Zdaniem radnego Mirosława Grabowskiego ze stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy (NM NS) przez pandemię koronawirusa i wymuszoną przez nią organizację posiedzeń komisji w sieci legionowianie nie wiedzą, co się dzieje w mieście. Stąd wniosek formalny o analizę możliwości prawno-finansowych transmisji tych spotkań w internecie, na wzór comiesięcznych miejskich sesji. Pomysł poparła większość biorących udział w glosowaniu radnych z komisji zdrowia, bezpieczeństwa i spraw społecznych.
Zgodnie z aktualnymi przepisami sesje, na których podejmowane są uchwały, muszą być obligatoryjnie transmitowane w czasie rzeczywistym. Obowiązek ten nie dotyczy poprzedzających sesje komisji merytorycznych, na których projekty uchwał są opiniowane. Zdaniem radnego Mirosława Grabowskiego ze stowarzyszenia NM NS gro najważniejszych spraw dotyczących Legionowa poruszanych jest właśnie podczas spotkań komisji merytorycznych. Przez pandemię koronawirusa, która przeniosła te spotkania do sieci, legionowianie zostali pozbawieni możliwości w nich uczestniczenia. Wcześniej mogli swobodnie przyjść do ratusza i w nich uczestniczyć. Teraz nie mogą śledzić tych obrad nawet w sieci. – Wielu mieszkańców zwracało mi na to uwagę. Są oni zainteresowani tematami poruszanymi na komisjach. Skarżą się, że nie mają dostępu do takiej wiedzy – mówi radny.
Wniosek formalny przeszedł
-Na ostatniej komisji zdrowia, bezpieczeństwa i spraw społecznych tj. 25 marca ponownie powróciła sprawa możliwości nagrywania transmisji posiedzeń komisji rady miasta. Stało się to za sprawą informacji przewodniczącej komisji o tym, iż zamierza nagrywać posiedzenie komisji. Ta informacja wywołała ożywioną dyskusję wśród radnych – przybliża temat radny Grabowski, który chwilę potem stał się autorem stosownego wniosku formalnego. Ten dotyczył dokonania oceny możliwości i skutków finansowych wprowadzenia obowiązku nagrywania dźwięku i obrazu z posiedzeń komisji rady miasta i udostępniania tych nagrań mieszkańcom. Wbrew oczekiwaniom samego wnioskodawcy zyskał on akceptację większości radnych z tej komisji. Oprócz wnioskodawcy, pomysł ten poparli niezrzeszony Sławomir Traczyk, Małgorzata Grabowska-Kozera, Katarzyna Skierkowska-Pacocha, Andrzej Kalinowski i Artur Pawłowski z Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Przeciw zagłosowali Ryszard Brański, Marta Budzyńska i Mirosław Pachulski z Koalicji Obywatelskiej (KO) oraz Małgorzata Luzak i Anna Łaniewska z Porozumienia Samorządowego (PS). Od głosu wstrzymali się zaś niezrzeszony Janusz Klejment i Zdzisław Koryś z PiS. Wobec takiego rozkładu głosów, przedmiotowy wniosek nabrał mocy prawnej, a prezydent Roman Smogorzewski będzie zobowiązany do przeprowadzenia prawno-finansowej analizy związanej z uruchomieniem transmisji.
Nie rozumiem ich postawy – ocenia radny Grabowski
– Zastanawiąjące jest, dlaczego radni z ugrupowań wspierających bezkrytycznie prezydenta Smogorzewskiego nie chcą transmisji z obrad komisji rady miasta. Może boją się, że będzie to dla nich niewygodne. Przecież to właśnie na komisjach odbywa się większa cześć dyskusji nad zgłaszanymi projektami uchwał oraz poruszane są ważne sprawy społeczne jak np. budowa bezkolizyjnej przeprawy przez tory, czy też jak na tej komisji sprawa zabezpieczenia medycznego mieszkańców naszego miasta oraz funkcjonowanie transportu medycznego. Omawiane są również sprawozdania z działalności miejskich instytucji. O tych sprawach mieszkańcy dość często nie usłyszą na sesji. Może radni boją się, że mieszkańcy zobaczą jak traktują swoje obowiązki – komentuje radny Mirosław Grabowski ze stowarzyszenia NM NS.
Komisje można nagrywać – mówią prawnicy z ratusza
Uczestniczący w zeszłotygodniowym (25 marca) posiedzeniu komisji zdrowia, bezpieczeństwa i spraw społecznych prawnik z ratusza, Marcin Stępnik stwierdził, że krajowe przepisy pozwalają na nagrywanie posiedzeń komisji merytorycznych. Zastrzegł jednak, że w przypadku udziału w takich spotkaniach osób niepełniących funkcji publicznych, muszą one wyrazić zgodę na upublicznianie ich wypowiedzi i wizerunków.