Legionowscy radni nie obniżyli pensji prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu. Tym samym nie zastosowali się do wytycznych ujętych w rządowym rozporządzeniu. Teraz piłeczka jest po stronie wojewody mazowieckiego.
Ogłoszone w połowie maja br. rządowe rozporządzenie wprowadziło około 20 proc. obniżki pensji pobieranych przez szefów krajowych samorządów. Pobory legionowskiego prezydenta nie mieściły się w tych nowych widełkach, dlatego podczas środowych (28 czerwca br.) obrad rady, zajęto się nowelizacją przepisów obniżających prezydenckie uposażenie. Mimo że dzień wcześniej (27 czerwca br.) radni z klubu Porozumienie Prezydenckie zgodzili się obniżyć pensję prezydenta o jakieś 1,2 tys. zł netto miesięcznie, to dzień później (28 czerwca br.) zmienili zdanie i zgodnie zagłosowali przeciwko wspomnianej obniżce. – Na komisji budżetu i finansów ta uchwała przeszła właśnie głosami radnych z klubu Porozumienie Prezydenckie. Radni zagłosowali za obniżeniem prezydentowi pensji – zauważył szef komisji radny Artur Żuchowski.
Obniżki są niezgodne z prawem!
Mimo że komisja budżetu i finansów zgodziła się obniżyć prezydenckie pobory i dostosować je do wytycznych rozporządzenia, to cała legionowska rada dzień później zagłosowała przeciwko obniżce wynagrodzenia. – Rozporządzenie, na podstawie którego mamy przyjąć te zmiany, budzi wiele wątpliwości natury prawnej – rozpoczął dyskusję w tym punkcie szef komisji rozwoju miasta, radny Mirosław Pachulski, po czym wyliczył główne niezgodności tego rozporządzenia rządowego z innymi aktami prawa obowiązującymi w kraju. – Pewnie jest to niezgodne z konstytucją, ale nie wiem, kto teraz mógłby to stwierdzić – kontynuował. – Jeśli zagłosujemy za tą uchwałą, to odbierzemy sobie prawo swobodnego decydowania o wynagrodzeniu prezydenta – zasugerował pozostałym legionowskim radnym i zdaje się, że w finale przekonał ich do swoich racji.
Prezydent powinien godnie zarabiać
Aż 18 z 21 głosujących radnych nie zgodziło się na obniżenie pensji prezydentowi Romanowi Smogorzewskiemu. Nawet osoby, które wstrzymały się od głosu, bądź zagłosowały za zredukowaniem prezydenckich poborów, w rzeczywistości były zdania, że głowa miasta powinna zarabiać więcej, aniżeli podlegli mu urzędnicy. – Zagłosowałem za obniżeniem pensji prezydentowi nie dlatego, że prezydenta nie lubię, tylko dlatego, że właśnie tak stanowi prawo. Nie jestem za obniżeniem pensji prezydentowi. Jestem za tym, aby wykonać ustanowione prawo – tłumaczył się opozycyjny radny „Prawa i Sprawiedliwości” („PiS”), Andrzej Kalinowski.
Pensje prezydenta ustali wojewoda?
– Czy odrzucając projekt tej uchwały, nie narażamy się na zakwestionowanie go przez wojewodę? – martwił się radny Mirosław Grabowski. – Projekt uchwały przygotowany został zgodnie z nowym rozporządzeniem, które mimo wielu różnorakich wątpliwości prawnych, póki co korzysta z domniemania zgodności z prawem. Zawsze istnieje możliwość, że wojewoda mazowiecki wystąpi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o stwierdzenie nieważności tej poprzedniej uchwały, na podstawie której wyliczone zostało obecne wynagrodzenie prezydenta miasta. Niepodjęcie tej uchwały mogłoby skutkować tym, że wojewoda mazowiecki zakwestionuje starą uchwałę – tłumaczyła radnym mecenas Agnieszka Zielińska.
Pensja prezydenta o przeszło tysiąc złotych niższa?
Prezydent Roman Smogorzewski za kierowanie Legionowem otrzymuje nieco ponad 8,8 tys. zł netto miesięcznie. Gdyby miejscy radni przyjęli sugerowane przez rząd obniżki, jego miesięczne pobory spadłyby do kwoty przekraczającej 7,6 tys. zł netto. Niezredukowanie wynagrodzeń do progów wytyczonych we wspomnianym rozporządzeniu jest problematyczne, a powstały w ten sposób problem lada dzień będzie musiał rozwiązać wojewoda mazowiecki, Zdzisław Sipiera.