Legionowo. Strażacy wyważyli drzwi, a dziecko było… u sąsiadów

straz-drzwi

Strażacy wyważają drzwi w spółdzielczym bloku, fot. GP (archiwum)

Chwile grozy przeżył ojciec, który we wtorek (17 stycznia br.) bezskutecznie próbował dostać się do swojego mieszkania  w bloku przy ulicy Warszawskiej w Legionowie. Pukał wiele razy. Zaniepokojony zamkniętymi drzwiami, obawiał się, że pozostawiona w nim 8-letnia córka mogła zasłabnąć. O pomoc poprosił strażaków, ci zaś policjantów…

Poszedł tylko do sklepu

Zdarzenia miały miejsce wczoraj (17 stycznia br.) około godziny 15.30 w bloku stojącym przy ulicy Warszawskiej w Legionowie. Mężczyzna wyszedł na chwilę z mieszkania, zostawiając w nim swoją 8-letnią córkę. Ze swoją drugą  pociechą udał się, do pobliskiego sklepu. Kiedy wrócił drzwi mieszkania były zamknięte. Zaniepokoił się, kiedy jego córka mimo wielu próśb nie otwierała drzwi. Nie słyszał też żadnych odgłosów wydobywających się z mieszkania. Ojciec przestraszył się, że jego 8-letnia córka mogła zasłabnąć. O swoich obawach niezwłocznie powiadomił służby ratunkowe.

 

Strażacy wyważyli drzwi

Pod wskazanym adresem, oprócz policji pojawili się również strażacy i medycy z pogotowia ratunkowego. By dostać się do wnętrza mieszkania, trzeba było wyważyć drzwi. Zrobili to strażacy. Na szczęście w środku dziecka nie było. Wkrótce okazało się, że 8-letnia dziewczynka przebywa u sąsiadów. Cała ta groźnie wyglądająca sytuacja, ku zadowoleniu wszystkich zaangażowanych w nią osób, znalazła pomyślne zakończenie.