Legionowo. Spuszczali psa na lince z balkonu – niebezpieczna zabawa nastolatków (wideo)

Pies spuszczony z balkonu

Pies spuszczony na lince z balkonu (fot. GP)

Do naszej redakcji przysłano film, na którym grupa nastolatków spuszcza na lince z pierwszego piętra bloku małego psa. Nagranie było rozsyłane na snapchacie. Nie wiemy, kto jest jego autorem, jednak osoba która przesłała je do nas zapewnia, że wykonano je w Legionowie. Zajście komentuje weterynarz.

 

Na filmie widać, jak przerażony pies ubrany w szelki spacerowe zostaje spuszczony na lince z pierwszego piętra do ogródka, tam robi kilka kroków, po czym wciągany jest w górę na balkon. Na nagraniu słychać głośne śmiechy grupy młodzieży. Jeden z chłopców mówi „Ej, dawaj ze snoopym też spróbujemy, ja ci wyrzucę go przez balkon”. Nie wiemy, czy były kolejne próby wypuszczania zwierząt przez balkon, kto brał udział w tym zajściu, ani do kogo należy nagrany piesek i jaki cel przyświecał uczestnikom.


– Mówienie, że to głupota jest bez sensu. Wydawać by się mogło, że każdy to wie, jednak jak widać nie bardzo. Nie wiem jakie intencje przyświecały twórcom tego nagrania, ale pewnie to, co powyżej i może chęć zaistnienia w społeczności internetu. Mogli wynaleźć lekarstwo na raka albo posprzątać butelki z trawnika. Jednak zdecydowali się narazić zwierzę na niebezpieczeństwo. Pies to nie jest zabawka. Naszą rolą nie jest jedynie posiadanie go, ale także stworzenie mu odpowiednich warunków – komentuje zajście weterynarz Krzysztof Zdeb.

Mógł się połamać, skończyło się na stresie

– Zwierzęta potrafią oceniać odległość i wysokość. W tym przypadku wcale bym się nie zdziwił, gdyby na nagraniu była sytuacja, kiedy zwierzę próbuje się wyswobodzić z tej uprzęży i spada na beton poniżej. Spadnie prawdopodobnie łamiąc kręgosłup. Takie szelki da się zdjąć przez głowę. Nie są uprzężą spadochroniarza – opowiada weterynarz o możliwych konsekwencjach takiego zachowania.

Bądźmy opiekunami dla zwierzaków

– W Polskim prawie dotyczącym zwierząt są dwa określenia opisujące osoby posiadające psy. Otóż „właściciel” i „opiekun”. Wolałbym, żebyśmy wyszli z roli właścicieli i stali się bardziej opiekunami czworonogów – apeluje Krzysztof Zdeb.