Wspólne tańce w Parku Zdrowia tak zbliżyły pewną parę legionowskich seniorów, że pewien pan postanowił dać pod opiekę pewnej pani sporą ilość gotówki i cenną biżuterię. Mężczyzna bał się, że po alkoholu może roztrwonić te kosztowności. Rychło jednak powierniczce swojego majątku zarzucił kradzież, zaś ich wspólne hulanki na miejskich potańcówkach stanęły obecnie pod dużym znakiem zapytania…
Oskarżył ją o kradzież, bo nie chciała z nim tańczyć?
Kradzieżą kosztowności – do której w rzeczywistości nie doszło – zajmowali się ostatnio legionowscy śledczy. Prokuratura Rejonowa w Legionowie umorzyła to dochodzenie, gdyż zebrane w trakcie śledztwa dowody wprost wskazywały, że oskarżona o tą grabież mienia seniorka tak naprawdę nie miała z nią nic wspólnego. – Pod koniec lipca br. do legionowskiej komendy przyszedł zmartwiony senior, który złożył zawiadomienie o przestępstwie. Mężczyzna zgłosił kradzież swojego dowodu osobistego, dokumentów od samochodu i karty bankomatowej oraz pudełka z biżuterią i gotówką, w kwocie 20 tys. zł. Z zeznań wynikało, że zgłaszający podejrzewa o kradzież swoją bardzo blisko znajomą, z którą ostatnio pogorszyły mu się relacje i nic nie wskazywało na to, aby mogły się poprawić. Zgłaszający widział swoją znajomą na potańcówce w Parku Zdrowia w Legionowie i nie był proszony o dotrzymanie jej towarzystwa – relacjonuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Po alkoholu stawał się rozrzutny
Kryminalni zaskoczyli podejrzewaną o tą kradzież panią w jej własnym domu, gdzie ujawnili rzekomo zrabowane przez nią pudełko z kosztownościami. – Kobieta oświadczyła policjantom, że dostała je na przechowanie od swojego znajomego, który coraz częściej gasił swoje pragnienie nie tylko wodą, lecz również alkoholem i w obawie, iż w chwili roztargnienia może sięgnąć do oszczędności, oddał swój majątek na przechowanie właśnie jej – tłumaczy rzecznik prasowy legionowskiej policji dodając zarazem, że zaskoczona przez kryminalnych pani w ogóle nie interesowała się zawartością tego puzderka i nie ma zielonego pojęcia, co znajduje się w jego wnętrzu.
Zostały mu tylko pieniądze
Do puzderka zajrzeli mundurowi. – W pudełku w ogóle nie znaleźliśmy złotówek. Ujawniliśmy za to biżuterię i ponad 34 tys. dolarów amerykańskich oraz przeszło 4,5 tys. euro. Ustaliliśmy również, że dokumenty, których kradzież zgłoszono, były zabezpieczone przez najbliższą rodzinę seniora – wylicza komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP. Legionowska PR umorzyła śledztwo, gdyż prowadzący tą sprawę policjanci czarno na białym udowodnili, że do żadnej kradzieży w tym przypadku nie doszło. – Policjanci gwarantują, że po uprawomocnieniu się postanowienia w tej sprawie, dowody rzeczowe wrócą do właściciela. Niestety, ponownych potańcówek w Parku Zdrowia w Legionowie w wiadomym towarzystwie zagwarantować seniorowi nie mogą… – komentuje całe to zajście rzecznik prasowy legionowskiej policji.