Straż Miejska w Legionowie ma prawdziwy problem kadrowy. Przez brak chętnych do pracy formacja ta zaprzestaje służby w niedziele. Zmiany wchodzą w życie od najbliższej niedzieli tj. od 16 czerwca br.
Legionowska Straż Miejska już od dłuższego czasu zmaga się z brakami kadrowymi. Kolejne ogłaszane przez ratusz rekrutacje kończą się niestety fiaskiem. Obecnie ta obsługująca blisko 60 tysięczne miasto formacja liczy łącznie 22 osoby. Zespół ten tworzą 14 umundurowanych strażników miejskich – zazwyczaj pracujących na legionowskich ulicach – 3 dyżurnych i 2 dochodzeniowców od pracy papierkowej. Tą 19-osobową drużyną dowodzi 3 komendantów. Braki kadrowe w legionowskiej SM niestety przekładają się brak możliwości zapewnienia ciągłości służby. Aby zwiększyć bezpieczeństwo na legionowskich ulicach poprzez zwiększenie na nich umundurowanych patroli SM, podjęto decyzję, że formacja ta zaprzestanie służby w niedziele. – Dzięki temu, zyskamy 6 dodatkowych strażników miejskich, którzy będą mogli obsłużyć Legionowo w te pozostałe 6 dni tygodnia – przekonuje Adam Nadworski, wiceszef Straży Mejskiej, dodając zarazem, że zmiany w grafiku podległej mu formacji zaczną obowiązywać już od najbliższej niedzieli tj. od 16 czerwca br.
Rewolucja w monitoringu miejskim
Nie lepiej przedstawia się sytuacja wśród pracowników obsługujących monitoring miejski w Legionowie. Tu też brakuje chętnych do pracy i zdarzają się dni, w których nikt nie śledzi tego, co się dzieje na ulicach naszego miasta. Dopiero wtedy kiedy stanie się coś złego, inna odpowiedzialna za bezpieczeństwo służba – w przypadku Legionowa jest to najczęściej policja – zwraca się do Straży Miejskiej z prośbą o przekazanie odpowiedniego nagrania z monitoringu miejskiego. – Obecnie całodobowy monitoring miejski obsługuje łącznie tylko 6 osób. Niestety zdarzają się dni i zmiany, kiedy nikt nie obsługuje tego sprzętu – mówi zastępca komendanta SM w Legionowie. – W przeszłości, kiedy zainteresowanie pracą w SM było zdecydowanie większe, monitoring miejski obsługiwało łącznie 16 operatorów. Wtedy też mieliśmy taki komfort, że na jednej zmianie pracowały 3 osoby – dodaje Nadworski. Na szczęście, sytuacja w obsłudze legionowskiego monitoringu ma się niebawem zmienić. Ratusz chce, ten przestarzały system wymienić na sprzęt tzw. inteligentny, w którym maszyny wyręczą ludzi. Jak ta rewolucja dojdzie do skutku, to alerty wysyłane przez te podglądające Legionowo maszyny będzie mógł weryfikować tylko jeden człowiek.