8-miesięczny Maksymilian Strzyżewski z Legionowa urodził się z poważną wadą serca – tetralogią Fallota z atrezją zastawki płucnej, dysplazją zastawek przedsionkowo-komorowych oraz prawostronnym łukiem aorty. Ratunkiem dla chłopca są kolejne specjalistyczne operacje. Niewykluczone, że będą one musiały być zrobione za granicą. Ponadto, chłopiec musi być wciąż intensywnie rehabilitowany.
Niemowlak żył dzięki adrenalinie
8-miesięczny Maks Strzyżewski z Legionowa cierpi na bardzo poważną chorobę serca. Chłopiec urodził się w kwietniu 2024 r. z wrodzoną wadą serca, należącą do grupy sinic. Jest to tzw. tetralogia Fallota, obejmująca m. in. atrezję zastawki płucnej, dysplazję zastawek przedsionkowo-komorowych oraz prawostronny łuk aorty. – Już od pierwszych chwil jego życie było nieustającą walką o każdy oddech, o każde uderzenie serca. Od samego początku jego serduszko musiało być wspomagane lekami, a w krytycznych momentach – również adrenaliną, która przez ostatnie miesiące była jego codziennością, utrzymując go przy życiu, gdy jego organizm przestawał sobie radzić – tłumaczą objawy tej groźnej choroby rodzice Maksa. Do chwili obecnej, 8-miesięczny Maks przeszedł już 3 skomplikowane operacje. – W pewnym momencie nawet rozważano przeszczep serca. Jego małe serduszko wydawało się zbyt słabe, by przetrwać kolejne dni. To były momenty, gdy czas dosłownie stanął w miejscu. Każda minuta była pełna strachu, każdy alarm na monitorze wywoływał fale paniki. Byliśmy przy nim, trzymaliśmy jego malutką rączkę, modląc się o cud. Były dni, kiedy nie mogliśmy go dotknąć, bo jego stan był tak niestabilny. Maksio spędzał miesiące podłączony do aparatury, która podtrzymywała jego funkcje życiowe, a adrenalinę podawano, by jego serce nie przestawało bić. Było wiele momentów, gdy lekarze sugerowali, że powinniśmy przygotować się na najgorsze, że nasze maleństwo może nie przetrwać kolejnych godzin. I wtedy, kiedy wydawało się, że wszystko stracone, Maksio pokazywał nam, jak wielką ma wolę życia – dodają. Po tych operacjach, stan Maksa poprawił się. Dziecko zaczęło samo oddychać – bez żadnych rurek i wsparcia aparatury medycznej.
Maksa czekają kolejne operacje i kosztowna rehabilitacja
– Przed nami jednak wciąż długa i niepewna droga. Maksio potrzebuje dalszych operacji. Konsultujemy się zarówno w Polsce, jak i za granicą u najlepszych lekarzy, którzy pomogą nam w dalszej diagnostyce i znalezieniu najskuteczniejszych metod leczenia. Każda konsultacja, to ogromne koszta, dlatego Wasza pomoc jest dla nas tak ważna. Potrzebujemy środków na dalsze leczenie Maksia, na specjalistyczny sprzęt medyczny, który pomoże nam monitorować jego stan i szybko reagować na każde zagrożenie, oraz na leki i intensywną rehabilitację, by wzmocnił swoje ciało po tym wszystkim co przeszedł do tej pory – zwracają się do m. in. czytelników Gazety Powiatowej rodzice Maksymiliana Strzyżewskiego.
Jak pomóc 8-miesięcznemu Maksymilianowi Strzyżewskiemu?
Aby uzbierać pieniądze na dalsze leczenie i rehabilitację Maksa, jego rodzice szukają wsparcia, organizując różne zbiórki publiczne. Ta główna prowadzona jest na portalu internetowym pomagam.pl pod tym adresem.
Inne zbiórki charytatywne na rzecz Maksa
Również legionowskie instytucje samorządowe włączyły się w pomoc w zebraniu środków, niezbędnych do dalszego leczenia i rehabilitacji Maksymiliana Strzyżewskiego. We wtorek, 7 stycznia 2025 r. na terenie Urzędu Miasta (UM) w Legionowie zorganizowano świąteczny koncert charytatywny, na którym oprócz występów artystycznych, odbyły się również różnego rodzaju licytacje fantów i kiermasze. Relację z tego wydarzenia można obejrzeć na poniższym filmie. Zresztą, to nie pierwsza inicjatywa charytatywna na rzecz Maksymiliana Strzyżewskiego. Pierwszy koncert, na którym zbierano pieniądze na leczenie i rehabilitację tego niemowlaka również odbył się w ratuszu. Miało to miejsce pod koniec listopada 2024 r.
Zdjęcia: Maksymilian Strzyżewski, fot. www.pomagam.pl/8fhpy8