Urzędnicy legionowskiego starostwa ustalają obecnie stan prawny działek położonych przy ulicy płk Jana Kozietulskiego w Legionowie. Niewkluczone, że, aby przejąć te nieruchomości, wykorzystane zostaną zapisy tzw. dekretu Bieruta. Póki co, do władztwa nad tymi terenami nie przyznają się, ani władze Legionowa, ani tym bardziej Starostwa Powiatowego w Legionowie. Tymczasem mieszkańcy od lat czekają na zrealizowanie tam pilnych inwestycji.
Przypomnijmy. Legionowianie z ulic płk Jana Kozietulskiego, Pomorskiej i Lwowskiej od lat walczą o publiczne zagospodarowanie jednej z zalesionych działek położonych w ich sąsiedztwie. Mieszkańcy chcą, aby władze Legionowa dokonały tam dodatkowych nasadzeń drzew i zadbały o drzewa już tam rosnące. Teren, o którym mowa, jest od lat regularnie niszczony przez samochody klientów pobliskich ośrodków zdrowia „Wigor”, zaś sąsiadujące z nim co najmniej 3 inne działki, w tajemniczych okolicznościach zostały w przeszłości zawłaszczone i bezprawnie ogrodzone. Według władz, zarówno miasta Legionowa, jak i legionowskiego starostwa, działka jest ziemią niczyją. Władze Legionowa od przeszło 10 lat nie chcą zagospodarować tego terenu, gdyż twierdzą, że nie mają do niego żadnego tytułu prawnego, w związku z czym nie mogą wydawać publicznych pieniędzy na inwestycje tam realizowane. Do władztwa nad tą nieruchomością nie przyznaje się również Starostwo Powiatowe w Legionowie. Sytuacja jest zatem patowa.
Poważne zarzuty mieszkańców
Jest to działka skarbu państwa pod opieką miasta, a miasto się tego wypiera – upierał się legionowianin z ulicy płk Jana Kozietulskiego na miejskiej sesji, która odbyła się 30 maja br. – Przez te wszystkie lata rozmawiałem o zagospodarowaniu tego terenu m. in. z wicestarostą Kubickim, starostą Grabcem, jedną poważną rozmowę odbyłem z prezydentem Smogorzewskim, kilka rozmów z wiceprezydentem Pawlakiem i z 10 rozmów z poprzednim wiceprezydentem Chrzanowskim. Temat jest odpychany, temat jest tak organizowany, jakby ktoś w przyszłości te działki – proszę dobrze mnie słuchać – chciał ukraść, czyli zasiedzieć – takie słowa padły następnie z ust tego zdenerwowanego legionowianina. Powyższe bardzo poważne zarzuty kierowane przez mieszkańców ulic Pomorskiej, Lwowskiej i płk Jana Kozietulskiego w Legionowie w kierunku władz miasta sprawiły, że urzędnicy z legionowskich, tak magistratu, jak i ze starostwa postanowili wspólnie działać, aby wyjaśnić wszystkie kwestie związane z własnością tych terenów.
Użyją dekretu Bieruta?
W sprawie własności działek przy ulicy płk Jana Kozietulskiego w Legionowie pod koniec czerwca br. wypowiedział się działający w imieniu skarbu państwa starosta legionowski. – Grunty, o których mowa, nie mają ustalonej hipoteki – tak przynajmniej wynika z operatu ewidencji gruntów nieruchomości. W związku z powyższym, zostały podjęte przez wydział gospodarki nieruchomości starostwa działania mające na celu odnalezienie dokumentacji potwierdzającej tytuły prawne skarbu państwa do tych nieruchomości lub dokumentów mogących stanowić podstawę do przekazania do zespołu radców prawnych tutejszego urzędu wniosku o wystąpienie do Sądu Rejonowego w Legionowie pierwszy wydział cywilny z wnioskiem o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez skarb państwa na podstawie dekretu z 8 marca 1946r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich – poinformował legionowskich włodarzy starosta Robert Wróbel. Ponadto starosta zapewnił, że na bieżąco będzie informował Radę Miasta w Legionowie o postępach w tej sprawie.