Strażnicy miejscy ustalili prawdopodobną właścicielkę psów, które w centrum miasta pogryzły nastolatkę. Kobieta jest świeżo co po porodzie, zaś psami opiekowała się jej matka, która na wieść o przyjściu wnuka na świat, zapomniała o pozostawionych pod sklepem czworonogach.
Dwa czarne psy, które w miniony wtorek (3 kwietnia br.) przez kilka godzin przywiązane były do stojaka rowerowego znajdującego się pod Biedronką przy ulicy Władysława Reymonta w Legionowie i które ugryzły w nogę przechodzącą tamtędy 15-letnią dziewczynę, wciąż przebywają w schronisku dla zwierząt w Nowym Dworze Mazowieckim. Okazuje się jednak, że legionowscy strażnicy miejscy odnaleźli osoby opiekujące się tymi czworonogami. – Zapewniono nas, że w dniu dzisiejszym psy zostaną odebrane z tego schroniska – mówi Adam Nadworski, zastępca komendanta Straży Miejskiej (SM) w Legionowie. – Jeszcze nie wiemy, jak tę sytuację rozliczymy. Właścicielka psów wciąż przebywa w szpitalu i nie mieliśmy możliwości z nią porozmawiać. W dniu, kiedy porzucono psy pod sklepem doszło, bowiem do niecodziennej sytuacji – dodaje po chwili wiceszef legionowskich strażników miejskich.
Babcia zapomniała o psach i pojechała do szpitala
Tą niecodzienną sytuacją okazało się przyjście dziecka na świat. – Strażnicy miejscy w toku podjętych czynności wyjaśniających w sprawie pogryzienia przez psy nieletniej mieszkanki Legionowa, powzięli wiedzę o prawdopodobnym właścicielu. Okazało się, że kobieta obecnie przebywa w szpitalu w związku z porodem. Opiekę nad psami miała sprawować jej matka, która w trakcie robienia zakupów w sklepie otrzymała telefon z informacją o porodzie i zapomniała o psach – czytamy na stronie internetowej legionowskiej SM.