Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Legionowie podczas nocnego patrolowania miasta zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę samochodu osobowego, który jechał bez włączonych świateł. Szybko wyszło na jaw, że mieszkaniec powiatu legionowskiego ma dwa aktywne zakazy sądowe kierowania pojazdami mechanicznymi. Dodatkowo okazało się, że 20-latek był poszukiwany przez sąd i prokuraturę. Mężczyzna już trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe pół roku.
Kilka dni temu, podczas nocnej służby, funkcjonariusze legionowskiej komendy policji zwrócili uwagę na samochód osobowy marki skoda, którego kierowca nie używał wymaganych, od zmierzchu do świtu, świateł. Mundurowi zatrzymali do kontroli pojazd, którym jak się okazało kierował 20-letni mieszkaniec powiatu legionowskiego.
Mężczyzna nie powinien był w ogóle wsiadać za kierownicę auta i dodatkowo był poszukiwany
– Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że młody mężczyzna ma dwa aktywne sądowe zakazy kierowania pojazdami mechanicznymi wydane przez Sąd Rejonowy w Legionowie. Pierwszy wydany w kwietniu 2023 roku i obowiązujący na 48 miesięcy i drugi półroczny aktywny od marca br. Poza tym okazał się osobą poszukiwaną przez Prokuraturę Rejonową w Słubicach do ustalenia miejsca pobytu i legionowski sąd, który wydał za mężczyzną dwa nakazy doprowadzenia do zakładu karnego. – informuje komisarz Justyna Stopińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Mężczyzna najbliższe pół roku spędzi w areszcie, jednak to może nie być koniec jego kłopotów
– Mężczyzna został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi. Następnego dnia śledczy przedstawili mu zarzut złamania zakazu sądowego i za to przestępstwo grozi mu kara. Po wykonaniu czynności procesowych 20-latek został przewieziony do zakładu karnego, gdzie zgodnie z wcześniejszymi wyrokami sądu spędzi 189 dni. – dodaje komisarz Justyna Stopińska.
Złamanie zakazu sądowego kierowania pojazdami mechanicznymi jest przestępstwem, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Zdjęcie poglądowe z arch. GP