Legionowianka, studentka Uniwersytetu Warszawskiego wybrała niezwykle interesujący sposób na spędzenie wakacji. Młoda podróżniczka postanowiła przejechać Amerykę Południową autostopem.
O wyprawie do Ameryki Południowej Paulina myślała od dawna. Mając 5 lat obejrzała w telewizji serial, w którym pokazane było Bueno Aires – jak mówi zakochała się. Potem w konkursie na Miss Świata zobaczyła kandydatkę z Peru. – Była tak piękna, że po raz kolejny się zakochałam. Od zawsze wiedziałam, że tam pojadę. – opowiada Pixi.
Na to, że w końcu Pixi wyruszyła w podróż do Ameryki Południowej, złożyło się kilka czynników. Jak zaznacza Paulina, pierwszym problemem do pokonania była kwestia finansów. Młoda podróżniczka jest studentką, a jak sama mówi, od rodziców wstyd brać w jej wieku pieniądze. Wobec tego przez ostatnie kilkanaście tygodni przed wyjazdem pracowała po 18 godzin w Anglii, po to by odłożyć pieniądze na wyjazd. Dodatkowo akurat start jej wyprawy miał się odbyć w momencie gdy w Rio de Janeiro odbywały się Igrzyska. W olimpijskiej rywalizacji uczestniczyli Filip Zaborowski i Kacper Klich, jej przyjaciele pływacy, których chciała wspierać w rywalizacji na olimpiadzie. – takiej okazji nie mogłam zmarnować, teraz albo nigdy – wspomina swoje decyzje Pixi.
Jest strach?
Podróż jeszcze trwa – punkt docelowy to Montevideo – stolica Urugwaju. Na pytania, czy bała się, odpowiada, że byłaby głupia, gdyby się nie bała – Strach jest ludzki. A ty wsiadasz na drugim końcu świata do samochodu obcych ludzi, jedziesz z nimi tam, gdzie cię zawiozą, spisz u obcych ludzi. Tylko głupiec by się nie bał. Na szczęście do tej pory trafiałam na najlepszych ludzi świata! Oby tak dalej – mówi Paulina.
Po wyprawie Paulina wraca na studia. Najbliższy rok akademicki spędzi w Hiszpanii.
Wkrótce na łamach naszego tygodnika szersza relacja z wyprawy Pixi.
Relację z wyprawy można śledzić na fanpage Pixi w tripie