Zgodnie z wyrokiem sądu pierwszej instancji, miasto Legionowo ma zapłacić pierwotnym budowniczym Centrum Komunikacyjnego, czyli konsorcjum firm Buder i Flisbud z Janowa Lubelskiego kwotę blisko 6,1 mln zł, powiększoną o ustawowe odsetki za zwłokę i koszty procesu, czyli de facto łączną kwotę blisko 11 mln zł. Warto zaznaczyć, że pierwotne roszczenia wykonawców tej inwestycji opiewały na kwotę ponad 20 mln zł. Wyrok wciąż jest nieprawomocny, a obie strony wciąż mają czas na wniesienie apelacji do sądu wyższej instancji. Czy do tego dojdzie? Okaże się w lipcu 2025 r.
Legionowo kontra firmy Buder i Flisbud z Janowa Lubelskiego. Kto zawinił?
Po trwającym ponad 7 lat sporze sądowym między miastem Legionowo, a pierwotnymi budowniczymi współfinansowanego ze szwajcarskich funduszy Centrum Komunikacyjnego, czyli konsorcjum firm Buder i Flisbud z Janowa Lubelskiego, w połowie lutego 2025 r. na wokandzie Sądu Okręgowego w Warszawie zapadł wyrok, co do zasady obciążający poprzednie władze Legionowa w zakresie nieprofesjonalnego przygotowania tej gigantycznej inwestycji, w konsekwencji czego doszło do potężnych opóźnień w jej finalizacji. Wyrok jest korzystny dla przedsiębiorców z Janowa Lubelskiego, aczkolwiek kwota odszkodowania zasądzona na ich rzecz od miasta Legionowa jest mniejsza, aniżeli oczekiwali oni tego w pozwie. – Miasto Legionowo ma zapłacić pierwotnym budowniczym Centrum Komunikacyjnego kwotę blisko 6,1 mln zł, powiększoną o ustawowe odsetki za zwłokę i koszty procesu, czyli de facto łączną kwotę blisko 11 mln zł – taka jest sentencja tego orzeczenia. Pierwotne roszczenia wykonawców tej inwestycji skalkulowane w pozwie opiewały natomiast na kwotę aż ponad 20 mln zł.
Obie strony rozważają wniesienie apelacji
Obie strony konfliktu w przewidzianym w prawie terminie wystąpiły do Sądu Okręgowego w Warszawie o sporządzenie uzasadnienia tego wyroku. To liczące blisko 60 stron opracowanie dopiero niedawno zostało im przez sąd doręczone. Zatem wyrok w przedmiotowej sprawie wciąż pozostaje nieprawomocny, a zarówno miasto Legionowo, jak i firmy z Janowa Lubelskiego, które rozpoczęły budowę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie wciąż mają czas na wniesienie od niego apelacji do sądu drugiej instancji, czyli w tym przypadku do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że obie strony tego sporu rozważają podjęcie takiego kroku. Przedsiębiorcy z Janowa Lubelskiego mogą dążyć do zwiększenia zasądzonej kwoty odszkodowania, natomiast legionowski samorząd będzie się starał obniżyć jego wysokość.
Zerwanie kontraktu na budowę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie – kulisy i konsekwencje
W marcu 2013 r. podpisano kontrakt na budowę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie. Umowa, zawarta z konsorcjum firm Buder i Flisbud z Janowa Lubelskiego, obejmowała budowę dworca, garażu wielopoziomowego, połączenia drogowego ulic Polnej i Piaskowej oraz rozbudowę przejścia podziemnego pod torami kolejowymi. Wartość kontraktu wynosiła blisko 28,9 mln zł.
29 września 2014 r. konsorcjum wypowiedziało umowę, wskazując na liczne nieprawidłowości po stronie miasta. Wśród przyczyn wymieniono m. in. opóźnienia w wypłacie wynagrodzenia za wykonane prace, brak odpowiedniego nadzoru inwestorskiego oraz niekompletną i wadliwą dokumentację projektową tej inwestycji, zwłaszcza zaś w części dotyczącej wjazdu spiralnego do budynku garażu wielopoziomowego. Przedsiębiorcy z Janowa Lubelskiego podnieśli ponadto, że miasto Legionowo nie posiadało prawomocnego pozwolenia na budowę dotyczącego połączenia drogowego między dworcem, a parkingami wielopoziomowymi i co najważniejsze wprowadziło w tym zakresie w błąd wszystkich potencjalnych wykonawców tej inwestycji już na etapie procedury przetargowej. W ich opinii kłamstwo, które padło ze strony ówczesnych władz samorządowych Legionowa w tym konkursie łączyło się z koniecznością usunięcia kolizji elektrycznych, gazowych i teletechnicznych przed przystąpieniem do realizacji budowy tego połączenia drogowego i co za tym idzie pociągnęło za sobą z ich strony dodatkowe koszty w kwocie ponad 4,9 mln zł.
Dzień później, 30 września 2014 r., miasto Legionowo, reprezentowane przez ówczesnego wiceprezydenta Lucjana Chrzanowskiego, zerwało kontrakt z wykonawcami. Jako powód wskazano opóźnienia w realizacji prac przy przejściu podziemnym oraz brak możliwości ukończenia inwestycji w terminie. Miasto zażądało od konsorcjum zapłaty kary umownej w wysokości blisko 2,9 mln zł oraz opuszczenia placu budowy.
Kilka miesięcy przed zerwaniem kontraktu, czyli w kwietniu 2014 r. konsorcjum firm z Janowa Lubelskiego próbowało zawrzeć ugodę z miastem, domagając się od niego zapłaty za nieprzewidziane w projekcie tej inwestycji roboty dodatkowe w kwocie ponad 4,9 mln zł. Do porozumienia jednak nie doszło.
We wrześniu 2017 r. konsorcjum firm Buder i Flisbud z Janowa Lubelskiego złożyło pozew przeciwko miastu Legionowo o odszkodowanie za niewywiązanie się z umowy. Sąd Okręgowy w Warszawie, który dopiero niedawno wydał wyrok w tej sprawie, badał ją przez ponad 7 lat. W pozwie pierwotni budowniczy Centrum Komunikacyjnego w Legionowie domagali się od miasta Legionowa zapłaty odszkodowania w łącznej kwocie blisko 13 mln zł wraz z ustawowymi odsetkami. W kwocie tej mieściły się koszty robót dodatkowych w kwocie ponad 6,9 mln zł, w tym oszacowane na kwotę ponad 4,9 mln zł koszty koniecznych robót dodatkowych, zwrot kwoty blisko 2,89 mln zł pobranej przez miasto Legionowo z gwarancji ubezpieczeniowej jako kary umownej za odstąpienie od umowy oraz zapłata kwoty blisko 2,89 mln zł przez miasto Legionowo na rzecz firm z Janowa Lubelskiego tytułem kary umownej za odstąpienie od kontraktu. Po dodaniu ustawowych odsetek za zwłokę w zapłacie łącznych roszczeń pierwotnych wykonawców Centrum Komunikacyjnego względem miasta Legionowa opiewających na kwotę blisko 13 mln zł, w styczniu 2025 r. wyniosły one aż ponad 20 mln zł.
W 2019 r. miasto Legionowo wniosło powództwo wzajemne, żądając od przedsiębiorców z Janowa Lubelskiego odszkodowania w wysokości blisko 9,7 mln zł zł za szkody wynikające z niewykonania umowy przez wspomniane konsorcjum, a polegające na opuszczeniu placu budowy przez tych przedsiębiorców i konieczności zapłacenia nowemu wykonawcy wynagrodzenia za niedokończoną inwestycję.
Szerzej o tym sporze sądowym informowaliśmy m. in. w tej i w tej wiadomości.
Przedsiębiorcy z Janowa Lubelskiego triumfują,…ale tylko częściowo
Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z lutego 2025 r. wyraźnie potwierdził, że dokumentacja projektowa budowy Centrum Komunikacyjnego w Legionowie dostarczona firmom z Janowa Lubelskiego przez miasto była niekompletna i zawierała istotne błędy, co uniemożliwiło wykonanie inwestycji zgodnie z harmonogramem. Przedsiębiorcy byli zmuszeni do realizacji robót dodatkowych, które nie były przewidziane w pierwotnej umowie. Sąd podkreślił, że zgodnie z orzecznictwem, mogli oni dochodzić zapłaty za roboty dodatkowe na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, jeśli wynagrodzenie ryczałtowe nie obejmowało tych prac. Na podstawie opinii biegłych, sąd zasądził na rzecz konsorcjum firm z Janowa Lubelskiego kwotę 4,64 mln zł brutto tytułem wynagrodzenia za roboty dodatkowe, jednocześnie oddalając roszczenie o zapłatę dalszej kwoty nieco ponad 2 mln zł, uznając je za przedawnione.
Diabeł tkwi w prawnych szczegółach
Co więcej, sąd pierwszej instancji orzekł, że odstąpienie od umowy przez miasto Legionowo było nieskuteczne ze względu na brak pisemnej formy oświadczenia oraz brak zasadności naliczenia kary umownej. W opinii sędziów orzekających w tej sprawie, miasto bezpodstawnie uruchomiło gwarancję ubezpieczeniową i pobrało kwotę blisko 2,89 mln zł. W wyroku zasądzili oni zwrot połowy tej kwoty, czyli nieco ponad 1,44 mln zł na rzecz lidera wskazanego konsorcjum, czyli firmy Buder. Dlaczego tylko połowę? Otóż sędziowie zauważyli, że po stronie pierwotnych budowniczych Centrum Komunikacyjnego w Legionowie zabrakło solidarności wierzycieli. Brzmi skomplikowanie? W skrócie: konsorcjum firm z Janowa Lubelskiego nie zadbało o formalności w umowie, co pozwoliło sądowi na podział odpowiedzialności finansowej.
Legionowo kontra rzeczywistość – czyli jak nie budować Centrum Komunikacyjnego?
Powództwo wzajemne miasta Legionowa zostało oddalone w całości, ponieważ Sąd Okręgowy w Warszawie potwierdził jego przedawnienie. Ponadto, sąd ten uznał, że rzekoma szkoda miasta wynikająca z konieczności zatrudnienia nowego wykonawcy była wynikiem jego własnych działań i zaniedbań, w tym braku należytego przygotowania inwestycji oraz nieprawidłowego zarządzania projektem. Sąd jasno stwierdził, że miasto Legionowo nie mogło przerzucać ryzyka związanego z błędami i brakami w dokumentacji projektowej tej inwestycji, o których co więcej wiedziało jeszcze przed ogłoszeniem przetargu na roboty budowlane związane z jej finalizacją na pierwotnych wykonawców tego przedsięwzięcia. Sąd w uzasadnieniu tegoż wyroku ustalił, że działania miasta Legionowa zmierzały do zmiany generalnego wykonawcy Centrum Komunikacyjnego, poprzez odstąpienie od umowy z firmami z Janowa Lubelskiego. Miasto Legionowo wprowadzając liczne zmiany w projekcie tej inwestycji i tym samym podnosząc koszty jej wykonania, samo wydłużyło czas jej realizacji, nie zapewniając przy tym możliwości aneksowania tegoż kontraktu o m.in. kwestie dodatkowego wynagrodzenia dla jej pierwotnych wykonawców. W opinii Temidy, działania te miały na celu nie tylko usunięcie braków w dokumentacji projektowej, lecz również podniesienie standardu inwestycji poprzez wprowadzenie do niej nowych elementów. Zmiana zakresu robót budowlanych w umowie z nowym wykonawcą Centrum Komunikacyjnego w Legionowie, czyli z firmą Skanska z Warszawy, w opinii Sądu Okręgowego w Warszawie wprost wskazuje, że pierwotny zakres prac był niekompletny. Sąd potwierdził tym samym, że różnice między pierwotnym, a finalnym zakresem tych robót wynikały z konieczności usunięcia błędów w dokumentacji projektowej.
Koszty procesowe podzielono między miasto Legionowo, a przedsiębiorców z Janowa Lubelskiego
Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł o proporcjonalnym rozliczeniu kosztów procesu. Wszystko to z powodu częściowego uwzględnienia powództwa głównego i pełnego oddalenia powództwa wzajemnego. Uwzględniono także skomplikowany charakter sprawy oraz znaczny nakład pracy pełnomocników stron.