Konsorcjum 2 miejskich spółek, PEC i KZB Legionowo, wygrało przetarg na 20-letnią dzierżawę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie. Za miesięczny najem dworcowych powierzchni te dwie spółki zapłacą ratuszowi blisko 10 tys. zł brutto.
W ogłoszonym w październiku br. przetargu na operatora Centrum Komunikacyjnego padła tylko jedna oferta. Złożyło ją konsorcjum 2 miejskich spółek, w którym rolę lidera pełni Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Legionowo (PEC Legionowo). Przetarg rozstrzygnięto w miniony piątek (18 listopada br.). Przedmiotem 20-letniej dzierżawy jest 9 leżących przy głównej legionowskiej stacji kolejowej miejskich działek o łącznej powierzchni blisko 3,8 ha wraz z znajdującymi się na nim nieruchomościami (3-piętrowym budynkiem dworca, 2 garażami wielopoziomowymi i przejściem podziemnym). Obowiązkiem dzierżawcy będzie prowadzenie kasy biletowej, a zarabiać będzie na wynajmie powierzchni dworcowych i miejsc parkingowych.
Milczenie jest złotem?
O komentarz do wyniku przetargu poprosiliśmy legionowskich włodarzy. Kilku radnych z „Porozumienia Prezydenckiego” bądź nie odebrało swoich telefonów, zaś gdy odebrało, to nie za bardzo wiedziało, jak do wyniku tego przetargu się odnieść. Komentarza niestety nie udzieliła nam również Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo. Z kolei z Narcyzem Tokarskim, prezesem zarządu PEC Legionowo, nie udało nam się skontaktować. Okazało się, że od poniedziałku (21 listopada br.) przebywa on na 2-tygodniowym urlopie.
Rozmowna opozycja
Wynik tego budzącego liczne i niekoniecznie pozytywne emocje przetargu chętnie skomentowali nam za to wiceprezydent Marek Pawlak oraz dwaj opozycyjni legionowscy radni, Leszek Smuniewski oraz Andrzej Kalinowski. – Wyłonienie w przetargu operatora Centrum Komunikacyjnego wywołało u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, iż jest to konsorcjum spółek miejskich (PEC i KZB). Z drugiej strony, sam przetarg przez to, że zawierał wiele nieścisłości i błędów w postaci m. in. braku informacji o wysokości podatku od nieruchomości, który będzie musiał rok rocznie ponosić operator, pozostawiał wiele pytań bez odpowiedzi – mówi Andrzej Kalinowski z „Prawa i Sprawiedliwości” („PiS”). – Czy miasto uzyskało akceptację na dzierżawę od strony współfinansującej całą inwestycję? Kiedy poznamy dokładne koszty utrzymania Centrum Komunikacyjnego ponoszone przez miasto? – wciąż dopytuje się wspomniany radny.
Nieco inne pytania w tej kwestii stawia zaś radny Leszek Smuniewski. – Do dziś nie znamy rzetelnej odpowiedzi na najważniejsze pytanie – dlaczego w ogóle prezydent wydzierżawia dworzec i parkingi? Z całą pewnością powodem są pieniądze, ale tak naprawdę nie wiemy: jaka jest stawka tej gry, kto zyska, kto straci, kto zarobi, a kto dołoży. Wyjątkowo częsta zmiana wizji funkcjonowania dworca, brak konsekwencji w dyskusji o jego dzierżawie, oraz unikanie tematu realnej wysokości poniesionych kosztów oraz przyszłych kosztów eksploatacyjnych, powodują wiele wątpliwości i brak zaufania do całej inwestycji – dziwi się Smuniewski. – Wybór miejskich spółek na dzierżawcę dworca i parkingów teoretycznie powinien zagwarantować korzystniejszy sposób administrowania oraz zapewnić lepszą społeczną kontrolę nad samym zarządzaniem mieniem publicznym. Spółki są bowiem własnością gminy, więc powinny działać na rzecz i w interesie jej mieszkańców. Jednak może to być korzyść jedynie iluzoryczna, gdyż jak życie pokazuje, spółki gminne wcale nie muszą kierować się dobrem publicznym, a wpływ na ich decyzje ma tylko jedna osoba – bynajmniej nie prezes. Przykładem niech będzie niedawna bulwersująca sprawa – jednoosobowa zgoda prezydenta na sprzedaż przez spółkę KZB miejskich gruntów przy ulicy Parkowej – komentuje dalej Smuniewski. – Moje wątpliwości budzi także zbyt długi okres dzierżawy – aż 20 lat! Proponowałem na sesji, aby skrócić go do 3-5 lat. To pozwoliłoby na praktyczną weryfikację kosztów związanych z funkcjonowaniem obiektów, a docelowo umożliwiłoby wybranie na dalsze lata korzystniejszych dla mieszkańców warunków użytkowania dworca, biblioteki czy parkingów – dodaje na koniec.
„Złotousty” wiceprezydent
– Jest to bardzo dobra informacja dla mieszkańców. Doświadczenie, stabilna pozycja i znajomość lokalnego rynku to ich niewątpliwe atuty – o przetargowym triumfie tych 2 miejskich spółek mogliśmy jeszcze w piątek (18 listopada br.) przeczytać na firmowej stronie internetowej legionowskiego ratusza. – Powierzenie zarządzania Centrum Komunikacyjnym konsorcjum spółek miejskich „PEC” i „KZB” jest dobrą wiadomością, gdyż są to podmioty nam znane, posiadające doświadczenie i sprawdzające się przy realizacji podobnych zadań. Osobiście cieszy mnie to, że spółki te, podejmując się zarządzania infrastrukturą Centrum, rozwijają się, szukają innych źródeł dochodów i rozszerzają swoją działalność. W szczególności „KZB” ma doświadczenie w administrowaniu nieruchomościami, w tym większymi, jak i bardziej skomplikowanymi budynkami, m. in. sportowymi czy oświatowymi. Spółka doskonale radzi sobie z powierzonymi jej budynkami, możemy więc czuć się spokojnie powierzając jej powstałe w ramach tej inwestycji mienie. Nagłośniony medialnie przetarg był otwarty dla wszystkich podmiotów, które miały czas na zadawanie ewentualnych pytań i wyjaśnianie wszelkich wątpliwości. Zarządzanie obiektami przez konsorcjum na pewno przyniesie korzyści miastu, spółkom i wszystkim mieszkańcom – tak do wyników rozstrzygniętego przetargu odniósł się wiceprezydent Marek Pawlak.
FOTO: Konsorcjum 2 miejskich spółek, PEC i KZB Legionowo, wygrało przetarg na 20-letnią dzierżawę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie