W centrum Legionowa Straż Miejska zostawiła niektórym kierowcom wezwania do stawienia się w ich siedzibie w celu wyjaśnienia wykroczenia, którego dopuścili się parkując powyżej 2 godzin w miejscach do tego niedozwolonych.
Część kierowców, która parkowała w ostatnim czasie samochody przy ulicy Józefa Piłsudskiego w Legionowie pomiędzy Centrum Komunikacyjnym a Ratuszem, dostała wezwanie do stawienia się w siedzibie Straży Miejskiej w Legionowie. Niektórzy z tych kierowców byli tym faktem mocno zdziwieni. Wystarczy jednak dokładnie obserwować znaki, które znajdują się na tym odcinku ulicy. W kilku miejscach ustawiony jest zakaz parkowania na miejscach parkingowych na czas przekraczający 2 godziny. Obostrzenie to obowiązuje w godz. 7 – 19 w dni powszednie.
Nagminny problem?
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Komendantem Straży Miejskiej w Legionowie, Ryszardem Gawkowskim. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak często Straż Miejska prowadzi kontrole na ulicy Piłsudskiego pod tym kątem i czy jest to duży problem – Średnio 2-3 razy w tygodniu po 2 godz. pilnujemy w tych miejscach, taka jest procedura. To co my zostawiamy za wycieraczką jest wezwaniem do nas, aby się wytłumaczyć, czemu samochód stał w tym miejscu, pomimo zakazu, ponad 2 godziny. W danym dniu jeżeli pilnujemy np. odcinek na Piłsudskiego od Kopernika do Kościuszki, później się przesuwamy od Sienkiewicza do Batorego i tylko na tych małych odcinkach między ulicami średnio takich pojazdów jest ok. 10. Zdarzają się też przypadki, gdzie niektórzy kierowcy parkują tam nagminnie, wtedy na pouczeniu się nie kończy i zostaje wystawiony mandat, a w razie odmowy jego przyjęcia wysyłamy wniosek do sądu o ukaranie – powiedział w rozmowie z naszą redakcja Komendant.
Komendant Ryszard Gawkowski przyznał również, że problem z parkowaniem samochodów w tych miejscach powyżej 2 godzin jest większy wraz ze zbliżaniem się do Centrum Komunikacyjnego. Znaki, które informują o zakazie postoju powyżej 2 godzin powinny spowodować większą rotację miejsc na ulicy Piłsudskiego. Niestety część kierowców najwidoczniej o tym zapomina i zostawia swoje samochody na tych zakazach rano, a następnie jedzie do Warszawy do pracy i wraca wieczorem. Taka sytuacja jest również uciążliwa dla właścicieli pobliskich sklepów, których miejsca parkingowe są zajęte czasami po kilka godzin, a potencjalni klienci nie mogą zaparkować i jadą w inne miejsca.
