dni Osób Niepełnosprawnych. Byliśmy jedną z pierwszych instytucji, która włączyła się w organizowany przez Pałac w Jabłonnie Festiwal Nauki czy wymyśliliśmy i współorganizujemy kiermasze świąteczne, z których dochód wspiera dzieci niepełnosprawne. Reprezentujemy miasto w konkursach na szczeblu wojewódzkim oraz ogólnopolskim. Nasze dzieci zdobywają zaszczytne miejsca w wielu konkursach, np. zostaliśmy laureatami Ogólnopolskiej Olimpiady Przedsiębiorczości, mamy także laureata Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o Prawie, odnosimy też duże sukcesy na polu sportowym – m.in. 2. miejsce w Międzypowiatowych Zawodach Mazowieckich Igrzysk Młodzieży Szkolnej, czy 1 miejsce Mistrzostwach Powiatu Legionowskiego w lekkoatletyce chłopców, 1 miejsce Mistrzostwach Powiatu Legionowskiego w lekkoatletyce dziewcząt.
Warto inwestować w różnorodność. W to, aby na terenie miasta szkoły były zarządzane przez różne podmioty – nie jedynie przez Urząd Miasta. Różnorodność jest zawsze dobra, szkoły mogą się od siebie wzajemnie uczyć, inspirować, trudniej wpaść w pewne pułapki w myśleniu. Wiem, że szkoła organizuje konferencje dla nauczycieli ze wszystkich szkół w mieście. W tym roku zaprosiła Pani Billa Rogersa, wybitnego specjalistę od trudnych zachowań dzieci, dlaczego?
Uważam, że to ważne. Ważne jest zrozumienie. Nie ma dzieci złych, są jedynie problemy z dotarciem do dzieci. Zachowując się w ten czy inny sposób, wołają o pomoc – zwyczajnie nie umieją inaczej. To szalenie ważne, żeby umieć znaleźć do nich drogę. Umieć zbudować relację. Tutaj także nie zamykamy się tylko na nauczycieli pracujących w naszej szkole. Na Konferencję mógł przyjść każdy nauczyciel. W spotkaniu z Billem Rogersem uczestniczyło wielu nauczycieli np. z Poznania, Łodzi, Piotrkowic. W poprzednich latach na nasze zaproszenie Legionowo odwiedził m.in. dr Marek Kaczmarzyk – neurobiolog, który np. pokazywał jak pracuje mózg nastolatka, aby łatwiej zrozumieć zachowanie młodego człowieka, czy psycholog Joanna Drozd-Czaplińska na stałe współpracująca z tygodnikiem Polityka. Wszyscy mieszkańcy Legionowa mogli skorzystać z naszej szkoleniowej oferty i uczestniczyć w organizowanych przez nas konferencjach i co ważne bezpłatnie, gdyż odbywały się one w ramach powołanej przeze mnie Akademii Świadomego Rodzica.
Wracając do budynku przy ul. Parkowej. Dlaczego tam chciała Pani otworzyć placówkę?
To działka (3000 m2), granicząca ze Stadionem Miejskim, w pobliżu znajduje się Arena Legionowo, wydaje się, że nie ma lepszego terenu na działalność sportową i edukacyjną, a właśnie o takiej placówce marzyłam, więc kupiliśmy działkę i wybudowaliśmy Centrum Szkoleniowo-Sportowe, aby stworzyć miejsce, które będzie jak najlepiej przystosowane do edukacji sportowej młodych ludzi. Budynek przy Parkowej tętni życiem. Mieści się w nim jeszcze gimnazjum językowe ( drugie i trzecie klasy) i szkoła podstawowa oraz dwa Uczniowskie Kluby Sportowe – Milenium i Concordia. Prowadzimy m.in zajęcia z zapasów, tenisa stołowego i planujemy rozwinąć lekkoatletykę i żeglarstwo.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.