Wiceprezydent Piotr Zadrożny zapowiedział, że miasto nie zabierze z budżetów legionowskich szkół pieniędzy niewypłaconych nauczycielom za czas strajku. Fundusze pozostaną na kontach szkół i przedszkoli do dyspozycji ich dyrektorów. Radny Artur Pawłowski z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) domaga się podwyżki dodatków motywacyjnych dla legionowskich nauczycieli i zapowiada stworzenie w tej sprawie autorskiego projektu uchwały.
Mija drugi tydzień strajku nauczycielskiego. Rząd ignoruje postulaty Związku Nauczycielstwa Polskiego, a z upływem czasu strajk słabnie na sile, chociaż w proteście bierze udział zdecydowana większość nauczycieli. Na początku strajku, 8 kwietnia br., protestowało łącznie 349 legionowskich nauczycieli i 37 pracowników niepedagogicznych. – We wtorek (16 kwietnia -przyp. red,) na godzinę 10 strajkowało 277 nauczycieli. Do strajku w tym dniu nie przystąpił żaden z pracowników administracji i obsługi. Wielu nauczycieli przebywa na zwolnieniach lekarskich – informował legionowskich radnych na ostatniej miejskiej sesji (17 kwietnia br.) wiceprezydent Piotr Zadrożny. – Sytuacja wciąż jest dynamiczna. W tej chwili strajkują wszystkie szkoły i przedszkola nr 2, 5, 7 i 14. Przedszkola nr 10 i 12 zakończyły strajk – dodał prezydent.
Pieniądze zostaną w budżetach szkół i przedszkoli
W opinii wiceprezydenta Piotra Zadrożnego, największym obecnym wyzwaniem są egzaminy maturalne. – Rady kwalifikacyjne muszą wystawić oceny końcowe i świadectwa. Mam nadzieję, że taka rada w naszym liceum odbędzie się w najbliższych dniach – zapowiedział w środę (17 kwietnia br.) na sesji. Wyjaśnił też, że ratusz nie będzie zabierał pieniędzy z budżetów szkół i przedszkoli nienależnych ich pracownikom za dni strajkowe. – Pieniądze te zostaną do dyspozycji dyrektorów – powiedział. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zabrania samorządom płacenia nauczycielom za dni strajkowe.
Prezydent Zadrożny o strajku nauczycieli
– Myślę, że rząd już nie ulegnie. Temat będzie spychany innymi wydarzeniami na końcówki wiadomości. A rodzice będą się odwracali od nauczycieli swoich dzieci. Myślę, że nadszedł czas podjęcia decyzji o zakończeniu strajku w tej formie – to prywatna opinia wiceprezydenta Piotra Zadrożnego wyrażona w dyskusji powstałej pod jednym z jego ostatnich wpisów na Facebooku. Innego zdania są legionowscy radni z m. in. ze stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy (NM NS) i Porozumienia Samorządowego (PS). Radni PS, w tym Anna Łaniewska i Małgorzata Luzak, napisali pismo do legionowskich nauczycieli, w którym udzielili im wsparcia oraz poparcia dla podejmowanych przez nich kroków zmierzających do poprawy warunków nauczania.
Pawłowski domaga się podwyżek dodatków motywacyjnych
Prywatną opinię Piotra Zadrożnego, co do konieczności zakończenia tej formy strajku przez nauczycieli podzielili tymczasem radni PiS, zaś jeden z przedstawicieli tego ugrupowania w radzie miasta, aby właśnie poprawić warunki nauczania w legionowskiej oświacie zaproponował podwyżki dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. – To są niskie dodatki, bo wahają się od 125 do 500 zł brutto – stwierdził radny Artur Pawłowski, że w tej sprawie przygotuje projekt uchwały. – Z uwagi na strajk nauczycieli, proponuję teraz się nad tym tematem pochylić. Wówczas autentycznie wyrazimy swoje poparcie dla nauczycieli – ocenił Pawłowski. Powyższa opinia nie zyskała jednak akceptacji większości dyskutantów. Wiceprezydent Zadrożny powiedział, że podniesienie tych dodatków nie przyczyni się do tego, że więcej nauczycieli będzie chciało pracować w legionowskich szkołach. Ocenił, że sugerowana przez radnego PiS podwyżka i tak nie będzie konkurencyjna względem stawek oferowanych w warszawskiej oświacie, w której zresztą mimo wyższych dodatków motywacyjnych i tak brakuje chętnych do pracy nauczycieli.
/ms/