40-letniemu Andrzejowi R. za prowadzenie autobusu pod wpływem alkoholu i próbę skorumpowania policjantów grozi kara do 10 lat więzienia. Kierowca trzeźwiał na legionowskiej komendzie. Śledczy już postawili mu zarzuty karne. 40-latek przyznał się do winy, ale odmówił złożenia jakichkolwiek wyjaśnień.
Pasażerowie zabrali pijanemu kierowcy kluczyki od stacyjki
Przybliżmy. W minioną niedzielę (18 marca br.), kilka minut przed godziną 15 legionowską drogówkę zaalarmowała pasażerka jadącego z Warszawy do Legionowa autobusu linii 731, że mężczyzna prowadzący pojazd może być pod wpływem alkoholu. – Dzwoniła jedna z pasażerek autobusu, która przyglądając się kierowcy, nabrała niepokojących podejrzeń. Kierowca z opóźnieniem hamował i ruszał spod świateł drogowych oraz ominął przystanek „na żądanie”. Wyraźnie sprawiał wrażenie nietrzeźwego. Spostrzegawcza pasażerka wysiadła z autobusu i zadzwoniła na policję – relacjonuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Mundurowi niezwłocznie wyjechali w teren i w zatoczce autobusowej mieszczącej się na skrzyżowaniu ulic Piaskowej i Zegrzyńskiej w Legionowie namierzyli podejrzany autobus. – Autobus linii 731 miał wyłączony silnik. Policjanci z legionowskiej drogówki ustalili, że autobus został unieruchomiony, ponieważ kluczyk wyciągnął ze stacyjki i zabrał kierowcy autobusu jeden z pasażerów, uniemożliwiając mu dalszą jazdę. Kierującym okazał się 40-letni Andrzej R., od którego policjanci wyczuwali silną woń alkoholu – opisuje dalszy przebieg zdarzeń rzecznik prasowy lokalnej policji.
Po pijaku kusił mundurowych łapówką
Kierowca autobusu linii 731 został przez policjantów zatrzymany i przewieziony na pobliską komendę. – Podczas kontroli stanu trzeźwości alkomatem, policjanci usłyszeli od 40-latka korupcyjną propozycję. Mężczyzna obiecywał wypłacić z bankomatu 200 zł i dać policjantom, aby zapomnieli o sprawie i nie przeprowadzali badania jego stanu trzeźwości. Andrzej R. nie reagował na uwagi policjantów, aby zaprzestał swoich propozycji, ponieważ to, co robi jest przestępstwem. Alkomat wykazał prawie 3,5 promila alkoholu w jego organizmie – ujawnia komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP.
Przyznał się do winy
Pijany kierowca miejskiego autobusu trzeźwiał na policyjnej komendzie przy ulicy Jagiellońskiej w Legionowie. Wytrzeźwiał dopiero w poniedziałek (19 marca br.) popołudniu. Wtedy też policjanci zawieźli go do miejscowej prokuratury. – W Prokuraturze Rejonowej w Legionowie Andrzej R. usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz złożenia obietnicy korupcyjnej policjantom. Przyznał się do popełnienia przestępstw i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia – potwierdza rzecznik prasowy legionowskiej policji.