Zalało Ci piwnicę? Nie wylewaj odpompowywanej wody do kanalizacji sanitarnej. Moźe to się żle skończyć dla Ciebie i Twojego sąsiada.
Z nietypowym apelem do wszystkich mieszkańców Legionowa wystąpił Prezes Grzegorz Gruczek, który kieruje Przedsiębiorstwem Wodociągowo-Kanalizacyjnym. Z powodu obfitych opadów deszczowych o półtora metra podniósł się poziom wód gruntowych. Prowizoryczna instalacja, która powstała po sporach z Jabłonną zakończonymi zasypaniem rowu odprowadza wody deszczowe z Legionowa do Wisły w sposób niewydolny. Poniewaź PWK odpowiada za system kanalizacji sanitarnej prosi by nie odprowadzać tam deszczówki i nie otwierać włazów studzienek bo skutki mogą być śmierdzące.
Legionowo tonie
– Wody gruntowe infiltrują do rur kanalizacji sanitarnej – mówi Prezes Gruczek – Powoduje to zwiększony przepływ do naszych pompowni, a potem do Czajki. Pompy ściekowe nie są przystosowane do pompowania czystych mediów i w takiej sytuacji gorzej pracują. Cały system się podtapia, bowiem nie jest przystosowany do takich ilości wody. W trybie ekspresowym w ostatnim roku PWK organizowało doszczelnienie instalacji, co na tę spowodowało oszczędności w odprowadzeniu ilości 5 tys. m3. Jednak obciąźenie systemu w ostatnim okresie niepokoi władze spółki.
Brak kanalizacji deszczowej
Zwiększona ilość opadów powoduje, źe w miejscach gdzie nie ma odpływu wody, na ulicach zbiera się deszczówka, dla której nie ma płynnego ujścia. Musi wchłonąć w podłoźe albo odparować. Z tym problemem borykamy się co roku. Po kaźdej burzy kierowcy w niektórych miejscach mają problemy z przejechaniem przez skrzyźowania. Przy małej ilości powierzchni zielonych, gdzie woda miałaby moźliwość odpływu, brak kanalizacji deszczowej wywołuje tragiczne skutki. Kanalizacja znajduje się jedynie w centrum miasta, w okolicach Husarskiej i Sobieskiego. Woda deszczowa spływa więc do studzienek kanalizacji sanitarnej lub do piwnic posesji połoźonych najniźej.
Gdzie wypompować?
Mieszkańcy, którzy znależli się w takiej sytuacji, kiedy piwnice ich domów zostaną zalane, często otwierają studzienki i odpompowują wodę wprost do systemu sanitarnego. Często dzwonią po pomoc do PWK oraz Państwowej Straźy Poźarnej. Niestety w wyniku tej sytuacji, moźe okazać się, źe system nie przyjmuje takich ilości wody. Mieszkaniec, który nie wyposaźył swojej instalacji w klapę zwrotną, musi liczyć się z moźliwością cofnięcia ścieków do domu i zalanie go fekaliami. Stąd PWK apeluje, by mieszkańcy Legionowa którzy zostali dotknięci tym problemem jakim jest podtopienie piwnic, odpompowywali te wody w miarę moźliwości do systemu kanalizacji deszczowej (kratki uliczne) lub na zewnątrz do ogródka. W normalnych warunkach PWK sprawdza czy na posesjach nie ma podłączeń rynien do systemu. – Jednak teraz, kiedy ludzie się ratują bo są w sytuacji ekstremalnej mogę jedynie prosić, by zwrócili na to uwagę aby nie przeciąźać systemu sanitarnego– mówi Prezes Gruczek – Sam mam 10 cm wody w piwnicy – dodaje.
Póki brak kanalizacji deszczowej z prawdziwego zdarzenia Legionowo będzie wciąź podtapiane. Nadchodzi moment by pomyśleć o przygotowaniu się do inwestycji, która moźe nie jest inwestycją spektakularną, ale konieczną. Nowy system musiałby odprowadzać wody do Wisły, do kanału Henrykowskiego czy Bródnowskiego. Zaniedbania z dawnych lat muszą być jak najszybciej nadrobione. Inwestycja taka trwałaby około 4 lata. Orientacyjny koszt to 50 milionów złotych. Brak kanalizacji deszczowej powoduje, źe Legionowo przy kaźdej większej ulewie staje się swoistym… aquaparkiem.
Iwona Wymazał