Legionowianie nie płacą podatków i innych urzędowych opłat lokalnych. W 2015r. windykatorzy z legionowskiego ratusza wystawili bowiem łącznie blisko 5,5 tysiąca upomnień i wezwań do zapłaty, łącznie opiewających na kwotę aż blisko 5,7 mln zł.
Długi legionowian względem miasta przybierają formę zaległości podatkowych i opóźnień w opłacaniu innych opłat lokalnych. Ściąganiem tych zobowiązań zajmują się na co dzień „windykatorzy” z referatu windykacji i egzekucji legionowskiego magistratu. Ich działania obejmują m. in. wystawianie dłużnikom upomnień i wezwań do zapłaty, tytułów wykonawczych, przekazywanie ich spraw do sądów cywilnych, czy też do egzekucji komorniczej. Podejmowane w tej formie kroki prawne w głównej mierze dotyczyły zaległości powstałych w 2015r. oraz w latach poprzednich. Zazwyczaj też nie zamykają się one w danym roku budżetowym i w dużej mierze skutkują w latach następnych.
60 tys. zł na upomnienia dłużników
W 2015r. windykatorzy z legionowskiego ratusza wystawili łącznie blisko 5,5 tysiąca upomnień i wezwań do zapłaty, łącznie opiewających na kwotę aż blisko 5,7 mln zł. Na skutek wysłanych do dłużników upomnień i wezwań do zapłaty urzędniczym specom od windykacji udało się w zeszłym roku ściągnąć nieco ponad 1,6 mln zł należności. – Koszty wystawiania upomnień i wezwań do zapłaty są dla urzędu dość dotkliwe. Wystawienie jednego takiego upomnienia i to niezależnie od kwoty długu, kosztuje bowiem urząd nieco ponad 11 zł – mówi Ida Parakiewicz-Czyżma, szefowa referatu windykacji i egzekucji w miejskim magistracie .Biorąc pod uwagę, że w 2015r. legionowscy urzędnicy łącznie wystawili blisko 5,5 tysiąca upomnień i wezwań do zapłaty, to za samo ich wystawienie legionowski ratusz zmuszony był zapłacić przeszło 60 tys. zł.
„Windykacyjno-egzekucyjne” statystyki
Odnośnie zaległości w płaceniu podatków od nieruchomości, transportowego i „śmieciowego”, kar porządkowych, mandatów karnych, dodatkowych opłat rocznych z tytułu użytkowania wieczystego, koncesji alkoholowych, czy też opłat za zajęcie pasów drogowych, w 2015r. windykatorzy z legionowskiego ratusza łącznie wystawili niespełna 1,75 tysiąca tytułów wykonawczych, łącznie opiewających na kwotę blisko 2,35 mln zł. Z ich realizacją było już nieco gorzej. Urzędnikom udało się bowiem zrealizować tylko 580 tytułów wykonawczych, w łącznej kwocie nieco ponad pół miliona złotych. Oprócz tego, w ubiegłym roku złożyli oni 32 wnioski o dokonanie wpisów w hipotekach dłużników, łącznie opiewających na kwotę nieco ponad 2,3 mln zł. Zdecydowana większość tych wniosków, została faktycznie w hipotekach dłużników umieszczona. W przypadku zaległości w uiszczaniu opłat m. in. za wieczyste użytkowanie, dzierżawę i użyczenie miejskich nieruchomości spraw skierowanych przez miejskich windykatorów do sądów cywilnych było 27 w 2015r. Łącznie opiewały one na kwotę blisko 960 tys. zł. Wpłat dokonanych na konto ratusza po powyższych roszczeniach odnotowano zaś w łącznej kwocie nieco ponad 90,5 tys. zł. Tymczasem, spraw skierowanych przez legionowski referat windykacji i egzekucji do egzekucji komorniczej było w ubiegłym roku 130. Łącznie opiewały one na kwotę blisko 850 tys. zł. Wpłat dokonanych przez komorników na rachunek bankowy ratusza odnotowano zaś łącznie niespełna 440 tys. zł.
Niezawodne sms-y
– Generalnie egzekucja długów postępuje dość sprawnie. Ściągalność jest widoczna – mówi Ida Parakiewicz-Czyżma. Okazuje się ponadto, że jednym z najskuteczniejszych narzędzi w ściąganiu miejskich długów jest system powiadamiania sms. Takie „windykacyjne” sms-y rutynowo są bowiem wysyłane w formie przypomnień, jeszcze przed wystawieniem kosztownych dla miasta upomnień i wezwań do zapłaty.
Zerwali współpracę z KRD
Legionowski magistrat, chcąc odzyskać jak najwięcej należności, do kwietnia ubiegłego roku, współpracował z Krajowym Rejestrem Długów (KRD). Jednak z uwagi na niską skuteczność powyższej współpracy, umowa z tą instytucją została jeszcze w 2015r. rozwiązana. Jak się okazuje, w 2015r. za pośrednictwem KRD wysłano łącznie 323 wezwań do zapłaty, łącznie opiewających na kwotę przeszło 1 mln zł. Wszystkich wpłat dokonanych po tych wezwaniach na koncie ratusza odnotowano zaś tylko niespełna 290 tys. zł. – Za każdy wpis do KRD płaci się. Poza tym, większość naszych dłużników to dłużnicy podatkowi, a należności podatkowe nie podlegają takim rejestrom – podsumowuje współpracę z firmą Parakiewicz-Czyżma.