Anonimowy donos do legionowskiego „Ekopatrolu” zakończył się usunięciem hałdy starych mebli, które najprawdopodobniej miały być spalone w przydomowej kotłowni. Strażnikom miejskim i urzędnikom pomagały w akcji osoby skazane na wykonywanie prac społecznych.
Działający od ponad miesiąca legionowski „Ekopatrol” odnotował pierwszy sukces. – W czwartym tygodniu funkcjonowania „Ekopatrolu” odwiedził on kolejnych 71 domów, przeprowadził 39 kontroli, w wyniku których skierowano jeden wniosek do sądu – czytamy na stronie internetowej legionowskiego magistratu.
Meble załadowali na przyczepkę
Na początku lutego br. do legionowskich strażników miejskich wpłynął anonimowy donos, że na mieszczącej się przy ulicy Stefana Batorego w Legionowie posesji, ktoś szykuje się do spalenia dużej ilości odpadów, starych mebli i lakierowanych desek. Miała o tym świadczyć umyślnie ułożona z nich hałda. Interweniowali legionowscy „ekopatrolowcy”. – Na podwórku zastano hałdę przygotowanych do spalenia odpadów meblowych. Niestety nie udało się ustalić ich właściciela. Najprawdopodobniej z obawy przed mandatem nikt się nie przyznał. Aby uprzątnąć odpady, Komendant Straży Miejskiej skierował do pomocy osoby skazane na wykonywanie prac społecznych. Odpady zostały załadowane na przyczepkę samochodową i wywiezione do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ulicy Sikorskiego – piszą legionowscy urzędnicy na swojej stronie internetowej.