Legionowianin z zamiłowania

520442533cb4f.jpg

 

 

Henryk Matuszewski – lat 53, Absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Łódzkiej i Studiów Podyplomowych z Zarządzania na Politechnice Warszawskiej. Pracuje jako Kierownik Laboratorium Pomiarów w firmie PKP Energetyka. Od kilkunastu lat działa aktywnie na rzecz powiatu legionowskiego. Pomysłodawca i współorganizator konkursu historycznego dla młodzieźy pt. „Legiony a niepodległość Polski”. Bierze udział w pracach Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2 w Legionowie, gdzie odpowiada za wizerunek i promocję placówki. Wiceprezes Akcji Katolickiej w parafii św. Jana Kantego w Legionowie. Członek NSZZ Solidarność. Źona Krystyna, córki Anna i Małgorzata, syn Staś.

 


Dlaczego mówi pan o sobie źartobliwie pierwszy Legionowianin w Legionowie?

Do Legionowa trafiłem w 1986 roku za wybranką serca. Z gorliwością neofity spojrzałem na tę wartość, którą niesie ze sobą nazwa miasta. To dla mnie duźa satysfakcja, źe mieszkam właśnie tutaj. W trakcie rozmów z zawodowym historykiem Jackiem Szczepańskim, dowiedziałem się, źe pierwsze Legionowo powstało na Wołyniu. Tam, dla polowego wojskowego miasteczka połoźonego wśród lasów, po raz pierwszy uźyto nazwy Legionowo. Postanowiłem odnależć to miejsce. Podczas pierwszej podróźy nie udało mi się dotrzeć na miejsce. Pojechałem tam z kolegami z Solidarności, z transportem z darami. Po dwóch latach udało mi się zorganizować następną wyprawę i dotrzeć na miejsce, gdzie Legiony toczyły swoje najtrudniejsze walki. Moźna tam zobaczyć tablice pamiątkowe umieszczone na bazaltowych, trzymetrowej wysokości głazach. Czuję satysfakcję, źe widziałem napis: „Tu była kwatera Józefa Piłsudskiego”. Niesamowite jest to, źe orzeł i napis przetrwał cały Związek Radziecki. Moźe dlatego, źe jest to teren mało dostępny. Stąd mogę twierdzić, źe byłem pierwszym Legionowianinem w Legionowie.

Skąd zainteresowania historią?

Historia to moje hobby i pewnego rodzaju namiętność. W czasie mojej edukacji nauczyciele tylko na przerwie szeptali nam, źe była taka bitwa jak warszawska i źe ją wygraliśmy. Dla mnie, źyjącego w okresie propagandy przyjażni polsko-radzieckiej, było to niesamowite przeźycie. Uwaźam, źe skoro doźyłem chwil wolności, kiedy moźemy nieskrępowanie mówić o pewnych historycznych faktach, to powinienem spłacić dług wobec młodego pokolenia. Jestem inicjatorem konkursu „Legiony a niepodległość Polski”. W roku 1999 obchodziliśmy 80. rocznicę nadania nazwy naszemu miastu. Wtedy Urząd Miasta rozpisał konkurs na projekt obchodów tej rocznicy. Napisałem bardzo idealistyczny program, który został przyjęty. Jednym z elementów tego programu był właśnie konkurs wiedzy o Legionach. Moim zamierzeniem było wyłonienie najlepszych i zorganizowanie spotkania z głównym odtwórcą roli Józefa Piłsudskiego, aktorem Januszem Zakrzeńskim. Chciałbym dotrzeć z historią do młodszego pokolenia. Będzie to trudne, poniewaź młodzi ludzie mają wiele alternatywnych zainteresowań, ale i historia nie musi być taka sztywna, podręcznikowa.

Co ma pan wspólnego z mundurkiem szkolnym?

W 2004 roku byłem inicjatorem wprowadzenia jednolitych strojów w SP2. Udało mi się przekonać rodziców do tego pomysłu. Dzięki temu dzieci są bezpieczniejsze, szkoła zyskała prestiź, a mamy uczniów są zadowolone. Pomysł pojawił się w szkole jeszcze przed zmianami narzuconymi przez ministerstwo. Sam etap przygotowywania, projektowania i wyboru trwał około roku. Mundurki są w SP2 do tej pory. To równieź była dobra lekcja demokracji, poniewaź jednolite ubrania mają swoich zwolenników i przeciwników. Do tej pory działam w Radzie Rodziców i aktywnie biorę udział w źyciu szkoły.

Miał pan coś wspólnego z powstaniem „witaczy” przy wjeżdzie do naszego miasta?

Prosiliśmy przez kilka lat Prezydenta, źeby wykonać taki symbol Legionowa. I mam ogromną satysfakcję, źe się pojawił. Mimo źe postać legionisty jest zbyt skromna i wygląda jakby był zmęczony. Laureaci konkursu prosili równieź o moźliwość ustawienia jakiegoś elementu na rynku miejskim, który by przypominał o naszej historii. Na początek chcieliśmy zwykły banner z refrenem pieśni „Legiony to źołnierska nuta”. Obiecano nam wykonanie czegoś solidniejszego, ale tymczasowo taki napis mógłby zwracać uwagę. Przez 12 lat w konkursie brało udział kilkuset uczestników. Wszyscy dowiedzieli się jak wysoką cenę trzeba było zapłacić za niepodległość. W ten sposób kształtuje się świadomość następnego pokolenia.

Jaki pomnik według pana powinien powstać na nowo powstałym skwerze przed ratuszem?

Pomników Józefa Piłsudskiego jest bardzo duźo w róźnych miejscowościach. Jeźeli chcielibyśmy zindywidualizować ten temat, to warto by było dodać postacie legionistów wokół Marszałka. Pamięć o tych ludziach powinna przetrwać. Miejsce przed ratuszem jest reprezentacyjnym punktem miasta. Powinno przywoływać na myśl jego historię. Potrzebna byłaby tu debata wśród mieszkańców. Dajmy szansę na to by wypowiedzieli się sami legionowianie.

Etyka i Prawo – nowe ugrupowanie, jak pan sądzi – komu zabiorą glosy?

Słowo „etyka” w nazwie to wysoko ustawiona poprzeczka. Paleta demokracji jest barwna, jest wiele ugrupowań. Czy wyborca zdobędzie się na to, źeby szczegółowo przejrzeć wszystkie kandydatury? Wielkie ugrupowania polityczne mają swoją historię i wiemy co się moźna po nich spodziewać, w którym kierunku zmierzają. Nie jestem członkiem PIS-u, ale nie ukrywam, źe wartości, które reprezentuje to ugrupowanie są mi bliskie. Waźne jest dla mnie to, źe ta partia charakteryzuje się duźą wraźliwością społeczną oraz ceni wartości chrześcijańskie. W tym roku Unia Europejska ogłosiła rok walki z ubóstwem i wykluczeniem. Polska znajduje się wśród państw najbardziej rozwarstwionych społecznie. Warto zająć się tym problemem bliźej, zwłaszcza na szczeblu samorządowym.

Jest pan zawodowo związany z koleją. Podczas konsultacji dotyczących tunelu zarzucił pan Prezydentowi, źe nie skorzystał z propozycji pomocy przy rozmowach z PKP. Co sądzi pan o ostatnich inwestycjach?

Jeśli chodzi o transport, w Polsce postanowiono, źe obywatel kupi sobie samochód i rozwiąźe problem komunikacyjny we własnym zakresie. Panowała znaczna niechęć do zorganizowanych form transportu i teraz mamy duźe zaległości w tym obszarze. Władze samorządowe zaprezentowały pasywne podejście do inwestycji, jaką prowadziła kolej na terenie Legionowa. Jestem przekonany, źe w fazie projektowania inwestycji moźna było duźo zyskać dla Legionowa, wynająć ekspertów i profesjonalnych negocjatorów, którzy pomogliby wypracować najkorzystniejszy dla miasta wariant. Przykładowo – od wielu lat rozwaźany był dodatkowy tunel w ul.3 Maja. Teraz prezydent tłumaczy się, źe kolej jest wyjątkowo trudnym partnerem do rozmów, jednak gdy proponowałem pomoc, stwierdził, źe ma dobre kontakty z PKP.

Co pan sądzi na temat przedstawionego nam wstępnego studium dworca?

W zeszłym roku byłem z kilkoma osobami u Prezydenta i wyraziłem duźą dezaprobatę w stosunku do projektu poprzedniego dworca. Nie komponował się z tym fragmentem miasta. Dostarczyliśmy materiały o róźnych dworcach budowanych obecnie w Polsce. Podoba mi się najnowszy projekt dworca, autorstwa pana Korneckiego. Zawiera on analizę oddziaływania dworca na cały powiat. Architekt dostrzegł znaczenie tego obiektu jako stacji przesiadkowej dla pasaźerów. Najwaźniejsza jest jego funkcjonalność i duźy wielopoziomowy parking. W rozmowie z architektem dowiedziałem się, źe od strony peronów na ogrodzeniu będą namalowane postaci pędzących ułanów. Wraźliwość historyczna projektanta być moźe się wiąźe z tym, źe mieszka w Krakowie, przy samych Oleandrach. Kraków jako miasto jest mi bliskie. Stamtąd Józef Piłsudski wysłał Pierwszą Kadrową, by odzyskała niepodległość Polski. W 2002 zorganizowałem wyprawę dla 600 osób z Legionowa na krakowskie Błonia, na Mszę Papieską. Stamtąd Ojciec Święty Jan Paweł II rozsyłał nas po całym kraju ku naprawie Rzeczypospolitej…

Z Henrykiem Matuszewskim rozmawiała Iwona Wymazał