Wojciech Kiwierski jest jednym z liderów lokalnych struktur Komitetu Obrony Demokracji. Organizacja rozrasta się. W powiecie legionowskim jest to już kilkadziesiąt osób. Co ich połączyło, dlaczego sprzeciwiają się aktualnej polityce rządu, jakie cele przed sobą stawiają.
Jesteś jednym z liderów legionowskiej grupy Komitetu Obrony Demokracji. Kim w zasadzie jesteście? Czyje interesy reprezentujecie? Nie potraficie pogodzić się z wynikiem wyborów? Jesteście ukrytymi członkami PO i Nowoczesnej? Może nie znacie historii i nie wiecie, że takie zachowanie jak Wasze to „Targowica”?
Wojciech Kiwerski: Wiele pytań, a na dodatek kilka niemiłych insynuacji. To nie jest dobry początek rozmowy, więc wyjaśnijmy to, aby oczyścić atmosferę. Jesteśmy zwykłymi obywatelami Polski, są wśród nas osoby o różnych światopoglądach, przekonaniach politycznych, różnym wykształceniu i wieku. Łączy nas przywiązanie do wolności, wartości demokratycznych oraz głębokie przekonanie, iż cel nie uświęca środków. Nie zgadzamy się, by w imię walki politycznej i osobistych ambicji rujnowano dorobek ostatnich 26 lat. Dorobek wolnej Polski budowanej przez nas wszystkich, Polski, z której jesteśmy dumni, Polski podziwianej na całym świecie. Niestety, przez ostatnie trzy miesiące to wszystko jest w szybkim tempie niszczone pod jakże kłamliwym hasłem „dobrej zmiany”.
Mówisz o Targowicy? Doskonale znamy historię – zarówno tę dawniejszą, sprzed 200 i więcej lat, jak i tę najnowszą, którą tworzyli także niektórzy z nas i, w przeciwieństwie do wielu polityków, często płacili za to wysoką cenę tracąc pracę, zdrowie. Za hasłem Targowica kryje się oskarżenie o zdradę Polski, o współpracę z wrogami naszego kraju, a w szczególności – z Rosją. To wyjątkowo perfidne i kłamliwe oszczerstwo padające z ust ludzi odpowiedzialnych właśnie za niszczenie demokracji w Polsce. Paraliż Trybunału Konstytucyjnego, kłamliwe media manipulujące i szczujące jednych Polaków na drugich, prokuratura, która traci niezależność i staje się podległa politykom, wreszcie ustawa o służbach, pozwalająca na inwigilację ludzi bez jakiegokolwiek nadzoru sądowego – to nie tylko działanie wbrew polskiej racji stanu i osłabianie ładu demokratycznego, ale również osłabianie pozycji naszego kraju w Unii i NATO, osłabianie naszego bezpieczeństwa. A właśnie o tym marzy Rosja, bo Polska skłócona, słaba, niedemokratyczna jest łatwym łupem. A działania obecnej władzy osłabiają Polskę. Więc kto tu jest Targowicą?!
PiS jest partią wybraną w demokratycznych wyborach i nikt temu nie zaprzecza. Ale mamy prawo głośno i dobitnie wyrażać swoje niezadowolenie ze sposobu, w jaki sprawuje swoje rządy. I właśnie to robimy. A politykom partii rządzącej nie mieści się w głowach, że może powstać całkowicie niezależny ruch społeczny, który recenzuje ich działania. Nie rozumieją także, że można działać bezinteresownie, w imię dobra społecznego. Odnoszę wrażenie, że dla wielu polityków, ze wszystkich zresztą opcji, te słowa są zupełnie obce. Doskonale wiemy, czym w przeszłości kończyły się działania podobne do tych, jakie dzisiaj podejmuje rząd. I wyciągamy z tego wnioski. A można je zawrzeć w stwierdzeniu „nic o nas bez nas!”. Więc rozliczamy polityków z każdej ustawy i każdej podjętej decyzji. Nie co cztery lata przy urnach wyborczych, ale codziennie. I to jest właśnie „dobra zmiana”!
Jak dużo osób z powiatu legionowskiego włączyło się w działalność KOD-u? To duża organizacja? Co chcecie osiągnąć swoim działaniem i jakim środkami będziecie realizować swoje cele?
Naszym, czyli KOD-u, głównym celem jest budowanie i umacnianie społeczeństwa obywatelskiego. Kolejny raz, podobnie jak w roku 1980 i 1989, musimy wziąć sprawy w swoje ręce i wbrew pomysłom różnych polityków pracować nad utrzymaniem naszego demokratycznego dorobku oraz pozycji w zjednoczonej Europie. Dlatego musimy świadomie wybierać naszych reprezentantów w samorządach i parlamencie. Nie zamierzamy mówić, na kogo oddać głos, chcemy tylko, by te głosy były głosami świadomych obywateli. I nie były marnowane przez marnych polityków.
Obecnie w regionie legionowskim jest nas około 50 osób i z każdym dniem ta grupa się powiększa. W najbliższym czasie chcemy zorganizować kilka punktów informujących o tym, kim jesteśmy i dlaczego postanowiliśmy działać. Zamierzamy czynnie włączyć się w życie naszego powiatu: planujemy cykl spotkań dotyczących demokracji, wolności obywatelskich, ale także tematyki gospodarczej. Pomysłów mamy dużo i serdecznie zapraszamy wszystkich, którzy chcą się włączyć w nasze działania w obronie demokracji. Można się z nami skontaktować pod adresem legionowo@kod-mazowsze.pl.
Mateusz Kijowski i ludzie z ogólnopolskich struktur KOD-u zapowiadają „długi marsz” – czy jesteście do tego gotowi? Czy obecne działanie to nie jest słomiany zapał, jednak napędzany strachem przed PiS?
Mateusz ma rację: nie ma drogi na skróty. Czeka nas ciężka praca i myślę, że wszyscy, którzy decydują się czynnie uczestniczyć w strukturach KOD-u, mają tego świadomość.
Nawet jeśli nasze pierwsze działania były spontaniczne, to teraz, kiedy liczba naszych sympatyków idzie w dziesiątki tysięcy, wyraźnie widać, że została przekroczona „masa krytyczna” i dlatego jestem spokojny o dalsze losy KOD-u. Będziemy „pilnowali” polityków zarówno teraz, jak i po każdej zmianie władzy.
Czy potrafisz wskazać powody, dlaczego młodzi nie włączają się w działalność KOD-u?
To nieprawda, że nie ma młodych. Artur Sierawski, mieszkaniec naszego powiatu, organizuje młodych z całego kraju. Młody KOD, bo tak się nazywają, liczy obecnie ponad 500 osób i działa w ośmiu regionach. 14 lutego zorganizowali pod Pałacem Prezydenckim fantastyczną akcję pod hasłem „KOD łączy, nie dzieli”. Było dużo uśmiechów, zabawy i wzajemnej życzliwości, bo taki właśnie jest KOD. Ale to dopiero początek, wiem, że podobnych akcji będzie więcej, np. na Dzień Kobiet, czy w pierwszy dzień wiosny. Jeżeli więc wśród Czytelników są osoby w wieku poniżej 30 roku życia i chcą być z nami, to Artur zaprasza do kontaktu pod adresem kod.mlodzi@gmail.com.
Jakie akcje planujecie w najbliższym czasie?
Już w najbliższą sobotę organizujemy w Warszawie marsz pod hasłem „My, Naród”. Chcemy pokazać, że wbrew temu, co mówią media „narodowe”, nie jesteśmy „garstką”, lecz są nas tysiące. Podczas marszu będziemy zbierali podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Wyrazimy również swoje poparcie dla Prezydenta Lecha Wałęsy. Wspieramy Go, tak jak on wspierał nas w roku 1980, 1981 i przez cały stan wojenny.
Spotykamy się w sobotę o godz. 13 w Al. Zielenieckiej na błoniach Stadionu Narodowego. Szczegółowe informacje można znaleźć na Facebooku pod hasłem „Marsz My, Naród”. Wszystkich, którzy podzielają nasze poglądy i pragnienia serdecznie zapraszamy!