31 stycznia br. policjanci w Legionowie zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę, który kierował autem bez świateł mijania w jednym z reflektorów. Okazało się, że usterka pojazdu to najmniejszy problem mężczyzny. 35-latek miał już wcześniej zatrzymane prawo jazdy i dodatkowo w aucie przewoził marihuanę. Jeszcze większe konsekwencje zatrzymany mężczyzna poniesie, jeżeli okaże się, że kierował samochodem pod wpływem narkotyków.
W poniedziałek (31 stycznia) mundurowi podczas patrolowania ulic Legionowa zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę auta, które miało usterkę świateł w reflektorze. Okazało się, że mężczyzna nie powinien był w ogóle wsiadać za kierownicę. – Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego legionowskiej komendy podczas patrolu miasta zauważyli pojazd marki seat, który nie miał światła mijania w prawym reflektorze. W trakcie wykonywanych czynności okazało się że kierowca ma zatrzymany dokument prawa jazdy za przekroczenie prędkości i… narkotyki. – informuje mł. asp. Agata Halicka z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
W samochodzie przewoził marihuanę
Oprócz braku prawa jazdy 35-latek w samochodzie przewoził marihuanę. – Podczas legitymowania mundurowi wyczuli wyraźny zapach marihuany. W trakcie przeszukania wnętrza pojazdu policjanci ujawnili metalowe pudełko, w którym znajdował się susz roślinny. Samochód został przekazany osobie wskazanej przez mężczyznę, a ona sam zatrzymany. Zabezpieczona substancja została poddana badaniu, które potwierdziło, że jest to marihuana. Teraz 35-latek będzie się tłumaczył ze swojego zachowania. Jeżeli badanie krwi potwierdzi obecność substancji zabronionych odpowie również za jazdę pod wpływem środka odurzającego. – dodaje mł. asp. Agata Halicka.