32-letnia Agnieszka M. swoim mitsubishi wjechała w bariery energochłonne na wiadukcie. – Pani tłumaczyła, że wcześniej miała kolizję i oddaliła się z miejsca zdarzenia, by wezwać pomoc. A przy okazji ugasiła swoje pragnienie pijąc alkohol – ujawnia komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Rozbite mitsubishi na wiadukcie
Do kolizji doszło w sobotę (31 marca br.), kilka minut przed godziną 17. Interweniowali strażacy i policjanci z drogówki. Gdy służby przyjechały na miejsce zdarzenia nie zastały tam kierowcy rozbitego pojazdu – Obecni na miejscu zdarzenia strażacy także nie mogli pomóc w ustaleniu osoby, która doprowadziła do kolizji – relacjonuje rzecznik prasowy legionowskiej policji.
Straciła prawo jazdy
Do policjantów zabezpieczających miejsce kolizji podeszła kobieta, która przyznała im się, że to właśnie ona jechała rozbitym autem. 32-letnia Agnieszka M. wyznała mundurowym, że oddaliła się z miejsca zdarzenia, gdyż szukała pomocy, w międzyczasie zaś napiła się alkoholu. – Pierwsze badanie wykazało ponad 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – mówi komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP, dodając zarazem, że policjanci od razu zabrali 32-letniej kobiecie prawo jazdy.
Piła alkohol przed czy po kolizji?
– Policjanci po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności procesowych zwolnili 32-latkę, przekazując ją pod opiekę trzeźwej osoby – tłumaczy rzecznik prasowy lokalnej policji. Na legionowskiej komendzie wszczęto zarazem śledztwo, które ma na celu ustalenie, czy Agnieszka M. napiła się alkoholu przed czy też już po powyższej kolizji.