Policjanci wciąż przyglądają się testerom smaków w restauracji Qlturalni Qlinarni Q&Q w centrum Legionowa. Ostatnio robią to jednak tylko przez szybę. Właściciele lokalu mówią, że wpuszczą ich do środka, tylko wtedy, jak zobaczą nakaz wejścia…
Od trzech tygodni tj. od 22 stycznia restauracja Qlturalni Qlinarni Q&Q jest regularnie odwiedzana nie tylko przez testerów smaków, ale również przez policję i sanepid. Z upływem czasu intensywność tych wizyt spada – inspekcji sanitarnej już dawno tam nie było, a stróże prawa, gdy nie asystują służbom sanitarnym to ostatnio nawet nie wchodzą do środka. Właściciele restauracji mówią, że wpuszczą ich, jak zobaczą nakaz wejścia. – Restauracja jest zamknięta. W środku są wyłącznie sami moi współpracownicy. Policja musi mi pokazać, że ma nakaz wejścia do mojego zakładu pracy. Takich dokumentów funkcjonariusze mi nie przedstawiają, więc rozmawiamy wyłącznie przed restauracją – mówi Maciej Adamski, manager Q&Q. Tym samym, testerzy smaków już nie są przez stróżów prawa legitymowani, spisywani, a tym bardziej nikt im nie proponuje mandatów – tak zapewniają właściciele lokalu.
Cały czas wykonujemy czynności – mówi policja
Zapytaliśmy legionowską policję, czy ostatnie jej interwencje w restauracji Q&Q nie kończą się czasem przed jej drzwiami wejściowymi. Jednoznacznej i klarownej odpowiedzi jednak nie uzyskaliśmy. – Policjanci sprawdzają, sami bądź wspólnie z pracownikami Państwowego Inspektoratu Sanitarnego w Legionowie, miejsca, w których prowadzona jest działalność gospodarcza objęta ograniczeniami, o których mowa w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku, z wystąpieniem stanu epidemii z późniejszymi zmianami, pod kątem przestrzegania obowiązujących przepisów. Z czynności tych policjanci sporządzają stosowną dokumentację – dość enigmatycznie poinformowała redakcję Gazety Powiatowej podkomisarz Justyna Stopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Sanepid ma problem?
Sanepid wciąż się zastanawia, czy i ewentualnie jak ukarać właścicieli Q&Q za nieprzestrzeganie covidowych obostrzeń. Postępowanie w tej sprawie wciąż się toczy. – Nie otrzymaliśmy żadnej kary – mówi Maciej Adamski, manager Q&Q. Z drugiej strony, z kraju docierają bardzo pomyślne dla nieposłusznych restauratorów wieści. Okazuje się, bowiem, że Główny Inspektor Sanitarny (GIS) zakazał lokalnym sanepidom m. in. przeprowadzania udawanych kontroli żywności w restauracjach otwartych mimo lockdown-u. Cofnął też wszystkie „prawie gotowe” decyzje o karach nałożonych na ich właścicieli. To konsekwencja nagłośnienia przez reporterów Radia Zet tajnych planów tej służby względem właścicieli otwierających się restauracji i interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO). Dokumenty, do których dotarli dziennikarze Radia Zet zawierały, bowiem instrukcje mówiące o tym, aby do restauracji wchodzić niezapowiedzianie i pod pozorem kontroli żywności, z prawie gotowymi decyzjami o karach dla ich właścicieli za łamanie przeciwepidemicznych zakazów. Na skutek interwencji RPO, GIS stwierdził, że takich tajnych instrukcji do zamykania restauracji nie wydawał i nakazał podległym sobie służbom wycofanie ich wraz ze wszystkimi sporządzonymi w ich oparciu „prawie gotowymi” decyzjami administracyjnymi.
Gastronomia szykuje pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa
Właściciele legionowskiego Q&Q zapowiadają też przyłączenie się do pozwu zbiorowego krajowej gastronomii przeciwko Skarbowi Państwa. Taki pozew chce złożyć Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej. Na chwilę obecną do pozwu włączyło się około 200 firm z tej branży.