Choć Tomasz Talarski z powodów osobistych 26 maja br. zrezygnował z funkcji dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej (MBP) w Legionowie, to nieco ponad 2 tygodnie później (11 czerwca) ponownie nim został, znów bez konkursu.
Niezastąpiony dyrektor
W obliczu rezygnacji Tomasza Talarskiego z etatu szefa legionowskiej MBP, władze miasta jeszcze pod koniec maja br. zapowiadały rychłe zorganizowanie konkursu na to stanowisko. Konkursu jednak nie było, a Tomasz Talarski znów objął ster w bibliotece. Na dyrektorski stołek 11 czerwca br. powołał go tym razem wiceprezydent Piotr Zadrożny, zaś on sam nominację tę przyjął. Legionowski magistrat zapewnił redakcję „Gazety Powiatowej”, że ten powtórny angaż przeprowadzony został zgodnie z obowiązującą obecnie ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej z 1991r. – Powodem powołania Tomasza Talarskiego na dyrektora biblioteki był brak osoby z uprawnieniami do podpisywania umów, czy też innych dokumentów takich jak np. lista płac, co uniemożliwiało normalne funkcjonowanie biblioteki. Nie bez znaczenia na nominację była też pozytywna opinia o kandydaturze Tomasza Talarskiego, jaką dostarczyły związki zawodowe. Jednak głównym powodem jego ponownego powołania była kontynuacja rozpoczętych wcześniej projektów. Pod jego kierownictwem placówka wszczęła proces cyfryzacji biblioteki, zorganizowała wiele imprez i zaangażowała się w projekty związane z pozyskaniem środków zewnętrznych – obszernie wytłumaczyła nam motywy przyświecające temu dość kontrowersyjnemu powołaniu Tamara Mytkowska, rzeczniczka prasowa legionowskiego ratusza.
Życie osobiste a zawodowe
Legionowski ratusz już wcześniej zapewniał redakcję „Gazety Powiatowej”, że Tomasz Talarski 26 maja br. zrezygnował z pełnionej wówczas od blisko pół roku dyrektorskiej funkcji w MBP z powodów osobistych. Tymczasem, na kilka dni (22 maja) przed oficjalnym złożeniem tej rezygnacji rewizyjni radni zgodnie uznali, że w chwili angażu posiadał on udziały w spółce wydawniczej „Medium”, przez co złamał przepisy ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Stanowisko powyższe wypracowali w oparciu o drugą z kolei opinię prawną, sporządzoną tym razem nie przez prawnika na urzędowym etacie, tylko przez ekspertów z pabianickiej „Kancelarii Prawa Międzynarodowego Krzysztof Byjoch i Współpracownicy”. Spośród 4 postawionych przez Łukasza Adamczyka zarzutów wobec decyzji prezydenta tylko ten odnoszący się do posiadania przez Talarskiego 49 proc. udziałów w spółce „Medium”, zgodnie uznali zaś za zasadny. Z wcześniejszych pisemnych wyjaśnień dyrektora wynikało bowiem, że 30 listopada 2014r., czyli jeszcze przez objęciem steru w MBP w Legionowie, zrezygnował z funkcji prezesa zarządu tej spółki, zaś posiadane w niej udziały wydzierżawił osobom trzecim. Sęk w tym, że do słów tych nie dołączył kompletu uwiarygadniających dokumentów, a w „danych personalnych” spółki w kolejnych wyciągach z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), jego słowa, a następnie dostarczona radnym kopia umowy dzierżawy, przez długi czas nie znajdowały żadnego potwierdzenia. Pozostałe 3 zarzuty cała legionowska rada zgodnie uznała za bezzasadne i w żaden sposób nienaruszające przepisów powyżej przytaczanej ustawy.
Rezygnacja i akceptacja wakatu
Cytowana powyżej ustawa zezwala na nominację na dyrektorski publiczny stołek bez konieczności przeprowadzania konkursu. Tym razem, aby takowe ponowne powołanie znów później nie okazało się nie do końca transparentne i co najważniejsze nielegalne, Tomasza Talarskiego zapewne upomniano o konieczności dokonania odpowiednich czynności prawnych, związanych ze zbyciem posiadanych we wspomnianej spółce udziałów. Swoją drogą legionowskie praktyki rychłego i wręcz „nachalnego” zatrudniania na publicznych stanowiskach osób, które same wcześniej z nich zrezygnowały, nie dla wszystkich są chyba przejrzyste i zrozumiałe…