Legalizują samowolę budowlaną na Kozietulskiego

5204665d0b999.jpg

Od 2 lat trwa walka mieszkańców ulicy Kozietulskiego z legionowskimi urzędnikami, zarówno tymi z Urzędu Miasta jak i ze Starostwa. Próbują oni uzyskać informacje w sprawie 3 domów opieki położonych na terenie osiedla domków jednorodzinnych, które według nich powstały z naruszeniem prawa. Dwa z nich już działają, trzeci jest na etapie prac wykończeniowych.

 

Na ulicy Pomorskiej i Kozietulskiego powstały Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej. Budynki te mają większą kubaturę niż pozostałe domy w tej okolicy. Sprawa wyszła na jaw wiosną 2011 roku, w momencie kiedy obok domku państwa Maciejewicz rozpoczął się dziwny remont. Jak opowiadali sami mieszkańcy, do starostwa zgłoszono wówczas jedynie rozbiórkę tarasu i schodów. Jednak za oknami rósł kolosalny budynek. Helena Maciejewicz zaczęła szukać pomocy w legionowskich urzędach. Jak mówią mieszkańcy Kozietulskiego, korespondencja w latach od 2011-2013 roku pomiędzy Urzędem Miasta Legionowo, Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego, Starostwem Powiatowym była jedynie dziecinną zabawą w kotka i myszkę. Jak opowiada Joanna, córka państwa Maciejewicz, każdy z urzędów odsuwał odpowiedzialność od siebie, nie odpowiadał na trudne pytania i nawet legionowscy radni, do których zwróciła się o interwencję, pozostawili mieszkańców bez pomocy.

 

Dwa lata korespondencji
Przerażeni wizją kolosa z pomieszczeniami szpitalnymi tuż za ich oknami, mieszkańcy Kozietulskiego, 7 grudnia 2012 roku wystąpili do Wojewody Mazowieckiego o wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę budynku jednorodzinnego wydanego przez Starostwo Legionowskie. Według nich zostały naruszone przepisy prawa budowlanego, a powstający obiekt nie jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego miasta. Jak twierdzą, na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to budynek jednorodzinny, nie jest utrzymany wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej 40%, jest za wysoki i posiada zbyt wiele kondygnacji. Argumentują też, że plan w tym miejscu wyklucza lokalizowanie budynków usługowych. Nadal jednak czekają na odpowiedź… – Nie po raz pierwszy jako mieszkańcy Powiatu Legionowskiego zostajemy postawieni przed faktem dokonanym (taktyka manipulacyjna lub zaniedbanie) bez uprzednio przeprowadzonych „konsultacji” społecznych. Dowodem są działki w Legionowie ob. 55 nr 28 przy ul. Pomorskiej i nr 3 na ul. Kozietulskiego, które pełnią funkcję NZOZ-ów, niezgodnych z planem zagospodarowania przestrzennego – zwraca się do starosty zdeterminowana mieszkanka Legionowa i żąda o zajęcie stanowiska w sprawie nieprawidłowości.

 

Nowy plan za 48 800 zł
W międzyczasie w UM Legionowo, wyłożono nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu miasta (Ludwisin). 21 lutego br. w ratuszu, odbyły się konsultacje społeczne. Zaproponowany, nowy plan, legalizuje samowole budowlane. Tadeusz Grudziądz, mieszkaniec tej ulicy, ostro krytykował działania urzędników. – Administracja państwowa, tak powiatowa jak i wojewódzka kuglarsko reaguje – tak określał korespondencję z urzędami, do których zgłaszano nieprawidłowości i które wydają się działać na zwłokę. – Uważam to za wielki szwindel – opowiadał o decyzjach urzędów pan Tadeusz. Nowy plan zwiększa liczbę kondygnacji z 2,5 do 3 i wysokość budynków z 10 do 12 m, tak by powstający kolos na Kozietulskiego był zgodny z MPZP.

 

Stary plan, studium i nowy plan
O wyjaśnienia zapisów nowego planu zwróciliśmy się do Referatu Planowania Przestrzennego UML. Co zmienia się jeśli chodzi o trzy przedmiotowe działki? – Opracowywany MPZP został zainicjowany uchwałą Rady Miasta Legionowo z 2003 roku zmienioną w 2007 roku. Zgodnie z obowiązującą ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (art. 20) ustalenia planu nie mogą naruszać ustaleń studium. Stąd też ustalenia co do ww. nieruchomości ustalone w Studium z 2007 roku mają swoje odzwierciedlenie w opracowywanym planie miejscowym – odpowiada UML. Okazuje się, że w 2007 roku inwestor zgłosił wniosek, by na 2 z trzech działek prowadzić usługi zdrowia. Nie zrobił tego jednak dla działki, na której powstaje olbrzymi budynek – tam nadal obowiązuje i prawdopodobnie obowiązywać będzie zabudowa jednorodzinna.

 

Gra na czas?
Pozwolenie na budowę (inwestor poza rozbudową tarasu zgłosił rozbudowę budynku) zostało wydane jednak na podstawie aktualnego jeszcze planu, tego z 2001 roku. Według zapisów decyzji 2012/12, projekt jest zgodny z MPZP. Według mieszkańców naruszono prawo. Jeśli starostwo nie reaguje, wojewoda nie odpowiada, a radni zatwierdzają studium, do kogo mieszkańcy powinni się zwrócić o rozstrzygnięcie? Jak twierdzi UML, organem właściwym do podjęcia stosownych działań w przypadku, gdy obiekt użytkowany jest niezgodnie z przeznaczeniem jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Ten jednak od 6 miesięcy prowadzi „stosowne postępowanie wyjaśniające”.

Do 13 marca mieszkańcy Kozietulskiego będą mogli składać wnioski do nowego planu. Jeśli jednak nie zostaną one uwzględnione, to jak mówią, niektóre „samowole budowlane” staną się legalne.

Cała ta historia pokazuje bezradność pojedynczego mieszkańca wobec machiny administracyjnej, czasem brak wiedzy radnych, którzy uchwalają studium.

iw

 
Sprostowanie do tekstu
W artykule „Legalizują samowolę budowlaną na Kozietulskiego” pada stwierdzenie, że „Zaproponowany, nowy plan legalizuje samowole budowlane”. Taki zapis wprowadza czytelników w błąd, gdyż zgodnie z obowiązującym prawem miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie jest dokumentem, który legalizuje samowole budowlane. Takie zadanie spełnia stosowna decyzja administracyjna, wydana przez właściwy organ. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to dokument, który ustala przeznaczenie terenów oraz określa sposób ich zagospodarowania i zabudowy (art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym).

Z poważaniem
Lucjan Chrzanowski
Zastępca Prezydenta Miasta Legionowo

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 14

  1. ktoś dobrze w łapę dostał i tyle w temacie.
    ot, polandia

  2. adrem do sprostowania ……jesli MPZP ujmuje stan zastany to legalizuje samowole budowlana na mocy prawa miejscowego

  3. zgadzam się, najlepiej jest oczerniać bez podawania faktów, dziwne że zakład przeszkadza tylko państwu Maciejewicz i panu Grudziążowi, gdy cała ulica to kilkanaście domów, zwykła zawiść i zazdrość

  4. a może obwinianie innych to sposób aby ugrać na tym swój własny interesik? Nikomu na Kozietulskiego nie przeszkadza dotychczasowy stan, Działalność zakładu nie jest uciążliwa i przynosi jedynie pozytywne skutki. Wiem coś na ten temat z własnego doświadczenia. Oczernianie właścicielki jest poprostu obrzydliwe. Nagonka przeciwko niej to jedynie zemsta zazdrosnych, nieżyczliwych jej osób. Trudno uwierzyć w to, że ma „w garści” całe miasto.

  5. a co to za sukces? budowany na „krzywej” interpretacji prawa budowlanego i wodnego, co przekłada się jako szkodnictwo budowlane wobec pozostałych mieszkańców. Czy to o to chodzi?

  6. Czy nie tak? To właśnie mieszkańcy chcą siĘ dowiedzieć od dłuższego czasu. Dziwna opieszałość i brak czytelności w wyjaśnieniu sprawy przez Nadzór Budowlany daje efekt w postaci niedomówień i podejrzeń. Podobna sytuacja została wyjaśniona w Płońsku ,ale już nie przez Nadzór Budowlany tylko CBA zakończyło sie zarzutami wobec paru osób odpowiedzialnych za własnie nadzór budowlany.

  7. Jasne, szukanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu organów – jestem na tak ale czemu znowu ma na tym ucierpieć zwykły obywatel. Typowe: komuś się udało, trzeba mu dowalić. Pamiętajmy jednak, że jego sukces to też miejsca pracy dla innych.

  8. a kto tu pisze o zaszczuwaniu kogo kolwiek ? Tu jest opisany problem z transparentnością stosowania procedur i tylko tyle. Chyba że chodzi o dołożenie komuś innem tak przy okazji 😉

  9. Właśnie, a wyszło tak, że jak zwykle oberwał niewinny.

  10. a dostrzegasz to że mętne wyjaśnienia i brak jasnej informacji jaką powinni otrzymać mieszkańcy od instytucji do tego powołanych podsyca i zognia sytuację

  11. no dobra to wytłumacz, w którym miejscu jest wina pojedynczego obywatela, którego imię bezkarnie się szarga. Gdyby to jeszcze działo się naprawdę w imię interesu publicznego …. W rzeczywistości przecież chodzi o interes zaledwie 2 spośród kilkunastu rodzin. To się nazywa siła nacisku ……

  12. Witam mieszkańca,
    ja mieszkam na Kozietulskiego i właśnie mam obok siebie nowy budynek inwestor Smolińskiej.
    Jeśli Panu/Pani to nie przeszkadza to proszę się przedstawić, proszę podać gdzie „mieszkaniec” zamieszkuje? I na jaką jeszcze inwestycję zgodziłby się obok siebie, bez porozumienia i uzgodnień (jeśli mają być niezgodne z MPZP).
    Decydując się na jakąkolwiek inwestycję jesteśmy zobligowani dopiąć wszelkich spraw formalnych – spróbujcie Państwo inaczej a odczujecie skutki.
    Pani Smolińskiej natomiast wolno wiele, nawet użytkować budynki niezgodnie z obecnym MPZK – 2 funkcjonujące NZOZ-y.

    Mówi „mieszkaniec” o zawiści? Jeśli sąsiedzi funkcjonujących domów opieki nie mają zastrzeżeń to ich sprawa, rozumiem, że zakład potrzebuje okulistów… i innych specjalistów i rozumiem Państwa potrzebę pracy, ale nie poprzez legalizowanie samowoli budowlanej i kosztem innych mieszkańców.

    Proszę też popatrzeć na gabaryty nowej inwestycji… To jest dom jednorodzinny mieszkalny? Naprawdę?
    A jak Pani Smolińska zechce wybudować 5 pięter to też zmieniony zostanie plan? Jak to działa? I rozumiem, że zawiść nas zaślepia? Czy może „mieszkańca” stanowisko?
    Czy będzie „mieszkaniec” miał odwagę powiedzieć kim jest? Anonimowo można prezentować wiele… ale czy stać ieszkańca na wzięcie odpowiedzialności za słowa?

  13. A ja trzymam kciuki za wlascicielke to nie ona jest autrem Mpzp lecz kobieta ktora zaharowywala sie zeby cos miec . Ale my polacy nie lubimy ludzi sukcesu a do tego Kobieta ? Oj nie ladnie sasiedzi tak zazdroscic i ziac nienawiscia wszak jestescie zapewne wierzacy i chodzicie do kosciolka ?

  14. Sukces prowadzi do arogancji, a arogancja do klęski. I nie życzę nikomu źle, ale mam prawo do obrony siebie i swoich celów. Też jestem kobietą, też ciężko pracuję i to nie zazdrość i nienawiść, lecz obrona siebie. Jeśli tej Pani można tak wiele to co jeszcze nas czeka (zalewanie sąsiednch działek – przy realizacji inwestycji – dokumentacja fotograficzna), brak jakichkolwiek konsultacji, kolorystyka budynków niezgodna z planem i estetyką). Cenię osoby z determinacją do celu, ale nie kosztem innych.

Dodaj komentarz